Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu?

Patryk Drabek
Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu?
Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu? P. Drabek
Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu? Problemy z rozpadającą się kamienicą przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu to temat rzeka. Był już wielokrotnie poruszany na naszych łamach i wzbudzał spore zainteresowanie mieszkańców Zawiercia.

Co z terenem przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu?

Wiele osób tamtędy przechodzi, a są też kierowcy, którzy przejeżdżają obok ruin kamienicy i parkują na Placu Dąbrowskiego, by przejść na ulicę Marszałkowską. Widok, jaki mają w tym miejscu, trochę przeraża...

Od roku przy tym placu nic się nie dzieje
Miasto również miało twardy orzech do zgryzienia, ponieważ kamienica zagrażała zdrowiu i życiu mieszkańców, którzy tamtędy przechodzili. Na głowę przechodniów sypał się tynk. Ostatecznie jednak udało się w końcu ustalić właścicieli, a do tego zawierciańskie przedsiębiorstwo Bud-Max odkupiło tę nieruchomość. Przedstawiono ambitne plany zmian w tej okolicy.

- Miasto nigdy nie było właścicielem tej kamiennicy i przez długi czas nie mogliśmy zrobić nic, oprócz jej ogrodzenia, by nie zagrażała bezpieczeństwu mieszkańców - tłumaczył jeszcze rok temu Łukasz Czop, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu. - Determinacja prezydenta Ryszarda Macha w kwestii jej wyburzenia doprowadziła do pozyskania prywatnego inwestora, który kupił kamienicę i planuje tam wybudować nowy budynek, gdzie według pierwotnych założeń inwestora mają powstać mieszkania do wynajmu. Dla nas najistotniejsze jest to, że zlikwidowano zagrożenie i nie grozi nam już zawalenie tej rudery - mówił Łukasz Czop.

Od tamtego momentu minęło już ponad 12 miesięcy i mieszkańcy nie kryją, że zaczynają się niecierpliwić.

Tymczasem obecnie ten teren wygląda tak, jak za czasów I wojny światowej, a budynek przypomina kamienicę, która została zbombardowana. Na dodatek pojawiły się też śmieci i nie mówimy tutaj o pojedynczych papierkach wyrzucanych przez przechodniów, ale o wielkich workach z odpadami.

We wtorek pojechaliśmy w ten rejon Zawiercia, by zobaczyć co zmieniło się w ciągu ostatniego roku. Niestety, poza powstaniem nowego, dzikiego wysypiska na terenie miasta, nie zmieniło się zupełnie nic. Część mieszkańców niechętnie mówi już o ruinach kamienicy, które stały się niechlubną wizytówką całego osiedla. Została ściana, na której widać napis "Do rozbiórki", a teren nie jest ogrodzony. Kto mieszka naprzeciwko tego terenu? Sprawdzamy, by zapytać o opinie. Niektóre osoby nie chcą z nami rozmawiać, innych po prostu nie ma w domu. Są też mieszkania, w których nikt nie mieszka. Udało nam się porozmawiać ze Zbigniewem Olesiem, który mieszka vis a vis ruin. Towarzyszą mu one podczas przygotowywania posiłków, ponieważ wyjście na balkon znajduje się w kuchni.

- Jakaś firma to kupiła i wyburzyła pozostałości po kamienicy, ale widać, że nie całość. Mieli coś tutaj postawić, ale nadal nic się nie dzieje, a o planach budowy nowego budynku słyszałem rok temu. Nie zrobili tutaj na razie nic poza śmietnikiem. To syf - podkreśla Zbigniew Oleś. - Co ja mogę zrobić jako mieszkaniec? Nic. Tak naprawdę nie wiem nawet do kogo to należy - dodaje mieszkaniec Zawiercia.

Barbara Kozioł: To niedopuszczalna sytuacja
Mieszkańcy są bardzo zainteresowani tym tematem, o czym przekonała się przewodnicząca osiedla Stary Rynek, a obecnie również radna Rady Miejskiej w Zawierciu, Barbara Kozioł.

- Uważam, że to niedopuszczalna sytuacja. Ludzie pytają jaka będzie przyszłość tego terenu, tymczasem już od ponad roku nie widać tam żadnych zmian. Jest tam niebezpiecznie, ponieważ budynek nie został w całości rozebrany i została jeszcze jedna ze ścian, a przechodzą tamtędy piesi i przejeżdżają setki samochodów. Właściciel tego terenu powinien w końcu zająć się też zalegającymi tam śmieciami i odpowiedzieć na pytanie: kiedy w końcu rozpoczną się tam jakieś prace? - pyta Barbara Kozioł.

Nowy właściciel terenu ma plan dotyczący tej okolicy
Jak na sprawę patrzy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Zawierciu Andrzej Bugaj? Wielu mieszkańców uważa bowiem, że mimo wszystko koniec prac rozbiórkowych na tym etapie, wiąże się z niebezpieczeństwem dla osób, które przechodzą obok pozostawionej ściany.

- Dla nas sprawa związana z kamienicą przy Placu Dąbrowskiego w Zawierciu jest już zamknięta, ponieważ zagrożenie zostało zlikwidowane. Wszystkie zastrzeżenia dotyczące znajdujących się tam śmieci można kierować do straży miejskiej lub samego właściciela tego terenu - przekazał Andrzej Bugaj.

Przedsiębiorstwo Bud-Max reprezentuje właściciel firmy, Piotr Molenda. Tłumaczy, że ustawianie nowego muru nie miało większego sensu z tego względu, że trzeba by go było wyburzać. W miejscu, gdzie kiedyś stała kamienica, ma bowiem powstać zupełnie nowy budynek.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z architektem i bierzemy udział w spotkaniach w Urzędzie Miejskim w Zawierciu czy też w Starostwie Powiatowym. Mamy też gotowe wizualizacje. Prace powinny ruszyć wiosną przyszłego roku - podkreśla Piotr Molenda i odnosi się do informacji, zgodnie z którymi na parterze miałby powstać sklep. - Nie mamy takich planów. Chcemy wybudować od 12 do 14 mieszkań, które będą przeznaczone do sprzedania i wynajęcia. Jeśli chodzi o śmieci, to staramy się je sprzątać, lecz problem powraca - podkreśla Piotr Molenda.

To była kamienica strachu. Na jezdnię spadały cegły, interweniowały służby...
Cztery lata temu stara, rozpadająca się kamienica po raz kolejny musiała zostać zabezpieczona.

Strażacy z Państwowej Straży Pożarnej przez blisko trzy godziny walczyli wówczas ze spadającymi na ziemię cegłami i kawałkami murów. Służby mundurowe otrzymały wtedy zgłoszenie od straży miejskiej. Okazało się, że z budynku odpada tynk i na drogę spadają cegły. Uruchomiono więc wszystkie służby.

Usunięto jednak tylko te elementy, które groziły zawaleniem, a najtrudniej było z gzymsem budynku. W każdej chwili mógł on się bowiem złamać i runąć na ulicę. W związku z tym został przez strażaków częściowo rozebrany. Dodatkowo ręcznie usunięto skorodowane cegły.

Budynek został zabezpieczony, ale nikt nie dawał gwarancji, że podobna sytuacja wkrótce się nie powtórzy.

Przedstawiciele Powiatowego Inspektoratu Budowlanego tłumaczyli, że nic nie da się w tej sprawie zrobić ze względu na problemy z ustaleniem właścicieli.

Co, Waszym zdaniem, powinno powstać na terenie, gdzie stała kiedyś kamienica?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto