Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wygrać II turę wyborów? Nasze propozycje

Sławomir Cichy, Michał Wroński
Dziś startuje błyskawiczna dwutygodniowa kampania w miastach, w których prezydenta 5 grudnia wyłoni druga tura głosowania. Tak naprawdę nie jest ważne kto ile zebrał głosów. Dziś wszystko zaczyna się od nowa. A w krótkiej kampanii nie ma czasu na programy i debaty.

Kandydaci ruszają w miasta, będą pukać od każdych drzwi, by uścisnąć jak najwięcej dłoni. Tak zrobią m.in. Marek Krząkała walczący o prezydenturę w Rybniku, ale i obaj kandydaci z Sosnowca - Kazimierz Górski i Jarosław Pięta. Prezydent Rybnika Adam Fudali zaś codziennie od godz. 16 będzie czekał na mieszkańców na rynku, a Grażyna Dziedzic z Rudy Śląskiej od czwartku będzie spotykać się z wyborcami na targowiskach.

Już dziś swoją konferencję prasową zwołuje Grzegorz Osyra z Mysłowic, który, niezrażony nikłym poparciem w pierwszej turze, zapowiedział sensacyjne informacje. Jakie? Nie wiadomo, bo ważnym elementem kampanii jest stopniowanie napięcia.

Zapytaliśmy specjalistów od marketingu i wizerunku politycznego, czy takie zagrywki mają sens i co zrobić, by w krótkiej kampanii zapewnić sobie sukces.

Chwytów do wykorzystania jest mnóstwo: można dogadać się z konkurentami, którzy odpadli w pierwszej turze i przejąć ich wyborców, odwiedzać mieszkańców w domach, na kilka dni przed wyborami zorganizować duże spotkanie dla ludzi, by media zdążyły z relacją. Stosowany jest także tzw. czarny PR.

- W wielu miastach na wyniku wyborów zaważyć może jedna dobrze przeprowadzona akcja medialna, która pogrąży przeciwnika - mówi Piotr Tymochowicz, specjalista od wizerunku, z którego usług korzystali m.in. Andrzej Lepper, Wiktor Juszczenko czy Michał Wiśniewski.

Jednak nawet w czarnym PR obowiązuje żelazna zasada. Nie atakuje się rodziny kandydata i nie wkracza na jego prywatny grunt, bo skutki są odwrotne od zamierzonych - tak jak było w przypadku informacji o dziadku Donalda Tuska w Wehrmachcie.

Druga tura wyborów, czyli wszystkie chwyty dozwolone

Twój kandydat na prezydenta miasta zdobył w pierwszej turze prawie połowę głosów i uważasz, że zwycięstwo w ponownym głosowaniu ma w kieszeni? A może sam kandydat już czuje się przyszłym prezydentem i traktuje II turę jak formalność? To błąd! - mówią specjaliści od kreowania wizerunku i specjalnie dla nas podają konkretne recepty jak wygrać wybory.

- Dziś rozpoczęło się nowe otwarcie, w którym każdy z kandydatów ma jednakowe szanse na wybór. To czas na pokazanie wyborcom jak bardzo się mylili wybierając oponentów i jakim fajnym, otwartym jest się człowiekiem - mówi Piotr Tymochowicz, kreator wizerunku, z którego usług korzystało wielu polityków.

Z kolei socjolog prof. Jacek Wódz przekonuje, że szanse kandydata zależą od tego jak duży jest elektorat negatywny kandydata. W drugiej turze frekwencja przeważnie jest mniejsza niż w pierwszej, więc tak naprawdę do sukcesu, nie jest potrzebna duża ilość zwolenników. Wystarczy, że zadeklarowanych przeciwników będzie niewielu - mówi.

Są jednak sposoby aby zwiększyć szansę wyborcze. Bohdan Dzieciuchowicz, ekspert ds. public relations, który odpowiadał za kampanię wyborczą Leszka Balcerowicza i Kazimierza Kutza radzi kandydatom na prezydentów:

Dogadać się z konkurentami, którzy odpadli w pierwszej turze. Ogłosić z nimi wspólny gabinet po wygraniu wyborów.

Odwiedzać mieszkańców w ich domach chodząc od drzwi do drzwi. To buduje więź emocjonalną między kandydatem, a mieszkańcem. Co więcej taki mieszkaniec opowie potem znajomym, że odwiedził go kandydat na prezydenta. Taka wizyta nie powinna trwać dłużej niż minutę.

Nie tracić czasu na przekonywanie zadeklarowanych oponentów. Przeprosić i iść dalej. Skupić się na niezdecydowanych.

Na parę dni przed finałem zorganizować duże spotkanie dla mieszkańców. Zrobić to na tyle wcześnie, by media zdążyły o tym poinformować opinię publiczną.

Tę listę uzupełnia Mateusz Zmyślony, szef jednego z czołowych na polskim rynku konsorcjów firm zajmujących się marketingiem. Odpowiadał za kampanię m.in. "Województwo Śląskie", "Żywiec", "Kołobrzeg", "Warszawa", "Opolskie", "Toruń", "Białystok"...

Przede wszystkim intensywnie się przemieszczać. Im więcej dłoni uściśnie kandydat, tym bardziej rosną jego szanse na sukces.

Zadbać o obrazki dla mediów. Organizować happeningi i konferencje prasowe. Można pójść tropem Janusza Palikota i poszukać gadżetów, stanowiących metaforę wad przeciwnika.

Wykorzystać pomysły kontekstowe. Pokazać w konkretnych miejscach, co już się zrobiło.

Z kolei cytowany już Piotr Tymochowicz wskazuje na kilka żelaznych i sprawdzonych sposobów pozwalających na obrócenie porażek w sukcesy i wykorzystanie czarnego PR na swoją korzyść.

Słabość może być siłą. Tak było w przypadku incydentu Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie, gdzie miał problemy z zachowaniem pionowej postawy. Każdy miewa słabsze dni, a choroba tłumaczy wszystko.

Naiwność to cnota. Budżet świeci pustakami, zatrzymano za korupcję współpracowników, miasto się wali? To wina prostolinijności kandydata. Zaufał niewłaściwym ludziom. Ale teraz wzmocniony, w nowej kadencji już nie da się podejść ani omotać i wyprostuje wszystkie swoje błędy.

Głosujcie na bohatera. Zawsze dobrze robi kandydatowi podkolorowanie życiorysu. Oto nagle zjawia się ktoś, komu uratował w młodości życie, albo pomógł w potrzebie.

Ostatnia deska ratunku czarnego PR. To wypuszczenie w najbardziej ruchliwe i uczęśzczane miejsca w mieście osób, z którymi nie lubimy się identyfikować. Ludzi wyglądających na pseudokibiców, awanturników albo nietrzeźwych, aby zaczepiali przechodniów namawiając do głosowanie na kontrkandydata. Równocześnie dobrze ubrani, wyglądający na biznesmenów i urzędników stoją na następnej ulicy wręczając ulotki na naszego człowieka.

- Najważniejsze to stworzyć pomost dzięki któremu wyborca identyfikuje się z kandydatem. Jego skutecznością i sukcesem. Nikt nie lubi oddawać głosu na przegranych i niedojdów - podsumowuje Tymochowicz.

W Rybniku wychodzą na ulice

Adam Fudali, kandydat i urzędujący prezydent
Od jutra codziennie o godz. 16 będzie mnie można spotkać na rynku. Będę tam dziękował mieszkańcom za poparcie w pierwszej turze i zachęcał do głosowania w drugiej. Nie przejmuję się zimą. Po prostu cieplej się ubiorę. A jeśli ktoś zmarznie to zapraszam do mojego lokalu wyborczego - to tuż obok.

Marek Krząkała, kandydat PO
Będę osobiście odwiedzał mieszkańców. Zapukam do tylu drzwi ile to tylko możliwe. W pierwszej turze obchodziłem średnio cztery bloki w ciągu trzech godzin. Utrzymam to tempo. Poproszę też o poparcie kontrkandydatów z pierwszej tury oraz Józefa Makosza, byłego prezydenta Rybnika. MIW

Częstochowa - pora na zmiany?

Krzysztof Matyjaszczyk, kandydat SLD:
Zaczynam kampanię zupełnie od nowa. Chcę pokazać mieszkańcom, ile do tej pory zrobiłem dla miasta. Pomogą mi w tym, przyjeżdżając do nas, autorytety - prezydent Aleksander Kwaśniewski, przewodniczący Grzegorz Napieralski i znany wszystkim poseł Bartosz Arłukowicz.

Izabela Leszczyna, kandydatka PO:
Poświęcę czas, który pozostał do drugiej tury na spotkania z mieszkańcami. Chcę częstochowian przekonać, że jako członek partii rządzącej w Polsce i województwie, daję większą gwarancję na pozyskanie pieniędzy a więc rozwój miasta niż opozycja.CIS

Sosnowiec, czyli kolęda wyborcza

Kazimierz Górski, kandydat i urzędujący prezydent: Ja i mój sztab stawiamy sobie jako cel spotkania z jak największą liczbą mieszkańców. Dlatego będziemy pukać od drzwi do drzwi przedstawiając wbrew czarnemu PR prawdziwy obraz mojej dotychczasowej prezydentury. Sosnowiec jest bowiem dla ekonomistów przykładem sukcesu gospodarczego.

Jarosław Pięta, kandydat PO: Moja kampania w drugim etapie przebiega dwutorowo.
Z jednej strony osobiście będę starał się przekonać mieszkańców do swojej kandydatury odwiedzając ich w domach. Z drugiej strony prowadzę rozmowy z kandydatami, którzy nie przeszli do drugiej tury aby zaapelowali o poparcie dla mnie u swoich wyborców. CIS

W Rudzie Śląskiej bez fajerwerków

Grażyna Dziedzic, kandydatka niezależna:
Od czwartku do soboty odwiedzać będę kolejne miejskie targowiska. Nie chcę, by mnie ludzie szukali - sama do nich wyjdę. Wybieram się na miejskie place budowy i przed kopalnie, by przekonywać do swojej kandydatury górników. Osobiście będę odpowiadać także na wszystkie maile, jakie trafią na moją skrzynkę.

Andrzej Stania, kandydat i urzędujący prezydent:
Spektakularnych akcji nie planuję. Pokażę natomiast, co już zrobiłem. Lada dzień oddajemy nowego "Orlika" w dzielnicy w Nowym Bytomiu. Wmuruję też kamień pod kompleks basenowy "Oti". Być może wezmę udział w koncercie "Gramy dla Andrzeja Stani" ale samemu na scenę raczej nie wejdę. MIW

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto