Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Damian Bartyla: Chciałbym móc udostępnić raport Deloitte

PSZ
Fot. Paweł Szałankiewicz
Rozmowa z prezydentem Bytomia Damianem Bartylą m.in. o raporcie Deloitte, braku absolutorium, inwestycjach i metropolii.

Jak pan się odniesie do braku absolutorium i potencjalnego odwołania poprzez referendum bądź komisarza. Obawia się Pan?

Jako prezydent miasta muszę być gotowy na każde rozwiązanie, jakie przewiduje prawo - w tym referendum czy powołanie komisarza. Absolutorium to konstrukcja szczegółowo opisana w przepisach prawa, dotyczy ściśle wykonania budżetu miasta. Niestety najczęściej ma ona charakter polityczny, nie tylko w Bytomiu. Szereg zarzutów wyartykułowanych przez radnych opozycji w czasie ostatniej sesji nie miały jakiegokolwiek związku z wykonaniem budżetu Często radni wykorzystują sesję absolutoryjną jako możliwość dołożenia Prezydentowi. Przeważnie jest tak, że prezydent, kiedy ma większość w radzie, uzyskuje to absolutorium i odwrotnie. Budżet za 2016 jest bardzo dobrze wykonany – dowodzą tego wskaźniki. Zarówno po stronie dochodów, gdzie wskaźnik kształtuje się na poziomie prawie 97 procent i nieco niżej – po stronie wydatków. Służby finansowe i dysponenci środków publicznych bardzo rzetelnie wykonali swoje zadania, bo to pokazują liczby. Praktyka pokazuje, że to bardzo dobre wykonanie budżetu nie zawsze się przekłada na absolutorium. Uważam, że jest to niesprawiedliwe, ale muszę się z tym zgodzić jako prezydent. Dalsze kroki radnych to ich kompetencja i prawo. Nie boję się osądu mieszkańców. Decyzję o nieudzieleniu absolutorium uważam za krzywdzącą i nie zgadzam się z nią.

RIO jednak oceniło negatywnie wykonie budżetu, co też miało wpływ na kwestię absolutorium.

RIO w poprzednich latach opiniowało pozytywnie wykonanie budżetu , a część radnych pomimo tego i tak głosowało przeciwko udzieleniu absolutorium z wykonania budżetu. Należałoby zadać pytanie dlaczego wtedy opinia RIO nie była wystarczającym argumentem do zagłosowania za. To pokazuje, że to głosowanie ma charakter polityczny. Opinia RIO pozytywnie oceniło wykonanie budżetu za rok 2016, jednakże na negatywne jego zaopiniowanie wpływ miała zdaniem RIO nierealna Wieloletnia Prognoza Finansowa. Według wielu autorytetów i ekspertów w zakresie finansów publicznych, w tym również byłego członka składu orzekającego RIO jak Pani prof. Glumińska-Pawlic opinia ta nie powinna dotykać tego aspektu. Ocena ta budzi więc poważne wątpliwości, czy nie wykroczyła poza swój ustawowy zakres W ten sytuacji odwołaliśmy się od tej opinii, ale została ona podtrzymana. Zastanawiamy się nad podjęciem kolejnych kroków prawnych włącznie z zaskarżeniem uchwały o nieudzielenie mi absolutorium.

Wspomniał pan o opozycji, która zyskała niedawno większość. Trzęsienie ziemi rozpoczęło się zresztą od ujawnienia części raportu Deloitte z audytu w BPK. To właściwie rozłożyło pańską koalicję co zmieniło układ sił. Jak Pan ocenia całą tą sytuację?

Te przygotowania do odejścia radnych odbywały się dużo wcześniej. Rzeczywiście ujawnienie raportu Deloitte, nielegalne – co podkreślam - , było momentem oficjalnego wyjścia z tej grupy koalicyjnej. To spowodowało, że utraciliśmy większość. Dla mnie po raz pierwszy od pięciu lat to nowa sytuacja, w której muszę realizować zadania nie mając większości w radzie. Ale to sytuacja, która ma miejsce w wielu miastach. Tam prezydenci i burmistrzowie pokazują, że można dobrze zarządzać miastem mając w radzie mniejszość. Muszę się z tym zmierzyć, taka jest rzeczywistość i nie ma się co na nią obrażać. Z radnymi opozycji trzeba będzie wypracować wspólne rozwiązania, przekonywać do uchwał, które pozwolą realizować ważne inwestycje i nie zachwieją procesu rewitalizacji miasta. Ta odpowiedzialność zostanie rozszerzona o całą radę, nie tylko prezydenta i koalicję rządzącą , ale i opozycję, która będzie miała głos. Postaramy się znaleźć przestrzeń do współpracy i wspólnego podejmowania decyzji.

Nie ułatwiłoby tego pokazanie raportu Deloitte? Tego domagają się nie tylko radni, ale i opinia publiczna.

Jeszcze raz chcę podkreślić, ze ten raport został sporządzony na mój wniosek. To ja też poleciłem przekazanie go organom ścigania. Mamy na dzisiaj jednoznaczną opinię prokuratury, że nie możemy tego raportu opublikować w związku z toczącym się postępowaniem. Owszem, występowaliśmy z pytaniem, po wycieku jego części, czy możemy ujawnić całość. Dostaliśmy odpowiedź negatywną.

Nie obawia się pan, że wycieknie reszta?
Nie obawiam się. Powiem więcej, chciałbym móc go udostępnić, bo dla mnie jest już to męczące. Udostępnienie raportu zakończyłoby dyskusję na ten temat , ale ja muszę działać w granicach prawa. Na dzisiaj sprawa jest badana przez organy ścigania i nie możemy go udostępnić.

W takim razie jaki ma pan pomysł na załagodzenie sytuacji z opozycją, która przecież trzyma w szachu jedną z kluczowych dla pana inwestycji, czyli budowę kompleksu sportowego i modernizację stadionu Polonii?

Głęboko wierzę, że przekonam ich do tej inwestycji, która jest dla miasta bardzo ważna. To dobra inwestycja nie tylko dla zawodowych sportowców, ale też dla dzieci, młodzieży, kibiców i wszystkich kochających aktywny tryb życia. Te obiekty sportowe są w katastrofalnym stanie i trzeba coś z tym zrobić. Jestem pełen uznania dla rodziców, że puszczają swoje pociechy na treningi, gdzie zmuszone są przebierać się w takich warunkach. Do tej inwestycji przygotowywaliśmy się długo i twierdzę, że zrobiliśmy to bardzo dobrze. Jeśli chodzi o koszty, jest ona szyta na miarę możliwości Bytomia. Cały projekt jest bardzo funkcjonalny. Dzisiaj, gdy mamy praktycznie rozstrzygnięty przetarg na część stadionową, wycofanie się z tej inwestycji narazi gminę na poważne roszczenia odszkodowawcze i zniweczy pracę wielu ludzi oraz nie małe środki, które zaangażowaliśmy w ten projekt do tej pory.. W tym przypadku, moim zdaniem, radni zadziałali bardzo emocjonalnie, na zasadzie odreagowania, bo Bartyli zależy na tym obiekcie…

No ale taka też jest prawda. Panu mocno na tym zależy.
Tak, ale nie tylko mnie, również wielu mieszkańców popiera tę ideę. . Pragnę przypomnieć, że budowa kompleksu sportowego przy ul. Olimpijskiej było jednym z głównych punktów mojego programu wyborczego, który poparło 63% głosujących bytomian podczas ostatnich wyborów.
Mam nadzieję, że dzisiaj nadszedł czas na merytoryczną rozmowę a nie emocje.Liczę, że usiądziemy do stołu i wspólnie spojrzymy na ten projekt i powiemy sobie jakie korzyści będzie miało nasze miasto z jego realizacji. Jesteśmy przygotowani do absorpcji środków z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, bardzo realne jest uzyskanie dofinansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Dzięki tym środkom będziemy wstanie udźwignąć finansowo tą inwestycję. Wszystko więc w naszych rękach.

Jest jeszcze inna inwestycja, która powinna się rozpocząć. Mianowicie Becetka. Ona przecież też jest miastu potrzebna.
Zdecydowanie się z tym zgadzam, dlatego od początku był to jeden z moich priorytetów. Proszę pamiętać, że temat związany z tą inwestycją ciągnie się już od wielu lat. Mimo tego, że PO rządziła w Bytomiu i w województwie, nie udało się przekonać marszałka, by zrealizować to przedsięwzięcie.

Ale teraz było przecież bardzo blisko, by to ruszyło.
Bardzo blisko. Podjąłem decyzję o tym, żeby zaryzykować i sfinansować projekt techniczny, by mieć lepszą pozycję przy ocenie tego projektu. Bytom jest gotowy do rozpoczęcia inwestycji, można wbijać łopatę, bo mamy wszystkie wymagane pozwolenia i rozstrzygnięty praktycznie przetarg. Nie wiem dlaczego odium tego, dlaczego dzisiaj nie ma pieniędzy, jest scedowane na prezydenta Bytomia, skoro nie jesteśmy temu winni. W tym przypadku po prostu zabrakło pozytywnej decyzji zarządu Województwa Śląskiego. W poprzednich latach gdy w Bytomiu przez 6 lat rządziła Platfoma Obywatelska i województwem również rządziła ta sama partia nie udało się również pozyskać środków na tą inwestycję

Kilka miast chce być liczącymi się graczami przy powstawaniu metropolii. Bytom od kilku lat, odnosi się wrażenie, nie liczy się w tym regionie. Z czego to wynika?
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, wręcz przeciwnie. Na pewno nie mamy takiej pozycja jak jeszcze 30-40 lat temu, ale dalej jesteśmy bardzo ważnym ośrodkiem miejskim na mapie naszego regionu. Bytom jeszcze w latach 70 i 80-tych stanowił ogromną siłę, głównie gospodarczą. Były tu kopalnie, huty, dużą część krajowego dochodu wypracowywano tutaj. Byliśmy ważnym ośrodkiem w skali całego kraju. Restrukturyzacja przemysłu osłabiła to miasto. Bytom pozostawiono samemu sobie z tymi problemami. Nie było jakiś systemowych rozwiązań, które pozwoliłyby temu miastu łagodnie przejść proces restrukturyzacji przemysłu ciężkiego. Nie winiłbym tutaj tylko rządu. Myślę, że powinniśmy się uderzyć w piersi, bo na polu gospodarczym prze kilkanaście lat w naszym mieście niewiele się działo. Inne miasta o podobnych problemach lepiej przepracowały ten okres. Pojawili się inwestorzy, podmioty gospodarcze i dzisiaj są w innym miejscu niż Bytom.
O wszystkim decyduje gospodarka, która przekłada się na wszystkie inny dziedziny życia. Bytom przespał ten okres transformacji, dlatego musimy nadrabiać stracony czas. Obejmując urząd powiedziałem, że najważniejszym zadaniem dla Bytomia jest odbudowa potencjału ekonomicznego.

Tylko że jest pan już od pięciu lat, a trudno nadal właściwie stwierdzić, czy ten potencjał choć trochę ma szansę być odbudowany. Tych inwestorów tutaj nadal jest niewielu.
Ale oni się pojawili. Powstała u nas specjalna strefa ekonomiczna, która powinna już powstać kilkanaście lat temu. Dziś ta strefa powstała i są pierwsze efekty. Mamy pierwszych inwestorów, a za chwilę pojawią się następni. Ten teren ma bardzo duży potencjał i jestem pewien, że za chwilę się zapełni. Otworzyliśmy Bytomską Strefę Aktywności Gospodarczej, gdzie pierwszy inwestor rozpoczął inwestycje. Te tereny są bardzo trudne, wymagają dużych nakładów finansowych. Trzeba je zrewitalizować i uzbroić, bo tylko wtedy mają szansę przyciągnąć inwestorów. Rzeczywiście chciałoby się, aby było ich dziś więcej, ale cieszę się, że w Bytomiu coś drgnęło. Pojawili się inwestorzy w sferze produkcji, którzy wcześniej omijali nasze miasto szerokim łukiem. Za chwilę rozpocznie się realizacja kolejnej inwestycji, gdzie inwestor z Niemiec już kupił w Bytomiu teren. Wkrótce zresztą poinformujemy opinię publiczną o szczegółach. Szykują się na kolejne inwestycje. Też chcielibyśmy, by działo się to szybciej, ale nie jesteśmy bogatym miastem, którego nie stać na wyłożenie 100 milionów złotych na rewitalizację zdegradowanych terenów poprzemysłowych. Musimy to robić etapami.

A czy impulsem przyciągającym inwestorów, który ociepli wizerunek Bytomia, byłaby silna pozycja w metropolii? Gdybyśmy zyskali większą rolę, to przełożyłoby się to na większy prestiż.

Moim zdaniem Bytom będzie miał silną pozycję w metropolii. Jesteśmy nadal liczącym się miastem na Śląsku, co odczuwam na forum zarządu GZM czy KZK GOP. Jesteśmy miastem o ciągle dużym potencjale i z czasem odzyskamy tę silną pozycję w sferze gospodarczej, bo to ona rzutuje na postrzeganie miasta i wiele innych dziedzin.

Stolica metropolii byłaby tutaj więc dobrym impulsem by ożywić to miasto.

Na pewno jest kilka miast, które chciałyby być stolicą metropolii i z pewnością mogą do tej roli predestynować . Prezydent Sosnowca zgłosił tę kandydaturę oficjalnie, ja parę razy też o tym wspominałem, że moglibyśmy być stolicą i myślę, że ten pomysł miałby szansę poparcia. O tym, jakie będą struktury będziemy jednak dopiero dyskutować, tak jak o tym, gdzie mieścić się będzie stolica metropolii.

Jaką przewiduje więc pan rolę Bytomia w metropolii?

Realizujemy na razie te wszystkie zadania, jakie nałożyła na nas ustawa. Ta dyskusja o metropolii i roli poszczególnych miast dopiero się odbędzie. Zresztą prezydent Gliwic – Zygmunt Frankiewicz stwierdził wprost, że przed nami dopiero najtrudniejsze. Uważam, że Bytom będzie ważnym ośrodkiem na mapie metropolii. Bytom zresztą cały czas jest traktowany poważnie i tutaj myślę, że będzie on ważnym jej elementem, a jaka będzie jego rola, zadecydują członkowie.

A jaka ta metropolia powinna być? Co powinna dać naszemu regionowi?

Ta ustawa daje narzędzia do tego, aby Śląsk stał się jeszcze bardziej konkurencyjnym i silnym gospodarczo ośrodkiem dla kraju. Tylko od naszej mądrości zależy, czy będziemy się cieszyć z sukcesu. Jak w UE mówi się o członkach unii jako państwach o różnej prędkości, tak samo jest w przypadku metropolii. Są miasta, które są bardzo silne i są na innym etapie rozwoju. Metropolia jest szansą dla takich miast, które dziś są w tyle, żeby wyrównać szanse, by podejmować wspólne działania ukierunkowane na rozwój całości, ale pomogą też miastom, które nie z własnej winy są w takiej sytuacji, w jakiej są. Tak to widzę, jako szansę dla tych miast, które są na innej prędkości od tych najsilniejszych gospodarczo.

Przykro jest jednak patrzeć na to, że Bytom jest również w tej grupie, która rozmawia o metropolii z zupełnie innej pozycji, niż Chorzów, Katowice czy Zabrze.

Ja tak wcale nie uważam. Nie dostrzegam, byśmy byli traktowani gorzej. Jest wręcz przeciwnie. O Bytomiu mówi się dużo. Rzeczywiście ta pozycja negocjacyjna nie jest łatwa. Prezydenci znają naszą sytuację i wiedzą, że działania tutaj podejmowane są działaniami dobrymi i za chwilę Bytom doszlusuje może nie do tych najbogatszych miast, ale do tych średnich. To duże wyzwanie, ale realne.

Jakie miasto ma największą szansę zostać stolicą metropolii?

Nie chciałbym tu mówić o szansach. Ze swojej strony zapewniam, że podejmę wszelkie możliwe kroki by stolica metropolii znalazła się w Bytomiu. Będziemy musieli na łamach metropolii przeprowadzić tę dyskusje i wybrać najlepsze rozwiązanie. Ważne by poszczególnym miastom własne ambicje nie przesłoniły wspólnego celu do osiągnięcia.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto