Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co w rurach piszczy, czyli.. Czy warto zrezygnować z butelkowanej „źródlanki” na rzecz wody z kranu?

Redakcja
W wykwintnej restauracji kelner zamiast wody butelkowanej przynosi „kranówkę”. Rozbój w biały dzień? Nie, raczej zwyczaj rodem z Zachodu.

Przez wiele lat polska „kranówka” nie cieszyła się dobrą opinią. Brudna, o nieapetycznym zapachu, nie zachęcała do picia - i to nawet po przegotowaniu. Na szczęście to już przeszłość, bo to, co płynie dziś wodociągowymi rurami, jest pod ścisłą kontrolą odpowiednich służb. Wiele się na ten temat mówi i pisze, jednak Polacy wciąż podchodzą do picia „kranówki” z rezerwą. Skąd bierze się ten opór przed piciem wody z kranu? To proste - ze zwykłej niewiedzy i utartych przekonań.

Nie ma się czego bać
Według badań, woda kranowa w Polsce jak najbardziej nadaje się do spożycia. I co ważne: nawet bez gotowania. Jej jakość udało się polepszyć głównie dzięki przepisom unijnym, które nakazują państwom członkowskim stałe utrzymanie wody wodociągowej na najwyższym poziomie pod względem jej bezpieczeństwa mikrobiologicznego i przeznaczenia do spożycia. Dlatego też dofinansowane pieniędzmi z Unii Europejskiej gminy zmodernizowały ujęcia wodociągowe na swoich terenach i dostosowały je do takiego poziomu, że ich mieszkańcy mogą bez obaw nalewać wodę do szklanek prosto z kranu. A jeśli ktoś miałby co do tego wątpliwości, może sięgnąć po wyniki badań wody - to nie jest żadna gminna tajemnica; są one ogólnodostępne.

Źródlana nie lepsza...
Badacze są zgodni, że ,,kranówka” jest tak samo dobra, a nawet lepsza niż woda źródlana zamknięta w plastikowym opakowaniu.

Mit niskiej jakości tej pierwszej podsycają m.in. koncerny spożywcze, które reklamują swoje wody butelkowane jako najwartościowsze produkty. O tym jednak, że praktycznie taki sam płyn jak ich - i to za darmo - leci z naszego własnego kranu, usilnie milczą.

Na szczęście coraz głośniej w mediach jest o tym, że warto pić „kranówkę” i tym samym zrezygnować z butelkowanej dla dobra środowiska. Za sprawą akcji zachęcających do spożywania wody stołowej, prowadzonych w takich miejscach jak restauracje, wiele osób coraz częściej sięga, na wzór Francuzów czy Brytyjczyków, po „kranówkę”. Widniejąca w menu pod hasłem „woda stołowa”, pita przez restauracyjnych gości staje się ona powoli modnym trendem wśród Polaków.

Niestety, to co modne w towarzystwie, nie zawsze udziela się mieszkańcom w gospodarstwach domowych. Nie dlatego, że nie chcą iść z postępem, ale dlatego, że.... płynąca z ich kranów woda niekoniecznie nadaje się do picia.

Zazwyczaj woda płynąca z kranu w restauracji jest bez zarzutów. Krystalicznie czysta i bezwonna, po prostu zachęca, by się jej napić. W prywatnych gospodarstwach domowych może być z tym różnie.

Problem? Pomogą filtry do wody
Warto zdawać sobie sprawę, że problem w weryfikacji jakości zwykłej „kranówki” nie leży w rurach wodociągowych, jakie biegną do takich obiektów z miejskiej stacji uzdatniania. O ich stan dbają odpowiednie służby stale kontrolujące płynącą w nich ciecz (o czym wyżej). Dlatego jeśli z kranu leci nam nieapetyczna woda, czy to pod kątem wizualnym, czy zapachowym, zastanówmy się, czy nie należy się przyjrzeć stanowi rur biegnących w ścianach naszego domu. Często jest bowiem tak, że w starym budynku komunalnym rury wodociągowe „nie widziały” ekipy remontowej od momentu budowy obiektu.

Co w takiej sytuacji? Można oczywiście zdecydować się na wymianę rur, ale wiąże się to z ogromnymi inwestycjami. Na szczęście jest prostsze i tańsze rozwiązanie: filtry do wody. Montowane w szafce pod zlewem w kuchni skutecznie filtrują wodę pitną płynącą domowymi rurami, dając czysty płyn pozbawiony jakiegokolwiek zapachu. Taki, który bez obaw można pić prosto z kranu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto