Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

30 ton toksycznych substancji z myszkowskich magazynów trafi do utylizacji

Krzysztof Suliga
Wywożenie pojemników z  niebezpiecznymi substancjami
Wywożenie pojemników z niebezpiecznymi substancjami Fot. Krzysztof Suliga
Wczoraj rozpoczęto wywożenie ok. 30 ton toksycznych substancji z magazynów przy ul. Osińska Góra. Należą do nieistniejącej już firmy. Policja odkryła składowisko w piątek 23 kwietnia. Właścicielowi posesji, na której składowano chemikalia, grozi 5 lat więzienia.

Niebezpieczne substancje mogły przedostać się do źródeł, z których zaopatrywana jest połowa mieszkańców 35-tysięcznego Myszkowa. Na szczęście eksperci twierdzą, że woda nie jest zanieczyszczona.

Śledczy podejrzewają, że ze składowiska na Osińskiej Górze, beczki z chemikaliami wywożono do Dębowca koło Poraja oraz do Lgoty Górnej - w okolicach Koziegłów, gdzie w kwietniu znaleziono setki takich beczek.

W magazynie w Myszkowie znajdują się też plastikowe, 1000-litrowe pojemniki z nieustaloną jeszcze zawartością. Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobierają z każdego pojemnika próbki do badań. Po ich zakończeniu będzie wiadomo, czy zawierają substancje takie jak te, które trafiły przed świętami wielkanocnymi na dzikie wysypiska śmieci w Dębowcu i Lgocie Górnej.

Właściciel terenów przy ulicy Osińska Góra został już przesłuchany przez policję, ale nie zatrzymano go. Wcześniej przebywał za kratkami w związku ze śledztwem dotyczącym handlu nielegalnym paliwem. Wyszedł z aresztu, ale sprawa się jeszcze nie zakończyła.

W ubiegłym tygodniu burmistrz Myszkowa Janusz Romaniuk nakazał właścicielowi posesji natychmiastowe wywiezienie trucizn do utylizacji. Ponieważ nie ma on pieniędzy na pokrycie kosztów tego przedsięwzięcia, zapłacić musi gmina.

- Kiedy dostaniemy fakturę będziemy się starali odzyskać od właściciela posesji pieniądze w drodze egzekucji komorniczej, ale to daleka droga - wyjaśnia Wioletta Dworaczek z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Myszkowie. - Wystąpimy do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska o pomoc finansową.

Policja i prokuratura podejrzewają tymczasem, że część toksycznych beczek lub ich zawartość trafiła do wykopanego na terenie składowiska dołu i zasypana. Dziś przeprowadzone zostaną tam wykopy i poszukiwania zakopanych prawdopodobnie odpadów.

- WIOŚ monitoruje ujęcie wody na Osińskiej Górze. Nie ma powodu do niepokoju - twierdzi Rafał Gil, wiceburmistrz Myszkowa. - Woda nie jest skażona - zapewnia.

Prokurator Zbigniew Wytrych nie wyklucza, że toksyczne substancje znalezione w zeszłym miesiącu w Dębowcu i Lgocie Górnej były składowane w Myszkowie. Nie chce jednak mówić o szczegółach dochodzenia.

Przypomnijmy, z Dębowca wywieziono do utylizacji 70 beczek z trującymi odpadami oraz ok. 18 ton skażonej ziemi, a z Lgoty Górnej 7 ton toksycznych substancji i 3 tony zatrutej gleby.

Wywiezienie i utylizacja odpadów z Dębowca będzie, według wstępnych jeszcze wyliczeń, kosztować gminę Poraj 120 tysięcy złotych.

Gmina Koziegłowy jeszcze nie policzyła ile będzie musiała zapłacić za usunięcie odpadów z Lgoty Górnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto