Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dobra jakość wody niezależnie od anomalii pogodowych

Redakcja
Walka o oczyszczalnię ścieków w Strumieniu
Walka o oczyszczalnię ścieków w Strumieniu Fot. Arc
Wodociągi Ziemi Cieszyńskiej starają się dbać o dobrą jakość wody w każdych warunkach pogodowych

Pogoda tego roku nie rozpieszcza nas zbytnio. Zimna i mokra wiosna z temperaturą poniżej średniej dla tej pory roku, za to z opadami zdecydowanie powyżej średniej, gorące wręcz upalne lato. Niektórzy mówią o anomaliach pogodowych, jednakże analizując dane z wielolecia można stwierdzić, że powodzie były, susze były, było zimno, było upalnie i chcąc nie chcąc musimy się do tego wszystkiego przyzwyczaić, bo to wszystko cyklicznie będzie się powtarzać.

Ważne jest abyśmy potrafili wyciągnąć odpowiednie wnioski wynikające z analizy naszych działań prowadzonych w rozpatrywanych okresach (powódź, susza). My musimy patrzeć na problemy związane z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi przez pryzmat naszego "podwórka", czyli zaopatrywania naszych odbiorców w wodę pitną i odprowadzania ścieków poprzez eksploatowaną przez nas sieć kanalizacji sanitarnej. Majową powódź mamy już za sobą dlatego możemy już podjąć próbę podsumowania działalności naszego przedsiębiorstwa w tym okresie.

Jeśli chodzi o naszą podstawową działalność tj. zaopatrzenie ludności w wodę pitną, to uważamy, że pomimo trudnych warunków udało nam się w miarę "bezboleśnie" sprostać zadaniu. Wszystkie nasze większe ujęcia wody pracowały w miarę normalnie borykając się jedynie z bieżącymi problemami natury technicznej. Największym naszym problemem było utrzymanie odpowiedniej jakości podawanej do sieci wody pod kątem bakteriologicznym i fizyko-chemicznym. Nasze ujęcia zasilane są wodami powierzchniowymi (SUW Wisła Czarne) oraz płytko zalegającymi wodami infiltracyjnymi (studnie SUW Pogórze k. Skoczowa).

Tego typu ujęcia są szczególnie narażone na oddziaływanie powierzchniowych wód powodziowych, które niosą wszelkie ładunki zanieczyszczeń pochodzących z "wypłukania" powierzchni zlewni, zasilając lokalne rzeki i cieki, a także tereny na których zlokalizowane są ujęcia wód. Nasze służby techniczne wspólnie z naszym laboratorium badania wody na bieżąco monitorowały jakość ujmowanej i przesyłanej wody pod kątem jej przydatności określonej obowiązującym Rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi.

W poczynaniach tych wspierał nas również poprzez swoje służby państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Cieszynie prowadząc na bieżąco własny monitoring jakości wody na ujęciach oraz na sieci wodociągowej.

Wspólne całodobowe działania odpowiednich służb wyznaczonych do utrzymania ujęć wody w okresie zagrożenia powodziowego pozwoliły w porę reagować na czynniki mogące bezpośrednio wpłynąć na pogorszenie się jakości wody, a tym samym spowodować konieczność zamknięcia ujęcia. Na szczęście dzięki zaangażowaniu naszych pracowników oraz wspierających nas w tych trudnych chwilach służb PPIS z Cieszyna do tak skrajnych rozwiązań nie doszło.

Więcej problemów mieliśmy z awariami na sieci oraz innymi obiektami wchodzącymi w skład infrastruktury wodociągowej.W Cieszynie w wyniku wystąpienia zjawiska osuwiska doszło do przerwania żeliwnego wodociągu o średnicy 300 mm na długości około 245 mb położonego w ulicy Błogockiej, który zasilał w wodę tereny dzielnicy Cieszyna - Błogocice oraz Puńców.

Podjęliśmy tymczasowe działania mające na celu przywrócenie zasilania w wodę ww. terenów. Ponieważ osuwisko ma charakter czynny jedyną możliwością było ułożenie na powierzchni terenu równolegle do przerwanego odcinka tymczasowego rurociągu tzw. by-passu, który spina uszkodzone końce wodociągu o 300 mm dając tym samym możliwość przesyłu wody w kierunku Błogocic i Puńcowa.

Jak już wspomniałem jest to rozwiązanie tymczasowe, prowizoryczne natomiast kompleksowo problem musimy rozwiązać przed zimą i w tym celu zleciliśmy już specjalistycznej firmie opracowanie projektu, którego koncepcja oparta jest na całkowitej zmianie trasy wodociągu poza terenem osuwiskowym w celu wyeliminowania niebezpieczeństwa ponownego jego uszkodzenia w przyszłości. Czasu mamy niewiele, a problem jest bardzo poważny. Wiele szkód majowa powódź wyrządziła na Stacji Uzdatniania Wody w Pogórzu k. Skoczowa. Doszło tam do zalania kilku naszych studni, które musieliśmy wyłączyć z eksploatacji, ponieważ uszkodzeniu uległy agregaty pompowe oraz systemy zasilająco - sterownicze.

W skutek wymycia dna rzeki Brennica doszło do wypłukania i uszkodzenia rury osłonowej prowadzącej kable zasilające i sterownicze do naszych studni położonych w widłach rzeki Mała Wisła oraz Brennicy. W czerwcu 2010 r. wykonaliśmy już metodą przewiertu sterowanego przejście pod dnem rzeki Brennica, w celu wprowadzenia nowej rury osłonowej dla kabli zasilających i sterowniczych, na głębokości zapewniającej jej bezpieczeństwo w przypadku ponownych wezbrań powodziowych.

Wskutek podmycia lewego brzegu rzeki Mała Wisła zagrożone zostały nasze studnie położone w tym rejonie, ale po naszej interwencji służby techniczne Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej z siedzibą w Gliwicach błyskawicznie podjęły działania zabezpieczające brzeg dzięki czemu zagrożenie zostało w porę zażegnane. W chwili obecnej planowane są prace związane z odbudową uszkodzonego fragmentu brzegu rzeki. Koordynatorem tych działań jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Wykazane powyżej uszkodzenia naszych urządzeń należą do tych najpoważniejszych wymagających w celu ich odbudowy znacznych nakładów technicznych, a przede wszystkim finansowych.

W chwili obecnej wszystkie koszty związane z usuwaniem awarii ponosimy we własnym zakresie przesuwając częściowo planowane na ten rok inwestycje i zakupy. Jednocześnie złożyliśmy szereg wniosków o dofinansowanie odbudowy uszkodzonej podczas majowej powodzi infrastruktury wodociągowej i czekamy na ich pozytywne rozpatrzenie. Gorzej wyglądała sprawa eksploatacji kanalizacji sanitarnej w okresie powodzi.

Nadmieniamy, że właścicielem sieci kanalizacyjnej są gminy, a my jesteśmy tylko ich eksploatatorem. Eksploatujemy sieć kanalizacji sanitarnej na terenie gminy Ustroń, Wisła, Strumień i Goleszów. W ramach umownej eksploatacji sieci zajmujemy się bieżącym rozliczaniem naszych klientów, bieżącą eksploatacją sieci pod względem technicznym oraz drobnymi remontami w zakresie finansowym określonym w zatwierdzonej na bieżący rok rozliczeniowy taryfie za ścieki. Kanalizacja deszczowa w całości leży w gestii urzędów miast i gmin.

Ze względu na parcie wody w profilu glebowym wiele istniejących studni kanalizacyjnych zostało "rozszczczelnionych" poprzez wypłukanie betonu z ich kinet, a tym samym system kanalizacji sanitarnej działał jak drenaż odprowadzając wody podziemne.

Znacznym problemem, o którym wiemy to "dzikie" przyłącza odprowadzające wody opadowe z dachów, placów itp. do sieci kanalizacji sanitarnej, co dodatkowo wpływało na zmniejszenie przepustowości kolektorów ściekowych.Teraz musimy podjąć działania mające na celu "uszczelnienie" sieci przed wodami podskórnymi, podejmiemy również działania mające na celu wychwycenie wszystkich nielegalnych przyłączy kanalizacji deszczowej obiektów budowlanych zlokalizowanych w danym terenie.

W tym celu zdecydowaliśmy się na zakup urządzenia tzw. "zadymiacza", który skutecznie wskaże wszystkie nielegalne przyłącza. W przypadku stwierdzenia takiego przyłącza sieć zostanie odcięta do czasu jego usunięcia, a odpowiednie materiały przekazane zostaną do Urzędu Miasta, Gminy jako właściciela urządzeń kanalizacyjnych. Nakłady finansowe niezbędne do przeprowadzenia robót rewitalizacyjnych sieci kanalizacyjnej znacznie przekraczają nasze możliwości jako Spółkę dlatego podejmiemy stosowne rozmowy z władzami miast, gmin w celu wspólnego rozwiązania problemu. Krótko chciałbym wspomnieć o dramatycznej, kilkudniowej walce z powodzią na terenie Oczyszczalni Ścieków w Strumieniu, której groziło unieruchomienie poprzez całkowite zalanie wodami powierzchniowymi spływającymi od strony miasta. Przy zaangażowaniu władz gminy Strumień, ofiarnej pomocy pracowników oczyszczalni, rejonu wodociągowego w Strumieniu, jednostek straży pożarnej i innych służb udało się uchronić oczyszczalnię przed zalaniem, która jeszcze w trakcie trwania powodzi wznowiła pracę pełną mocą.

Powódź zabiera, powódź daje. W tym wypadku cenny surowiec jakim jest woda. Woda, która odpowiednio obrobiona technologicznie zasila naszą sieć wodociągową, krany naszych odbiorców. Nasz kraj jest bardzo ubogi pod względem odnawialnych zasobów wodnych. W Europie na 26 statystycznie rozpatrywanych państw zajmujemy odległe 22. miejsce pod względem ilości wody przypadającej na jednego mieszkańca. Pod tym względem nasze zasoby wody można przyrównać do zasobów pustynnego Egiptu.

Postępująca urbanizacja powierzchni zlewni potoków i rzek, brak zbiorników retencyjnych mogących zatrzymać choćby część wód opadowych, konieczna ze względu na masowe występowanie szkodnika leśnego "kornika" i "opieńki" wycinka beskidzkich lasów, która dodatkowo wpływa na znaczne ograniczenie zdolności naturalnej retencji tych powierzchni stanowiących istotną rolę w tzw. ogólnym bilansie wodnym, to wszystko czynniki, które powodują stałe obniżanie zasobów wodnych (powierzchniowych i podziemnych) naszych terenów.

Jak w słowach znanej piosenki "…a po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój…", tak po zimnej, mokrej wiośnie przyszło upalne, suche lato i kolejne, inne problemy z tym związane.

Nie ukrywajmy, polepszył się komfort naszego życia. Przydomowe baseny, yacuzzi, sauny, prysznice ogrodowe, ogródki skalne, nie mówiąc już o innych standardowych urządzeniach AGD, to wszystko zasilane jest wodą z sieci wodociągowej.

Do tego dorzućmy okresowo zwiększony pobór wody związany z nieużywaniem przez odbiorców własnych ujęć wody (studni), które zostały podczas powodzi skażone poprzez zalanie skażonymi wodami powierzchniowymi.

Duży rozbiór, wahania ciśnienia wody w "starej" sieci, awaria i w dalszej konsekwencji opróżniony zbiornik strefowy.

Staramy się corocznie w ramach Planu Inwestycyjnego wymienić kolejne fragmenty sieci wodociągowej i przyłączy, przyjmując jako kryterium jej awaryjność oraz ilość podłączonych odbiorców. Mamy na to ograniczoną ilość środków finansowych zaplanowanych rok wcześniej i zatwierdzonych przez naszą Radę Nadzorczą. A pamiętajmy, że jako Spółka zarządzamy ponad 1600- kilometrową siecią wodociągową. Oprócz ilości istotną sprawą jest jakość wody w okresie letnich upałów. Wysokie temperatury powietrza, a tym samym wód powierzchniowych, sprzyjają rozwojowi flory bakteryjnej oraz zakwitów fitoplanktonu na zbiornikach retencyjnych. Ze względu na obserwowaną, pogarszającą się jakość surowych wód podziemnych i powierzchniowych, prowadzimy stałe badania nad modernizacją technologii procesu uzdatniania wody, aby sprostać parametrom określonym Rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Jedynie ze ściekami w okresie letnich upałów nie mamy problemów.

Ścieki są skondensowane, ich ilość mieści się w tzw. przepustowości określonej dla danej oczyszczalni, tym samym ich technologiczna obróbka przed odprowadzeniem do odbiornika (rzeki) nie nastręcza żadnych trudności. Posługujemy się ciągle pojęciem retencji wody, czyli jej zatrzymaniu po opadach deszczu w zbiornikach retencyjnych lub w profilu glebowym. Często ujmujemy wody pochodzenia opadowego i roztopowego z naszych posesji (dachy, place, parkingi) w zamknięte systemy kanalizacji deszczowej i bezpośrednio odprowadzamy do rowów melioracyjnych, potoków i rzek. Efektem tego jest duży odpływ jednostkowy skumulowany w krótkim czasie, który powoduje gwałtowne wezbrania tych odbiorników i ich uszkodzenie i zalewanie terenów przyległych. Kończy się deszcz, woda błyskawicznie, bezpowrotnie odpływa. Koryta rzek po dwóch, trzech dniach znowu są puste…

Nie mamy wpływu na budowę dużych zbiorników retencyjnych pomimo, że o konieczności ich budowy mówi się od lat, ale możemy w ramach tzw. małej retencji wspomóc to zjawisko. Tam gdzie jest to możliwe zamiast bezpośredniego odprowadzania wód do odbiorników, budujmy tzw. studnie chłonne, poprzez które woda deszczowa zostanie w czasie rozprowadzona do profilu glebowego. Jest to najprostsza forma retencji wody. Obecnie przy wielu dużych obiektach budowlanych (pawilony usługowe, hale magazynowe itp.) buduje się np. parkingi, pod którymi z odpowiednich elementów prefabrykowanych wykonane są potężne sztuczne zbiorniki retencyjne zbierające i magazynujące wody pochodzenia deszczowego i roztopowego z obiektu, do późniejszego ponownego wykorzystania.

Są to systemy profesjonalne i stosunkowo drogie. Do naszego wykorzystania wystarczy studnia z kręgów betonowych o odpowiedniej średnicy i głębokości, posadowiona w otulinie ze żwirku filtracyjnego. Pamiętajmy o tym, że w okresie suszy hydrologicznej, to właśnie woda zmagazynowana w profilu glebowym zasila nasze strumyki, potoki, rzeki (tzw. zasilanie brzegowe). Mimo problemów jakie przynosi letnia aura, póki co cieszmy się z każdego słonecznego dnia lata bo ono szybko przeminie, a potem przyjdzie jesień, zima i … kolejne problemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto