Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emerytura generała Załęskiego

Łukasz Słapek
Generał Załęski mówi, że to żona kazała mu odejść
Generał Załęski mówi, że to żona kazała mu odejść fot. MON.
Niespodziewana rezygnacja generała broni Krzysztofa Załęskiego, który po tragicznie zmarłym w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia generale Andrzeju Błasiku objął dowództwo nad polskimi Siłami Powietrznymi, wywołała wczoraj nie tylko w kręgach wojskowych prawdziwą burzę.

Jeszcze większe zamieszanie powstało, gdy okazało się po kilku godzinach, że gen. Załęski dymisji jednak nie złożył, ale zwyczajnie wypowiedział służbę wojskową i że z początkiem października przejdzie na emeryturę.

Jego miejsce jako nowego szefa dowództwa Sił Powietrznych, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, mógłby zająć gen. Lech Majewski, który obecnie jest asystentem szefa Sztabu Generalnego WP ds. Sił Powietrznych.

"Informuję, że gen. dyw. Krzysztof Załęski nie złożył dymisji z funkcji pełniącego obowiązki dowódcy Sił Powietrznych. Będzie pełnił tę funkcję do czasu wyznaczenia nowego dowódcy Sił Powietrznych. Generał Krzysztof Załęski złożył drogą służbową, zgodnie z ustawą, wypowiedzenie stosunku służbowego zawodowej służby wojskowej z dniem 30 września br." - brzmi oficjalny komunikat wydziału prasowego dowództwa Sił Powietrznych.

To stwierdzenie oznacza więc, że nie jest wcale pewne, iż do czasu jego odejścia na emeryturę będzie on nadal pełnił funkcję dowódcy Sił Powietrznych. Zastępca może więc pojawić się w każdej chwili. MON na razie milczy też, czy mógłby to być gen. Majewski, mający poparcie samych pilotów.

Eksperci mówią wprost: zamieszanie z dymisją obecnego zwierzchnika Sił Powietrznych to wyraźny dowód, że w ich szeregach panuje wyraźny kryzys.
Jak udało nam się dowiedzieć, oficjalnym powodem odejścia generała Załęskiego miały być względy osobiste, a dokładnie to, że postąpić tak kazała mu żona.
Jednak nieoficjalnie wiadomo, że bardziej miały tu znaczenie pojawiające się w ostatnim czasie coraz głośniejsze zarzuty dotyczące złego przeszkolenia pilotów wojskowych.

- To może być zwyczajny syndrom ucieczki z tonącego okrętu. Załęski zawczasu chce odejść, bo gdy wokół sprawy szkolenia zrobi się naprawdę gorąco, jemu nie będzie można nic zrobić - mówi jeden z naszych informatorów zbliżony do źródeł w MON.

Samo zaś ministerstwo obrony nie chce komentować odejścia Załęskiego. - Jedyną rzeczą, jaką w tej chwili mogę powiedzieć, jest to, że dzisiaj odbyło się spotkanie pana ministra z panem generałem - powiedział wczoraj rzecznik resortu Janusz Sejmej.

Nie jest również wykluczone, że jego rezygnacja może mieć związek z tym, że jako szef Sił Powietrznych nie jest on pilotem, co według samych pilotów wojskowych może mieć znaczenie w relacjach choćby z dowództwem pułków lotniczych.

Generał Krzysztof Załęski jest bowiem inżynierem nawigatorem, a w Akademii Obrony Narodowej uzyskał tytuł doktora nauk wojskowych w specjalności taktyka. Zanim został p.o. szefa sił lotniczych, był zastępcą szefa zarządu szkolenia P-7, a wcześniej szefem Centrum Planowania Dowództwa Operacyjnego w Warszawie.

- Siły Powietrzne to nie tylko samoloty, ale również obrona rakietowa czy radiolokacyjna. Generał Załęski mógł się znać na tych dwóch ostatnich kategoriach, ale z pewnością nie na lataniu - mówi jeden z pilotów.

To właśnie może być jednym z powodów przemawiających za powołaniem gen. Majewskiego, który jest pilotem. Choć nie jest on lubiany przez podwładnych, to niewątpliwie piloci mają o nim dobre zdanie. Wśród wojskowych mówi się, że gdy zostanie dowódcą, przeprowadzi czystkę personalną. Dodają jednak, że taka czystka wyszłaby akurat na dobre.

- Generał Załęski jest jednym z tych, którzy mówili, że w Siłach Powietrznych dzieje się dobrze, choć wcale tak nie było, co pokazała katastrofa casy. Lekcja wtedy nie została wyciągnięta. Później zaś mieliśmy katastrofę rządowego Tu. Z tego też powodu dobrze by było, aby to Majewski objął dowództwo. On może być gwarantem tego, że zła sytuacja wreszcie się skończy - twierdzą nasi rozmówcy. Generał Lech Majewski urodził się 58 lat temu w Ostrowcu Świętokrzyskim. W 1976 roku ukończył Wyższą Szkołę Orląt w Dęblinie jako pilot. Prywatnie, poza lotnictwem, interesuje się historią i sportem. Ulubioną jego grą jest tenis, w zimie zaś jeździ na nartach.

Wielu oficerów wojskowych nie ma wątpliwości, że rezygnacja generała Załęskiego ma przede wszystkim związek z katastrofą rządowego Tu-154 i coraz częściej pojawiającymi się pytaniami o to, czy załoga, która wtedy pilotowała samolot w tak ciężkich warunkach atmosferycznych, miała do tego wszystkie niezbędne uprawnienia. Wszystko bowiem przemawia za tym, że są co do tego poważne wątpliwości. - Generał Załęski odchodzi właśnie z tego powodu. Generał Anatol Czaban, który wszystkie zarzuty bierze na klatę, też tak powinien postąpić - mówi jeden z naszych rozmówców.

Piloci mają za złe dowództwu, że do tej pory nie ma procedur postępowania choćby w czasie lądowania w trudnych warunkach. Takie procedury ma lotnictwo cywilne. Wytyczne mówią w nich, jakie muszą być spełnione minimalne warunki widzialności, aby lądować. Jeżeli nie są spełnione, kapitan bezwzględnie udaje się na inne lotnisko i w imię bezpieczeństwa nawet nie próbuje posadzić maszyny. To wciąż nie zostało zrobione, choć odpowiednią lekcję dała już tragedia casy w Mirosławcu.

- Chodzi o to, aby wojskowi piloci transportowi mieli ten sam elementarz co piloci cywilni, czyli że jeżeli widoczność nie przekracza 500 metrów, to się nie ląduje - mówi były dowódca 36. Specjalnego Pułku Transportowego płk Tomasz Pietrzak. - Ale gdy na pokładzie mamy VIP-a, to wtedy dodajemy nasz wojskowy przepis, że lądujemy, kiedy widoczność to minimum np. 700 metrów - tłumaczy. Według pilotów, winę za brak takich procedur ponoszą osoby odpowiedzialne za szkolenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto