Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeszcze żywy karp

m
Dziś, w centrach wielu miast - między innymi w Bielsku-Białej, Warszawie, Łodzi i Cieszynie - ekolodzy przeprowadzą akcje informacyjne w ramach ogólnopolskiej kampanii "Jeszcze żywy karp".

Dziś, w centrach wielu miast - między innymi w Bielsku-Białej, Warszawie, Łodzi i Cieszynie - ekolodzy przeprowadzą akcje informacyjne w ramach ogólnopolskiej kampanii "Jeszcze żywy karp". Będą namawiać mieszkańców, by kupowali karpie i przekazywali im. Ryby zostaną później wypuszczone do jeziora. Akcja ma na celu zwrócenie uwagi, że ryby te są w wielu miejscach - sklepach, na targowiskach - traktowane w sposób wręcz brutalny. - Nie chcemy zmieniać tradycji - powiedział prezes bielskiego Klubu Gaja Jacek Bożek. - Chcemy jednak uczulić ludzi, by nie łamano prawa - dodał.

Ekolodzy zwracają uwagę, że przed świętami na polskich ulicach ryby często zabijane są z naruszeniem prawa - na oczach przechodniów, także dzieci. Tymczasem ustawa o ochronie zwierząt zabrania "uboju lub uśmiercania zwierząt kręgowych przy udziale dzieci lub w ich obecności".

Ekolodzy rozesłali listy do szefów sieci hipermarketów w Polsce, by zwrócili uwagę sprzedawców na sposób przechowywania i pakowania ryb. - W ubiegłym roku mieliśmy mnóstwo sygnałów, że ryby przetrzymywano w niewielkich pojemnikach - powiedział Bożek. - Zdarzały się przypadki pakowania żywych ryb w folię przez co się dusiły. Apelujemy do szefów sieci, by tak nie robiono, wskazując zarazem, że jest to niezgodne z prawem.

Znawcy twierdzą, że ryb nie należy ani przewozić w ciasnych pojemnikach ani przetrzymywać długo w wannie, w chlorowanej wodzie. Najlepiej karpia zabić zaraz przy zakupie.

Ryb nie należy męczyć również ze względów czysto prozaicznych - jeśli zwierzę cierpi przed śmiercią, przeżywa dużo stresów, to później jego mięso jest mało smaczne.

Wypuszczać, nie wypuszczać

Z apelem o zaniechanie bardzo popularnej w Czechach tradycji wypuszczania kupionych wcześniej karpi do rzek i stawów w Wigilię Bożego Narodzenia wystąpił rzecznik prasowy Państwowego Urzędu Weterynaryjnego Josef Duben - pisze PAP. Uważa on, że większość uwolnionych ryb ginie.

Zwolennicy uwalniania karpi, w tym przedstawiciele związku wędkarskiego, publikują rady, jak obchodzić się z rybą, aby jej szanse przeżycia były jak największe. Ich zdaniem karpia trzeba przed wypuszczeniem na wolność trzymać w chłodnej wodzie. Nie wolno go brać do rąk. Już nad rzeką czy stawem rybę trzeba umieścić na dłuższą chwilę w wodzie ze zbiornika, do którego trafi.

Sprzedawca karpi na Placu Republiki w Pradze Miroslav Boczan powiedział PAP, że coraz częściej ludzie, którzy kupują ryby na Wigilię, proszą o zabicie i wypatroszenie jednej czy dwóch sztuk, a jedną kupują żywą, aby darować jej życie i wolność.
oprac. m

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto