Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kieca: Balaton może być gotowy w 2020 roku [ROZMOWA]

Arek Biernat
MIeczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śl.
MIeczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śl. Arek Biernat
Do tej pory nie było żadnych kłopotów ze spłacaniem zadłużenia miasta. Zadłużenie jest czynnikiem naturalnym przy wykorzystywaniu funduszy unijnych. Ta perspektywa powoli się kończy - mówi Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śl. Zapraszamy do przeczytania całej rozmowy.

„Podpisał” pan nową umowę na pięć lat z mieszkańcami. Program znamy. A co będzie najważniejszym celem do realizacji w najbliższej kadencji?

Na wstępie chciałbym bardzo mocno podziękować wyborcom, którzy oddali na mnie głos. Szczególnie że było ich o 1400 więcej w stosunku do głosów oddanych cztery lata temu.

Wracając do pytania, wszystkie zadania są bardzo ważne. Teraz najważniejszą sprawą jest budowa koalicji w Radzie Miasta i ustalenie wspólnego programu, nad którym pracować będą radni i prezydent przez najbliższe pięć lat.

W moim programie nie ma mniej lub ważniejszych spraw. I nie zależy to od skali finansowej przedsięwzięcia. Najważniejsze jest to, że niezależnie, które zadanie wybierzemy, to każde dotyczy budowy wspólnoty mieszkańców. Niezależnie od tego, kto ma jakie poglądy i aspiracje. Mam nadzieję, że do tego uda mi się przekonać jak największą grupę radnych i że z każdego programu każdego komitetu uda się uzyskać to, co najważniejsze, co buduje i tworzy wspólnotę.

Część zadań już jest realizowanych systematycznie. Chociażby związane z transportem zbiorowym. Podpisywane porozumienia z Powiatem, czekamy na wdrożenie porozumienia podpisanego z Rybnikiem i Kolejami Śląskimi odnośnie do integracji taryfowej są konkretnymi realizacjami programu, który był zaplanowany. Oczywiście, spotkałem się z moimi współpracownikami. Wstępnie przedstawiłem zakres zadań i bardzo wstępny harmonogram realizacji. Bo wiele tych zadań wymaga odpowiedniego przygotowania, m.in. dokumentacji. Do tego też trzeba wspomnianej stabilnej większości w Radzie Miasta i przyjęcia budżetu miasta na rok 2019. O konkretnych terminach zadań do realizacji będziemy mogli mówić w momencie, kiedy będzie koalicja, która zaakceptuje ten program lub wniesie do niego poprawki i kiedy będzie przyjęty konkretny budżet miasta. Równolegle pracuję nad zmianami organizacyjnymi, które usprawnią działania Urzędu Miasta, m.in. w obsłudze mieszkańców. Pracy naprawdę jest dużo, choć nie ma ona obecnie wymiaru spektakularnego.

Często patrzy się inwestycjami. Najpierw musimy skończyć te, które są w trakcie realizacji. Przypomnę, jest ich bardzo dużo. Rozwój terenów zielonych w mieście pokrywa się z elementem naszego programu dbałości o tereny zielone. Kanalizacja, część programu drogowego, dworzec i centrum przesiadkowe są w trakcie budowy, a Pałac Dietrichsteinów został przekazany wykonawcy remontu.

W przyszłym roku miasto spłaci 14,5 mln zł zadłużenia miasta. W 2020 r. 3,4 mln zł, w 2021 r. 6,4 mln zł, w 2022 r. 7,2 mln zł, a w 2023 9,2 mln zł. Czy to nie będzie stanowić problemu dla realizacji wielu zadań?

