Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaworzno będzie miało swojego europosła?

...
...
Ma 37 lat i jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Zawodowo jest dyrektorem finansowym w MWPiK, prywatnie miłośnikiem Depeche Mode. Rafał Łabaj to jedyny kandydat Jaworzna do Parlamentu Europejskiego.

- Liczę na lokalny patriotyzm i jakieś pojedyncze głosy w innych miastach, powiatach - mówi. Czy to wystarczy, by otrzymać mandat do europarlamentu?

Marek Iwaniszyn: O jeden mandat do Parlamentu Europejskiego stara się w naszym kraju średnio ponad 20 kandydatów. Wśród nich jest wiele znanych nazwisk. Również i w naszym okręgu - Buzek, Olbrycht, Migalski, Gierek, Ziętek. Dlaczego to Rafał Łabaj miałby ich pokonać?

Rafał Łabaj: W naszym okręgu wyborczym jest sporo osób znanych. Te wybory są inne, bo okręg wyborczy jest duży - całe województwo. Aby mieć szansę trzeba być znanym, jak np.

Jerzy Buzek

, którego zna każdy. I on na pewno ma duże szanse. Ja swojej szansy upatruję w czym innym. Były premier z pewnością "pociągnie" naszą listę, wypracuje nam dobry wynik i dzięki temu my, jako Platforma Obywatelska, liczymy na cztery mandaty.

I kto według Pana te mandaty otrzyma?

Według mnie pewni o swój mandat mogą być wspomniany już Jerzy Buzek, Jan Olbrycht oraz Małgorzata Handzlik. I tak naprawdę na liście Platformy toczy się bój o ten ewentualny czwarty mandat. I tutaj liczę na lokalny patriotyzm, bo zdaję sobie sprawę, że w Bielsku-Białej, Katowicach, czy Częstochowie nikt o mnie nie słyszał.

I głosy z Jaworzna wystarczą?

Tego nie wiem, to się okaże w niedzielę. Obserwuje wybory w Jaworznie i zauważam pewną tendencję, z której się bardzo cieszę, że zwykle głosujemy na swojego lokalnego kandydata. I tutaj będę prosił o głosy mieszkańców naszego miasta.

W wypadku wyborów do europarlamentu okręg wyborczy jest wyjątkowo duży. Prowadzi Pan kampanię poza Jaworznem?

Poza Jaworznem kampania jest sporadyczna. Z dwóch powodów. Po pierwsze ze względu na ograniczenia finansowe. Ze względu na swoje miejsce na liście dostałem dosyć niski limit, dlatego finansowo nie jestem w stanie zrobić jakiejś większej kampanii. Poza tym nie jestem w stanie przebić się przez te znane nazwiska. Liczę więc na ten lokalny patriotyzm i jakieś pojedyncze głosy w innych miastach, powiatach.

"Jaworzno zasługuje na swojego europosła” – to cytat z Pana plakatu wyborczego. Dlaczego?

Z pewnością lepiej go mieć, niż nie mieć. Zawsze są albo będą problemy, które będzie można dzięki temu rozwiązać. Na pewno posiadając swojego przedstawiciela w Parlamencie Europejskim ma się inny dostęp do informacji. Człowiek, który tam siedzi, widzi i uczestniczy w pracach parlamentu, ma informację z pierwszej ręki. A dzisiaj informacja jest bardzo ważna. Z pewnością jest to również spory prestiż. Jeśli popatrzymy na listę Platformy, to zobaczymy, że nie ma u nas kandydata z dużego w regionie Sosnowca. To, że się na tej liście znalazłem jest dla mnie sporym wyróżnieniem.

Ale patrząc na to co dzieje się w Jaworznie można odnieść wrażenie, że taki przedstawiciel nie jest nam potrzebny. Siedzimy w nowoczesnej bibliotece, wybudowanej z unijnych środków, wokół mamy sporo inwestycji drogowych, które również finansowane są z unijnej kasy. Jednym zdaniem - nie mamy europosła, a pieniądze płyną. Więc może nie jest on potrzebny?

To nie jest tak, że poseł w Brukseli, mówiąc kolokwialnie, może coś załatwić dla Jaworzna. Bo to jest niemożliwe, to nie ten szczebel. Ale samo posiadanie informacji co, gdzie, jak, kiedy, czy patrzenie na nasze problemy i przekładanie ich potem na jakieś rozwiązania, to może być jakaś korzyść dla nas, dla miasta.

Wiele uwagi media poświęcają znajomości, a raczej braku znajomości, języków obcych przez kandydatów do Parlamentu Europejskiego. A jak to wygląda u Pana?

Znam angielski w stopniu komunikatywnym. Nie mówię piękną angielszczyzną ale potrafię się dogadać.

A inne języki?

Kiedyś się uczyłem, ale nie mogę powiedzieć, że je znam, że umiałbym się porozumiewać w innych językach.

Jaki wynik będzie dla Pana satysfakcjonujący?

Nigdy nie zastanawiałem się nad liczbami. Moim ambitnym celem jest znalezienie się na czwartej pozycji. Liczby nie powiem, bo to wszystko zależy od frekwencji. W zeszłych wyborach żeby wyjść z naszej listy trzeba było mieć ok. 30 tysięcy głosów. Oczywiście w samym Jaworznie się nie wygra. Sporo zależy od tego "jak" listę pociągnie premier Buzek.

Trochę przewrotnie - nie jest Pan za młody na europosła?

Za młody? Mam 37 lat, więc chyba nie...

Zgadza się ale patrząc na obecnych europarlamentarzystów trudno nie odnieść wrażenia, że jest to jednak instytucja, w której raczej zasiadają zdecydowanie starsi ludzie. Oczywiście są wyjątki ale średnia wieku i tak będzie sporo wyższa od 37...
To może wynikać też z tego, że ci starsi są lepiej znani na szczeblu ogólnopolskich, a w tych wyborach, aby dostać mandat, trzeba być postacią bardzo znaną. To, że jestem młody na tle innych kandydatów, to chyba dobrze, mam inne spojrzenie na niektóre rzeczy.

Tematyka unijna jest dość skomplikowana dla przeciętnego człowieka. Wiele procedur wydaje się skomplikowanych. Jak Pan ocenia swoją znajomość „tematyki unijnej”?

Gdyby zapytał mnie Pan o jakieś szczegóły, to pewnie bym na nie nie odpowiedział. I nie będę tego ukrywał. Miałem w zeszłym roku nawet egzamin z tematyki unijnej i zdałem go na cztery plus, więc chyba nie jest źle.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy satysfakcjonującego wyniku.

Również dziękuję.


MM wspiera i relacjonuje:

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto