- Kandydat na księdza musi ofiarować całą swoją osobę Bogu, musi być w pełni sprawnym mężczyzną. Jego zdrowie jest miarą jego powołania - argumentuje ks. Paweł Wygralak, rektor Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu.
- To przesada, takie rygory obowiązywały w kodeksie prawa kanonicznego sprzed blisko stu lat. W obecnym kodeksie z roku 1983 nie ma na ten temat ani słowa - dziwią się takiemu postawieniu sprawy duchowni z naszego regionu.
- Od kandydatów wymagamy opinii internisty o braku przeciwwskazań dla pełnienia posługi kapłańskiej oraz zaświadczenia od laryngologa, bo przecież księża pracują głosem - wyjaśnia ks. dr Andrzej Nowicki, wicerektor Śląskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Katowicach. Jak podkreśla, opinie lekarzy mają jedynie charakter doradczy i nie przesądzają o przyjęciu w szeregi kleryków. Decydujące znaczenie ma rozmowa kandydata z psychologiem i przedstawicielem seminarium. W jej trakcie można zasugerować kandydatowi, by przemyślał, czy jego stan zdrowia pozwoli mu na wypełnianie obowiązków duchownego. Z całą pewnością taka droga zamknięta jest dla głuchoniemych (ale już osoba z wadą wymowy lub jedynie niedosłysząca może się ubiegać o przyjęcie do seminarium). W pozostałych przypadkach nie ma jednego modelu postępowania.
- W ciągu 15 lat mojej pracy w seminarium nigdy jednak nie doszło do sytuacji, by kogoś skreślić z listy z powodu złego stanu zdrowia, a zdarzyło się, że mieliśmy wśród kleryków cukrzyka. Przez cały czas studiów był pod opieką lekarza, został wyświęcony i dziś jest księdzem - opowiada ks. Nowicki. Takie deklaracje powinny uspokoić kandydatów na księży z województwa śląskiego. Tych zaś w ciągu ostatniego roku wyraźnie przybyło. W diecezji katowickiej na jednego kleryka przypada obecnie 5,5 tysiąca wiernych. To wynik bliski rekordu.
Współpraca Karolina Koziołek
Choroba nie zawsze dyskwalifikuje kandydata
Z ks. Krzysztofem Dziubem, dr. prawa kanonicznego Kurii Metropolitalnej w Częstochowie, rozmawia Michał Wroński
Czy, a jeśli tak, to jakie schorzenia dyskwalifikują kandydata na kleryka?
Wyłącznie takie, które później uniemożliwiłyby mu pełnienie posługi kapłańskiej. Na pewno niemowa lub osoba całkowicie głucha nie ma szans.
A wada wzroku, słuchu lub wymowy?
To akurat można leczyć, więc takie schorzenia nie dyskwalifikują kandydata. Tak samo zresztą nie przeszkadza w byciu księdzem brak kciuka lub palca. Ale już brak dłoni tak - bo przecież ksiądz musi w trakcie nabożeństwa złapać kielich i hostię.
Co z cukrzycą?
Zależy, na jakim jest etapie. Jeśli przyszły ksiądz będzie w stanie wypełniać - mimo tej choroby - swoje obowiązki, to nie widzę przeszkód.
A impotencja?
Nie ma u nas takiego kryterium dla kandydatów. Nawet się takich badań nie wykonuje. To jest przeszkoda przy zawieraniu małżeństwa, ale nie przy wstępowaniu do seminarium. Jestem zdziwiony, że ktoś w ogóle stara się zrobić z tej kwestii kryterium dla kandydatów na kleryków.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?