Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budujemy Katowice marzeń: Plomby czy city - czas planistów

Marta Żabińska
Gdy przed pięciu laty w Katowicach powstało "społeczne lobby" promujące je jako miasto wieżowców, 20-letni wtedy pasjonaci drapaczy chmur z entuzjazmem podchodzili do inwestorskich zapowiedzi. Wtedy wypalił tylko Altus.

Gdy przed pięciu laty w Katowicach powstało "społeczne lobby" promujące je jako miasto wieżowców, 20-letni wtedy pasjonaci drapaczy chmur z entuzjazmem podchodzili do inwestorskich zapowiedzi. Wtedy wypalił tylko Altus.

Na szczęście odblokowała się przestrzeń nad Katowicami. Urząd Lotnictwa Cywilnego wydał pierwsze dwie zgody na budowę wysokościowców. 110-metrowy Jupiter Plaza ma stanąć przy ul. Sokolskiej, drugi budynek, za Spodkiem przy ul. Olimpijskiej, ma sięgać 98 m w górę, ale inwestor już zapowiada, że chce mierzyć wyżej. - Na razie czekamy na decyzję o warunkach zabudowy. To już 15 miesięcy - mówi Ryszard Brzytwa z Silesian Investment Centre.

Do niedawna, ze względu na lotnisko Muchowiec, trudno było uzyskać zgodę na budowę wysokościowca. Udało się tylko Altusowi. Procedury miało ułatwić studium aeronautyczne, którego zażądał ULC. Jednak prace przy nim trwały ponad rok. Teraz od torów kolejowych na południe budować można budynki wysokie na 100 m, a na północ, w rejonie ścisłego centrum, nawet do 200 m.

Jupiter NFI budowę wielopoziomowego parkingu, biur i mieszkań za ok. 200 mln zł chce rozpocząć w tym roku. Przed inwestorem jednak jeszcze długa procedura uzyskania pozwolenia na budowę. - Dopiero ono weryfikuje, czy wysokościowiec w danym miejscu może stać - zauważa Roman Olszewski z wydziału budownictwa UM. Decyzja o warunkach zabudowy to krok do przodu, ale bywa i tak, że inwestor ją uzyskuje, by... drożej sprzedać grunt.

Najbliżej realizacji są dziś w Katowicach tylko tzw. wieże Kuryłowicza: biurowce Silesia Towers firmy TriGranit, które mają powstać w ramach kompleksu Silesia City Center. W przypadku pozostałych zapowiedzi nie ma nic pewnego, ale... - Pod względem zapowiadanych powierzchni biurowych wyprzedzamy Trójmiasto, Poznań, Łódź. Boom na inwestycje to też efekt zmiany stereotypu o mieście, które staje się nowoczesne - mówi Łukasz Brzenczek ze Stowarzyszenia Moje Miasto (SMM). Jako symbol Katowic zapowiada swoją inwestycję przy al. Roź-dzieńskiego firma LC Corp, która we Wrocławiu buduje Sky Tower (220 m). Decyzję o warunkach zabudowy uzyskać chce spółka Gant Development: na działce tuż za Spodkiem niedawno zapowiadała budowę trzech wysokich apartamentowców. To bardzo atrakcyjny rejon (planowane Muzeum Śląskie, Międzynarodowe Centrum Kongresowe). Niebawem okaże się, czy nie urośnie budynek DOKP (trwają rokowania z inwestorami). Po przeciwległej stronie firma Millenium Rondo chce w miejscu opuszczonego Varietes u Michalika postawić 81-metrowy budynek mieszka-niowo-biurowo-handlowy.

Obok, według planu przebudowy Katowic Tomasza Koniora, mógłby stanąć najwyższy budynek w mieście.

Przy ul. Chorzowskiej wysoko budować chce Eurocape PIA. Eurocape od niedawna posiada też grunt przy ulicy Mi-kołowskiej, naprzeciwko Stalexportu. Przy ul. Opolskiej Opal stara się o warunki zabudowy pod 100-metrowy wieżowiec. Kwartał miasta pomiędzy ulicami Grundmanna a Sokolską cieszy się szczególnym zainteresowaniem inwestorów. Prócz wspomnianego Jupiter Plaza przy ul. Sokolskiej mają też powstać: 7-piętrowy apar-tamentowiec (firma Torca) 7-piętrowy hotel Angelo (War-impex), 12-piętrowy budynek (Hollybrook).

Czy powstanie tu katowickie city? Taki pomysł podoba się Witoldowi Naturskiemu, radnemu Sejmiku Województwa Śląskiego. - Zezwalano by inwestorom na budowanie wysokich biurowców tylko w tym miejscu - zauważa Naturski, który krytykuje chaos w polityce przestrzennej miasta.

Na razie wieżowce mogą jak plomby wypełniać puste przestrzenie, bo centrum nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Pierwsze uchwały w tej sprawie zapadną w czerwcu.

- Procedura planistyczna po wejściu Polski do Unii Europejskiej nie nadąża za aktywnością rynku inwestycyjnego w Katowicach - przyznaje Teresa Homan-Chanek z UM.

Warto też pamiętać o tym, że do wieżowców trzeba jakoś dojechać, więc potrzebne są nowe rozwiązania komunikacyjne.

Start w 1934

Pierwszy polski drapacz chmur powstał w Katowicach w 1934 roku.

Wysoko mierzył jeszcze w 1931 roku dom profesorów Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych: 35 m (ul. Wojewódzka). Ale pierwszy wysokościowiec to 60-metrowy budynek przy ul. Żwirki i Wigury.

Do dziś wyrosło ich ponad 30. Są to np. wieże Stalexportu, uznawane swego czasu za najbardziej nowoczesne budynki biurowe i oddany do użytku w 2003 roku 125-metrowy Altus, dziś wciąż najwyższy budynek w kraju stojący poza Warszawą.

Więcej na stronie

www.wiezowce.katowice.pl
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto