Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dlaczego śląski ruch śląski jest w czarnej dolinie? Oto 7 powodów

Marek Twaróg, Marcin Zasada
ARC/DZ
Po spektakularnej klęsce Śląskiej Partii Regionalnej w ostatnich wyborach samorządowych w całym ruchu regionalnym obserwujemy pogłębiający się kryzys. Owszem, jest i zawsze będzie Związek Górnośląski, ŚPR wybrała nowe władze, podobno istnieją dalej Ślonzoki Razem. Lecz sensownego kroku naprzód nie widać. Może to więc koniec ruchu śląskiego w starej formule?

Jak powszechnie wiadomo, niekiedy warto zrobić krok w tył, by potem ruszyć z kopyta, warto spojrzeć wstecz, by następnie zobaczyć przed sobą inną perspektywę.

Warto też może coś zburzyć, by lepiej budowało się nowe. Być może ruch śląski jest właśnie w takim momencie.

CZYTAJCIE KONIECZNIE, CO O RUCHU ŚLĄSKIM MÓWIĄ JERZY GORZELIK I HENRYK MERCIK:

GORZELIK: ŚLĄZACY ZNIKNĄ, JEŚLI NIE BĘDĄ WYRAŻAĆ POLITYCZNYCH AMBICJI
MERCIK: ŚPR MIAŁA BYĆ ANTIDOTUM DLA RUCHÓW ŚLĄSKICH

Dlaczego to może być koniec?

1. Wypaliła się główna idea autonomii 2020.
Od zawsze była mocno ryzykowna, lecz Jerzy Gorzelik utrzymywał, że jako symbol dobrze się sprawdza. Teraz przyszedł czas wykonalności postulatu (za rok!) i oczywiście jest pustka.

2. Nie ma nowego symbolu, nowej idei, hasła i wyrazistego postulatu.
Nikt nie ma pomysłu, jak on miałby zgrabnie brzmieć.

3. Zmęczenie liderów.
Gdy słuchaliśmy ostatnio Henryka Mercika na antenie Radia eM, utrzymującego, że partia powinna opierać się na znanych twarzach, czyli twarzach m.in. Henryka Mercika i Jerzego Gorzelika, wiemy, że nie ma refleksji, czy dotychczasowi liderzy mogą być już obciążeniem dla ruchu śląskiego. To nie ma nic wspólnego z ich intelektualnym zapleczem - jest ono niepodważalne - to raczej zwrócenie uwagi, że każdy lider po jakimś czasie potrzebuje paliwa, każdy lider traci sprawczość i świeżość.

4. Śmierć Kazimierza Kutza.
Pozornie sprawa odległa od technikaliów prowadzenia ruchu regionalnego. Lecz taki ambasador był potrzebny. Nie tylko jako autorytet i odniesienie. Także dla identyfikowania celów, motywacji do działania. A pamiętajmy, że w poprzednich latach śląska polityka traciła innych mentorów: Michała Smolorza czy Stanisława Bieniasza.

5. Brak nowych twarzy.
To ewidentny problem Gorzelika, pewnie też Mercika. Przez lata nie zdołali wychować silnej grupy nowych, wyrazistych postaci. Są świetni byli radni miejscy (Aleksander Uszok), wojewódzcy (Janusz Wita), jest Aleksander Kö-nig, bardzo dobry, z silnym poparciem społecznik i biznesmen z Tarnowskich Gór. Ten ostatni ze względów zdrowotnych na razie wycofał się z działania. Ci pierwsi zawsze byli w cieniu liderów i dziś nie cieszą się masową rozpoznawalnością.

6. Upływający czas i metryka działaczy i sympatyków.
Ten tzw. renesans śląskości, język śląski na koszulkach, flagi na samochodach itd., to coś zupełnie innego niż chęć młodych ludzi do politycznego działania na rzecz Śląska. Dawna śląskość, gdzie opa godoł jak pierwyj boło, odchodzi. Niestety.

7. Brak zaplecza finansowego.
RAŚ przez lata opierał się na składkach, ale uczestniczenie we władzy w województwie dawało szereg możliwości (etaty, projekty...). Dziś ŚPR została od nich odcięta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto