Halny w Beskidach - raport ze zniszczeń
Najwięcej zniszczeń wiatr halny dokonał w Tatrach i Zakopanem. Druga fala huraganowych wiatrów pojawiła się 27 i 28 grudnia, dosięgła również Beskidy. Wiało z siłą ponad 100 km/h w masywie Babiej Góry i Pilska. Ofiarą wiatrów stał się niestety wyciąg narciarski na Pilsko.
Jeszcze niedawno pisaliśmy o kończeniu gigantycznej inwestycji, tym razem dzięki uprzejmości portalu skionline.pl musimy poinformować o sporych zniszczeniach przy innym wyciągu.
Zobacz: Jak montowali z helikopterami pylony nowego wyciągu na Pilsko
W naszym regionie szalejące wichury największe szkody wyrządziły w Beskidzie Żywieckim, gdzie doprowadziły między innymi do zniszczenia drzewostanu na powierzchni kilkudziesięciu tysięcy hektarów, jak też wyciągu narciarskiego.
Na zboczach Pilska w Korbielowie (gmina Jeleśnia) silny wiatr już od wigilii, aż do piątku łamał drzewa jak zapałki. Wiele z nich wyrwanych zostało z ziemi również z całymi korzeniami. To głównie świerki, ale także jodły oraz modrzewie.
– Na terenie całego nadleśnictwa Jeleśnia wiatr połamał aż około 30 tysięcy metrów sześciennych drzewa, między innymi w Korbielowie, Sopotni Małej i Sopotni Wielkiej. Jednak największe straty ponieśliśmy na Pilsku – informuje Andrzej Żbikowski, szef Nadleśnictwa w Jeleśni.
Właśnie na Pilsku halny doprowadził do zniszczenia wyciągu orczykowego Solisko-Kamienna.
– W wyniku mocnych podmuchów wiatru połamało się wiele drzew, które spadły i pozrywały liny oraz podpory wyciągowe. Zniszczyły też na budynek ze sterownią, a także maszynownią. Wstępnie oszacowaliśmy straty na kilka milionów złotych – informuje Anna Waluś z ośrodka narciarsko – wypoczynkowego Pilsko-Jontek w Korbielowie.
Jak zaznacza był to prawdziwy kataklizm, z którego skutkami mnóstwo ludzi walczy już od kilku dni.
– Już od Bożego Narodzenia pracujemy pełnią parą w dzień i w nocy. Tutaj przeszła bowiem prawdziwa trąba powietrzna – dodaje Waluś.
Jak twierdzi Janusz Waszut z ON-W Pilsko-Jontek w Korbielowie, wichura przewróciła na trasy narciarskie ponad pół tysiąca drzew, które ciągle na nich zalegają.
– Na tym obszarze cały czas działają piły motorowe, ale uprzątnięcie tak dużej ilości wiatrołomów zajmie jeszcze wiele czasu – zaznacza Waszut.
Zdaniem nadleśniczego Żbikowskiego to jest zajęcie na kilka miesięcy. – Teraz najważniejsze jest udrożnienie wszystkich dróg dojazdowych – podkreśla szef Nadleśnictwa w Jeleśni.
Apeluje jednocześnie, aby nie wchodzić na tereny, gdzie szalejące wiatry wyrządziły szkody, ponieważ jest to niebezpieczne.
– Zdarza się, że ludzie specjalnie przychodzą na Pilsko, aby zobaczyć straty powstałe w drzewostanie, czy nawet zrobić sobie zdjęcia. Wiatr jeszcze się nie uspokoił, więc prosimy, aby mieszkańcy oraz turyści nie pojawiali się w miejscach, gdzie leżą wyłamane drzewa – mówi Żbikowski.
Jeszcze większe straty w drzewostanie odnotowano na terenie Nadleśnictwa Ujsoły, gdzie halny zniszczył w lasach aż około 100 tysięcy metrów sześciennych drzewa. Niektóre spadały na linie energetyczne, zrywały przewody i odcinały domy od prądu. W wielu miejscach energetycy nadal pracują nad przywróceniem dostaw prądu.
Ogólne warunki narciarskie w Beskdach są trudne i bardzo trudne. Jedynie w kilku miejscach leży 30-40 cm śniegu. Reszta stoków nie nadaje się do zjazdów
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
