Chorzów: Fundusze europejskie na wyciągnięcie ręki

W środku składu znajduje się pomieszczenie na rowery, wózki dziecięce i duże bagaże. Są w nim również składane siedzenia dla osób niepełnosprawnych i stanowiska dla wózków inwalidzkich. Jakby tego było mało, "Flirt" rusza bez wstrząsów - to zasługa poduszek powietrznych.

- Jeśli ktoś ma odpowiednią wiedzę, to prowadzi się go dużo łatwiej niż stare lokomotywy - śmieje się Andrzej Wójcik, maszynista z 27-letnim stażem, jeden z instruktorów, którzy szkolili maszynistów w Katowicach.

"Flirty" kupione od szwajcarskiej firmy Stadler to obecnie najnowocześniejsze pociągi w regionie. Obsługują trasę Katowice-Tychy. W weekendy jeżdżą też do Zwardonia.

Samorząd Woj. Śląskiego wydał na nie ponad 88 mln zł.

Odbierając "Flirty" kolejarze nie ukrywali, iż cztery szybkie pociągi to zaledwie kropla w morzu potrzeb. Pod koniec ubiegłego roku podpisano umowy na dostawę kolejnych nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych - tym razem ośmiu "Elfów" z bydgoskiej firmy PESA. Kontrakt warty jest ponad 187 milionów złotych - blisko 109 milionów złotych stanowi dotacja z funduszy europejskich, resztę wyłoży Samorząd Województwa Śląskiego.

Każdy z "Elfów" pomieści 450 pasażerów (200 na miejscach siedzących) i będzie rozwijać prędkość do 160 kilometrów na godzinę. Wiadomo już, że składy kursować będą na trasie Częstochowa-Gliwice oraz Gliwice-Jaworzno Szczakowa. Kiedy? Najpóźniej w listopadzie zostaną dostarczone Śląskiemu Zakładowi Przewozów Regionalnych dwa pierwsze "Elfy".

Całość kontraktu ma zostać zrealizowana do listopada 2011 roku. - Tyle trwa montaż pociągu. Każdy skład musi zostać wyposażony w elektronikę oraz niezbędne instalacje - wyjaśnia Witold Trólka z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.

Profesor Marek Sitarz
z katedry transportu szynowego politechniki śląskiej

W krajach Europy Zachodniej, takich jak Francja, Hiszpania, Niemcy czy Szwecja, bardzo mocno stawia się na regionalny transport szynowy. Nie tylko unowocześnia się tam tabor, ale i buduje nowe linie tramwajowe i szybkiej kolei. Z jednej strony odciążane są w ten sposób drogi i rozładowywany nadmierny ruch samochodowy w centrach miast i aglomeracji, drugim niezmiernie ważnym aspektem jest dbałość o środowisko.

Zachętą dla mieszkańców do tego, by ze swoich samochodów przesiedli się do wagonów kolejowych, jest stworzenie im dogodnych warunków podróżowania. Kolej musi być wygodna, komfortowa, poza tym podróżny nie może zbyt długo czekać na pociąg.

U nas, na Śląsku, dobrym początkiem takiego właśnie podejścia do kolei są nowe pociągi typu "Flirt", które pojawiły się na torach w naszym regionie. Podróżni widzą, że polepsza się bezpieczeństwo i komfort jazdy. Widzą również, że kolej po prostu może być ładna.

Wprawdzie nowoczesnych pociągów jest jeszcze niewiele, ale rozbudziły oczekiwania społeczeństwa. Docierają nawet do nas głosy mieszkańców, że czekają na kolejne nowe wagony, bo nie chcą się wstydzić za stare żelastwo, którym do tej pory podróżują. Pamiętajmy jednak, że nawet po zakupie kolejnych kilku nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych stanowić będą one niewielki procent całego taboru. Jak wspomniałem, to początek, za tym muszą pójść kolejne kroki do modernizacji całego systemu transportowego, nie tylko szynowego, ale i drogowego.

Bez środków zewnętrznych takie inwestycje byłyby niemożliwe. Nie ma się co łudzić, że zmiany widoczne będą od razu, ale bez unijnego wsparcia miasta nie dałyby same rady dużych drogowych przedsięwzięć realizować, ba, nawet przygotować koniecznych projektów.