Katastrofa na Stadionie Ludowym. Zagłębie Sosnowiec - Lech Poznań 0:6 [ZDJĘCIA]
Zagłębie przystąpiło do meczu z Lechem bez nominalnego napastnika. Alexandre Critovao został zawieszony za czerwoną kartkę w spotkaniu w Szczecinie, na dodatek przesunięty do rezerw. Junior Torunarigha już nie jest zawodnikiem beniaminka, a Vamarę Sanogo wykluczyła kontuzja stawu skokowego.
Zobaczcie zdjęcia:
Wbrew przeciwnościom losu sosnowiczanie z animuszem zaczęli niedzielny mecz. W 4. minucie podopieczni trenera Valdasa Ivanauskasa byli bardzo blisko objęcia prowadzenia. Konrad Wrzesiński wbiegł w pole karne, znalazł się sam na sam z bramkarzem Lecha, lecz trafił prosto w niego. Jasmin Burić odbił piłkę, która trafiła do Michaela Heinlotha. Niemiec uderzył zza pola karnego i Burić wypuścił futbolówkę. Wygarnął mu ją Szymon Pawłowski i został osaczony przez obrońców. Upadł, ale sędzia nie dopatrzył się faulu. Po tym zamieszaniu z boiska nie wstawał bramkarz gości, a na jego twarzy pojawiła się krew. Przecięcie skóry po starciu z Wrzesińkim było tak duże, że konieczna okazała się zmiana - wszedł Matus Putnocky.
Zagłębie Sosnowiec - Lech Poznań 0:6 [ZDJĘCIA KIBICÓW].
Zagłębie nadal dominowało, Lech wyglądał na zupełnie zagubionego, ale od 22. minucie „Kolejorz” objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu ze skrzydła Wołodymyra Kostewycza piłka przeleciała przed pole karne i Robert Gumny strzelił z woleja w długi róg. Dawid Kudła był bez szans. Gumny zdobył swoją pierwszą bramkę w Lotto Ekstraklasie.
Ogłuszone Zagłębie potrzebowało chwili, aby wrócić do równowagi - w 33. minucie Bartłomiej Babiarz strzelił minimalnie nad poprzeczką. Słabo grający Lech znów odpowiedział bramką. Gumny dośrodkował, Kudła nie wyszedł do piłki, Arkadiusz Jędrych nie wyskoczył do piłki i Christian Gytkjaer spokojnie z 5 metrów skierował ją głową do siatki. „K... mać, Zagłębie grać!” - rozległo się z trybun.
W doliczonym czasie pierwszej połowy sosnowiczanie zmusili do błędu rywali, przejęli piłkę, Wrzesiński ominął Putnockiego, ale z ostrego kąta trafił w słupek.
Pięć minut po wznowieniu gry Lech zaskoczył gospodarzy szybką akcją - Gytkjaer wyłożył piłkęw pole karne, a Tymoteusz Klupś uderzył bez przyjęcia, też zaliczając pierwszy gol w elicie. Czwarty celny strzał gości też zakończył się bramką.Tym razem Kudłę pokonał Joao Amaral. Sosnowiczanie byli kompletnie rozbici. Piątą bramkę strzelił Amaral wykorzystując podanie Macieja Makuszewskiego. Ma-kuszewski dołożył później drugą asystę, ogrywając Piotra Polczaka i podając do Filipa Marchwińskiego. 16-latek w debiucie w Lotto Ektraklasie strzelił bramkę.
Zagłębie Sosnowiec - Lech Poznań 0:6 (0:2)
0:1 Robert Gumny (22), 0:2 Christian Gytkjaer (41-głową), 0:3 Tymoteusz Klupś (50), 0:4 Joao Amaral (58), 0:5 Joao Amaral (79), 0:6 Filip Marchwiński (86)
Zagłębie: Kudła - Heinloth (76. Kumor), Jędrych, Polczak, Cichocki, Mraz - Milewski (64. Rzonca), Babiarz, Vokić (61. Banasiak), Pawłowski - Wrzesiński.
Lech: Burić (9. Putnocky) - Gumny, Janicki, Vujadinović, Kostewycz - Klupś (71. Marchwiński), Trałka, Tiba, Amaral (83. Wasielewski), Makuszewski - Gytkjaer
Żółte kartki: Polczak, Wrzesiński - Gumny.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 2945
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
tyDZień - informacyjny program Dziennika Zachodniego
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?