Po kilku godzinach na dole, siatkarze w samo południe pojawili się na powierzchni. Z trudem można było ich rozpoznać. I choć byli umorusani i zmęczeni, to jednak wizyta "na dole" zrobiła na nich ogromne wrażenie. Choć na początku, niektórzy z nich mieli pewne obawy.
- Obawiałem się samego zjazdu. Początkowo różne myśli chodzą po głowie np. że będąc ok. 850 metrów pod ziemią, coś może się stać, ale w momencie, kiedy już się zjeżdża, te wszystkie odczucia zamieniają się bardziej w ciekawość - powiedział po wyjechaniu na powierzchnię Michał Łasko, atakujący Jastrzębskiego Węgla.
Ta ciekawość towarzyszyła także kapitanowi "pomarańczowych" - Zbigniewowi Bartmanowi, który podczas prezentacji drużyny na początku sezonu, zdradził, że chętnie zwiedzi kopalnię. - Nie mogłem się doczekać tej wizyty i nie ukrywam, że jestem pod wielkim wrażeniem - powiedział popularny Zibi.
- Miałem okazję zobaczyć jak wygląda praca górników, porozmawiałem z nimi i przyznaję, że należy im się szacunek, bo to naprawdę ciężka robota - dodał Zbigniew Bartman. Zawodnicy "pomarańczowych" jednogłośnie stwierdzili, że ciężko byłoby im się odnaleźć w takich warunkach. Jednym z powodów był chociażby wysoki wzrost, który momentami utrudniał przejście niskimi korytarzami.
- Dyrektor kopalni nieco nas oszczędził i starał się wybierać taką trasę, żebyśmy się aż tak nie wyginali, ale kilka miejsc, w których utonęliśmy po kolana w błocie też nas nie ominęło - powiedział kapitan.
Więcej na temat wizyty drużyny Jastrzębskiego Węgla w kopalni znajdziecie jutro - 13 grudnia w Dzienniku Zachodnim!
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?