Druga - że powinien powstać rejestr przypadków szczególnych, którym trudno pomóc w ramach obowiązujących przepisów i które trzeba potraktować inaczej. Trzecia - że istnieje szansa na wybudowanie dotychczasowym mieszkańcom budynków komunalnych przy ul. Hodowlanej, nowych domów w innym miejscu.
Ulica Hodowlana to jedyne miejsce w Bieruniu, gdzie ciągle utrzymuje się woda. Tym samym niemożliwe jest wejście inspektora nadzoru budowlanego w celu zbadania, czy w tych budynkach będzie można mieszkać po remoncie, czy nie. Premier Tusk stwierdził, że jego nie interesuje ocena budowlana. Jemu potrzebna jest analiza hydrologiczna, z której będzie wynikało, czy w tym miejscu woda będzie zawsze. A mieszkańcy twierdzą, że tak. Że jest ona nawet w słoneczne dni. I to wszystko na skutek degradacji terenu przez górnictwo. - Teren jest obniżony o siedem metrów, a ma obniżyć się jeszcze o dwa. Zamiast inwestować w wypompowywanie stąd wody, lepiej nas przesiedlić - mówili.
Tego zdania od dawna jest też burmistrz Ludwik Jagoda, ma nawet działki, które mógłby przeznaczyć na ten cel. Premier zobowiązał wojewodę Zygmunta Łukaszczyka do przekazania mu decyzji o budowie bloków w nowym miejscu. Ma ją mieć do wtorku. W ciągu następnych dwóch tygodni miałby powstać harmonogram zobowiązań dla wojewody, gminy i kopalni. A za rok powodzianie z Hodowlanej powinni się wprowadzić do nowych mieszkań. - Ja zaś dopilnuję, by już nikt w tym miejscu przy Hodowlanej nie zamieszkał - zaznaczył premier.
Obiecał też Bieruniowi finansową pomoc przy budowie zbiornika retencyjno-rekreacyjnego, jeśli udałoby się go wybudować za 10 mln zł. Mówił ponadto o centralizacji władzy nad wałami.
- Samorządom zarządzanie tymi obiektami nie wyszło - stwierdził.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?