14 grobów, a w nich jedna moneta, osełka, sprzączka i końcówka od pasa – to wynik prac archeologów w okolicach pagórka tak zwanej „Bożej Męki” w Grobi pod Sierakowem. Na ludzkie szczątki natrafiono podczas prac związanych z budową kanalizacji deszczowej. Skąd w tym miejscu znalazły się ludzkie szczątki? Według archeologów to najprawdopodobniej część cmentarza z przełomu XVII i XVIII wieku. Tego samego, na którym według miejscowych podań, pochowano żołnierzy napoleońskich, którzy polegli w Sierakowie w 1813 r. Robert Jędrzejczak, dyrektor Muzeum Zamek Opalińskich w Sierakowie, który pełni nadzór archeologiczny nad tym terenem i kieruje działaniami archeologów zapewnia, że nie opóźni to prac budowlanych.
CZYTAJ TAKŻE >>> Odkrycie archeologiczne pod Międzychodem w 2012 roku
– Natrafiliśmy na 14 grobów w okolicy "Bożej Męki" w Grobi. Dużo z nich jest bardzo zniszczona przez prace rolne. Groby te znajdowały się bowiem zaledwie 30 – 40 cm pod powierzchnią ziemi. W niektórych fragmentach ewidentnie widać, że zostały przeorane przez pług – zaznacza Robert Jędrzejczak. Zdarzają się również pochówki bardzo dobrze zachowane – są jednak głębiej położone.
Archeolog uważa, że szczątki pochodzą z XVII i XVIII wieku i są fragmentem większego cmentarza, którt właśnie był zlokalizowany w okolicy Bożej Męki w Grobi. Istnieją jednak pewne przesłanki, które wskazywać mogą na znacznie starsze datowanie tego cmentarza. To jednak byłaby historyczna zagadka, bowiem w tamtych czasach cmentarze lokalizowane były przede wszystkim przy kościołach, a w Grobi kościoła przecież nie ma.
Ciekawostką jest, że w ustach jednej z czaszek sierakowscy archeolodzy odkryli monetę. Czy znalazła się tam przez przypadek? – Wyposażenie zmarłych jest bardzo ubogie, oprócz dwóch pochówków, które takowe posiada reszta zmarłych pochowana została bez niczego. Świadczy to o tym, że nasi przodkowie nie przywiązywali uwagi do rzeczy doczesnych oraz o wiejskim, skromnym charakterze tego miejsca grzebalnego. Moneta w ustach zmarłego to najprawdopodobniej opłata dla przewoźnika, niekiedy wkładano bowiem zmarłemu tzw. “obola”. Wierzono, że za „drogę do nieba” trzeba zapłacić – przypuszcza Robert Jędrzejczak. W jednym z grobów mamy również wyposażenie zmarłego w postaci żelaznej sprzączki i końcówki od pasa oraz piaskowej osełki - dodaje.
Więcej na temat odkrycia w "Tygodniu międzychodzko - sierakowskim" z 10.09.2014
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?