Tak zakłada Wieloletnia Prognoza Finansowa miasta. Zadania, które zaproponowałem w programie, nie zawierały żadnych tzw. fajerwerków inwestycyjnych. To każdy widzi. Większe inwestycji zaplanowałem z niewielkim zaangażowaniem budżetu lub z udziałem środków prywatnych. Jeżeli do tego typu zadań uda się przekonać Radę Miasta, to nie będzie żadnego problemu. Do tej pory nie było żadnych kłopotów ze spłacaniem zadłużenia miasta. Zadłużenie jest czynnikiem naturalnym przy wykorzystywaniu funduszy unijnych. Ta perspektywa powoli się kończy. Jaka będzie jej końcówka? Nie wiemy. Może się okazać tak, że znajdą się pieniądze na zadania, których do tej pory nie można było realizować. Na przykład na układ drogowy na KWK 1 Maja. Jeżeli stanę przed dylematem czy zaciągać obligacje i zrealizować kluczowy układ drogowy w strefie inwestycyjnej, to oczywiście będę do tego przekonywał Radę. Dzisiaj takiego programu nie ma, ale nikt nie wyklucza, że tego typu rzeczy się pojawią. Trzeba być elastycznym. Należy też pamiętać, że Regionalny Program Operacyjny związany ze środkami unijnymi nie będzie taki, do jakiego przyzwyczailiśmy się przez ostatnie kilkanaście lat.

Mieszkańcy oczami wyobraźni już widzą basen za trybuną krytą stadionu, pięknie zrewitalizowany Balaton. Kiedy to stanie się faktem?

Jeżeli chodzi o Balaton, miasto posiada już projekt z pozwoleniem na realizację tego, co było prezentowane w przedwyborczych wizualizacjach. W tej chwili miasto nie ma projektu z pozwoleniem na budowę na remont drogi dojazdowej z chodnikiem i parkingiem. W projekcie budżetu na rok 2019 planuję przekonać Radę do wpisania zadania związanego z projektem i budową drogi dojazdowej. Nie stoi to na przeszkodzie, żeby szukać ze środków zewnętrznych finansowania modernizacji Balatonu. Możemy sobie wyobrazić sytuację, że modernizacja jest prowadzona i do tego wykorzystujemy stary układ drogowy. A po zakończeniu inwestycji przebudowujemy drogę, tak aby Balaton był gotowy na sezon 2020 r. Nie ma szans na realizację tej inwestycji w 2019 roku. Być może część usług na Balatonie będzie płatna: toalety, prysznice, gastronomia, wypożyczalnie.

Dobrze. Załóżmy, że Balaton jest wyremontowany. W niedalekim sąsiedztwie czeka Baszta. Co z nią?

Złożony jest projekt. Jeżeli otrzymamy środki, będzie modernizacja. To optymistyczny scenariusz. A jak nie, to wykonamy to z własnych środków miasta. Przynajmniej do tego będę przekonywał radnych. Do realizacji pozostało wejście, fragment platformy.

A centrum sportowo-rekreacyjne na stadionie?

Jeżeli chodzi o inwestycję w jakieś formie partnerstwa- publiczno -prywatnego, to już pewne prace się rozpoczęły. W poniedziałek miałem spotkanie z grupą doradczą, która przedstawiła zmiany, jakie zaszły w ustawie o PPP. Prace koncepcyjne nad całością terenów już się rozpoczęły (w naszej rozmowie zapowiadał, że będzie takie spotkanie, więc wpisałem w czasie przeszłym). Najpierw należy przygotować się do modelu prawnego. Zainteresowanie inwestycją jest. Teraz jesteśmy na etapie konkretów. Nie może być mowy, tylko i wyłącznie o spotkaniach prezydenta z takim czy innym środowiskiem biznesu wstępnie zainteresowanym. To musi być obudowane pełną koncepcją prawną.

Wspólny bilet na komunikację. Czy nie powinny w to wejść pozostałe gminy?

Czy ja jestem prezydentem tych gmin?

Nie. Ale czy któraś z sąsiednich gmin wyraziła zainteresowanie tym pomysłem?

Nie, nikt nie zadzwonił do mnie w tej sprawie. Być może nie było to w żadnym programie kandydatów wybieranych na urzędy sąsiednich miejscowości. Wracając do sedna, jest w przygotowaniu porozumienie z Powiatem odnośnie do wdrożenia wspólnego systemu rozliczeń w tym zakresie. To będzie pierwszy krok. Mam też nadzieję, że wrócimy do rozmów z członkami Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. Jesteśmy po wyborach, ale nie wszędzie. Bo przed nami druga tura wyborów w Żorach. Rozmowy wymagają ukonstytuowania się władz Związku. Myślę, że będziemy mogli je zacząć pod koniec roku lub na początku przyszłego. Chciałbym, że był jeden wspólny bilet dla komunikacji miejskiej, kolejowej, powiatowej czy MZK. Jednak na siłę nikogo nie zmuszę do działania. Podkreślam, że pokazujemy już skuteczność. Jeszcze jakiś czas temu wspólny bilet z koleją wydawał się nierealny. Teraz okazuje się, że najtrudniej jest z najbliższymi partnerami.

Okazałe zwycięstwo w pierwszej turze. Czy jednak jest coś, co z pomysłów kontrkandydatów mógłby pan zrealizować?

Żartując, powinienem się spytać: z czego mam coś wyciągać? Przepraszam, ale jakie tam były konkrety w tych programach wyborczych? Wszystkie największe postulaty pana Mrozka opierały się na rządowych programach, co zresztą podkreślał na debacie. Cieszę się, że mieliśmy punkty wspólne. Zapowiedziałem budownictwo mieszkaniowe, być może opierając się na programie rządowym Mieszkanie+. Rządowy program rozwoju sieci dróg lokalnych? Będziemy w nim startować. Mogę mieć tylko nadzieję, że program będzie skonstruowany jak do tej pory. Czyli konkretne kryteria, które należy spełnić, aby otrzymać środki. Mam nadzieję, że ocena będzie merytoryczna, a nie polityczna, co jawnie zapowiadała posłanka Kloc na wodzisławskim rynku. Jeżeli tak będzie wyglądał rządowy program, to nie o to chodzi. Będziemy też korzystać z programu Czyste Powietrze. Pisaliśmy już do WFOŚiGW, że jesteśmy zainteresowani spotkaniem i uruchomieniem konsultacji dla mieszkańców, żeby przybliżyć idee i szanse wykorzystywania tego programu, bo będzie się on w bardzo dobry sposób uzupełniał się z miejskim programem wymiany źródeł ciepła. Pod tym względem z tego programu można coś wybrać.

Może coś od pana Biernackiego?

Głównym elementem programu pana Biernackiego, który był powtarzany także w trakcie debaty była produkcja paliwa czy substraktu dodawanego do paliwa. Specjalnie na debacie zapytałem się o podstawę prawną tego typu rozwiązania. Przypomnę, ustawa o samorządzie gminnym nie przewiduje działalności gospodarczej. Odpowiedzi nie uzyskałem. Zakładam, że jest to tak dobre rozwiązanie techniczne, które bezpośrednio wpływa na poprawę ekonomiki gospodarki domowej, że to środowisko wraz z biznesem wdroży je i zarobi na tym pieniądze. Bardzo im tego życzę. Tego nie robi się pieniędzmi wszystkich mieszkańców.

Od pana Prusa?

Z programu pana Prusa trudno coś wybrać. Zaczynał się od tego, że jak odejdzie prezydent Kieca, to inwestorzy przyjdą drzwiami i oknami na 60 ha wolnych terenów miejskich. Nie ma tylu hektarów, więc nie jesteśmy w stanie tego zaczerpnąć. Były obietnice od likwidacji zadłużenia po budowę hali sportowej… Trudno mi to jest ocenić. W Radzie Miasta znaleźli się radni reprezentujący Głos Pokoleń i Wodzisław 2.0. Z obydwoma się spotkałem i przedstawiłem priorytety programowe, które warto byłoby realizować dla tego środowiska, jeżeli współtworzylibyśmy koalicję programową. To wymaga oczywiście konsensusu. Trzeba poprzeć elementy jednego programu w zamian za poparcie innego.

Mieszkańcy zdecydowali, że reprezentuje ich największa liczba grup w najnowszej historii miasta. Dlatego też będę prowadził rozmowy z wszystkimi, którzy są w stanie siąść i rozmawiać o konkretach.

Więcej ugrupowań w Radzie Miasta może być zaletą, ale także wadą. Mam tu na myśli mniej merytoryczną dyskusję i obawy o jej brak.

Obrady Rady Miasta będą transmitowane. Wszyscy mieszkańcy będą mogli ocenić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto