"Islandzkie zabawki" to opowieść o słodko-gorzkim zabarwieniu. Autor (rocznik 1973) przekonuje, że wyspa jest czynnym wulkanem ludzkich emocji i wydarzeń wartych poznania. Dla niego to zarazem azyl - tyle że pogrążony w kryzysie. Cieszynianin kreśli bez czułości sylwetki Polaków i pozostałych emigrantów, szukających na wyspie szansy na lepsze życie lub przygód.
Skąd taki tytuł? Islandia w oczach Gabrysia to momentami rozrzucone zabawki w dziecięcym pokoju. Książka uderza melancholijnym nastrojem, ale nie rozpłyniemy się podczas lektury w bezbrzeżnym smutku. Jest napisana z rockowym pazurem, inteligentnie, z przenikliwą, dowcipną, chwilami ironiczną i złośliwą narracją. Ma formę dziennika z podróży i życia w odległym kraju, w którym kronikarski opis przeplatają refleksje autora, relacje z zabawnych i gorzkich przygód, a także wypadki i przypadki miłosne z temperamentną Karoliną.
Jak sam mówi o sobie - autor wczesną młodość przegrał na gitarze, dzięki czemu dorobił się skoliozy rotacyjnej kręgosłupa. Późną młodość przepisał na wiersze, dzięki czemu dorobił się trzech tomików. Niedawno wkroczył w wiek średni, o czym poinformowała go niechciana ciąża z samym sobą (trzyma fason, wciągając brzuch). Neurotyk, melancholik, mizantrop, sam sobie ścina włosy i farbuje na granatową czerń. Choćby dla tak kolorowego ptaka wśród autorów przewodników warto sięgnąć po napisaną przez niego książkę.
Islandzkie zabawki. Zapiski z wyspy wulkanów,
Wydawnictwo Pascal 2010r., liczba stron 191, cena: 32 zł
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?