Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy przebudowa ul. Kochanowskiego w Lublińcu? Mieszkańcom od dawna nie wystarczają już cząstkowe remonty ZDJĘCIA

Piotr Wiewióra
Mieszkańcom ul. Kochanowskiego nie wystarczają już cząstkowe remonty.
Mieszkańcom ul. Kochanowskiego nie wystarczają już cząstkowe remonty. PW
Stan jezdni na ul. Kochanowskiego - od skrzyżowania z ul. Żeromskiego w kierunku drogi krajowej – spędza sen z powiek okolicznym mieszkańcom. Nie zadowalają ich cząstkowe remonty, oczekują czegoś szerzej zakrojonego. I miasto przygotowuje dużą przebudowę już od dłuższego czasu. Niestety wciąż nie ma pozwolenia na budowę.

Ostatnio – w okresie kiedy na ul. Kochanowskiego trwał remont cząstkowy – zadzwoniła do naszej redakcji jedna z mieszkanek. Lublińczanka była zbulwersowana, że to wciąż tylko zwyczajne łatanie, a nie zapowiadana od kilku lat szerzej zakrojona modernizacja.

Kurz niesamowity! Nie mamy już siły – skomentowała kobieta. - W 2018 roku modernizacja miała się rozpocząć. Kiedy kilka lat temu nawieźli tu frezu, burmistrz mówił, że na 3 lata nam wystarczy, a potem będzie już porządny remont. Ale minęło już 6 lat, a tu ciągle tylko łatanie dziur, których jest tak dużo, że wszystkich załatać nie sposób. W dodatku często się zdarza, że jak już te dziury zasypują, to nawet łopatą nie ubiją – zwróciła uwagę lublińczanka.

Modernizacja ul. Kochanowskiego to temat na dłuższą dyskusję. Taką dyskusję wywołała m.in. jesienią 2017 roku, kiedy miasto miało już przygotowaną dokumentację techniczną i wystąpiło nawet o pozwolenie na budowę.

Kłótnia o dobicie Kochanowskiego do Żeromskiego

Zgodnie z ówczesnym projektem ok. 100 metrów od skrzyżowania z ul. Żeromskiego droga miał odbić na wschód i dopiero po łuku dobić do wspomnianej krzyżówki. Zdaniem urzędników takie rozwiązanie byłoby tańsze i mniej skomplikowane pod względem technicznym. Poprowadzenie drogi w ten sposób spowodowałoby, że nie byłoby konieczności przejmowania czterech działek po zachodniej stronie, ale za to trzeba byłoby wywłaszczyć właścicieli gruntów po stronie przeciwnej.

Kiedy miasto czekało już na pozwolenie na budowę i szykowało wniosek o dofinansowanie w ramach tzw. „schetynówek”, wybuchła afera. Grupa kilkudziesięciu mieszkańców skierowała do burmistrza i magistratu petycję, w której kategorycznie sprzeciwiła się realizacji takiego wariantu. Wyartykułowano też zarzut, że przesunięcie drogi zaplanowano po to, żeby nie musieć wywłaszczać działki należącej do jednego z radnych z klubu burmistrza. Niedługo później na biurku Edwarda Maniury wylądowała druga petycja – tym razem zwolenników projektu. Kilkudziesięciu mieszkańców tym razem podkreślało, że nie chodzi tu o faworyzowanie kogokolwiek, ale m.in. ograniczenie kosztów przeprojektowania i przebudowy napowietrznej linii elektroenergetycznej oraz zapewnienia wymaganych warunków technicznych drogi.

Część lublińczan zwróciła się z prośbą o pomoc do radnego Jana Springwalda. Radny przekonywał wówczas, że nie uzyskał w magistracie i starostwie informacji, które rozwiałyby jego i grupy mieszkańców wątpliwości, więc napisał do Wojewódzkiej Inspekcji Geodezji i Kartografii w Katowicach o sprawdzenie dokumentacji, w tym prawidłowości uregulowań własnościowych. Na jednej z sesji rady miejskiej pod koniec 2017 roku burmistrz zarzucił radnemu, że jego działania doprowadziły do wstrzymania procedury, a bez pozwolenia na budowę miasto nie mogło wystąpić o dofinansowanie. Ostatecznie zrezygnowano z proponowanego początkowo wariantu, co oznaczało konieczność przeprojektowania.

Kiedy pozwolenie na budowę?

Niestety przygotowywanie zaktualizowanej dokumentacji nadal się nie zakończyło. Burmistrz mówi o paraliżu decyzyjnym i wyjątkowo długim czasie oczekiwania na niezbędne opinie m.in. Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Wód Polskich.

Czy uda się uzyskać pozwolenie na budowę w tym roku? Nie wiem – przyznaje Edward Maniura.Kodeks Postępowania Administracyjnego mówi o 30 dniach, a my nie raz czekamy nawet rok. Takich sytuacji nigdy wcześniej nie było – dodaje.

Niedawno firma projektująca znów poprosiła o wydłużenie terminu (do końca kwietnia) z powodu braku uzgodnień z Tauronem w kwestii przebudowy linii elektroenergetycznej. Opóźniające się rozpoczęcie inwestycji działa też na niekorzyść miasta ze względów finansowych. Wzrost cen usług i materiałów powoduje, że za większość zadań trzeba płacić obecnie znacznie więcej niż kilka lat temu i znacznie więcej niż wynika z kosztorysów inwestorskich.

Gdybyśmy rozpoczęli realizację ok. 2 lata temu, to myślę, że zapłacilibyśmy ok. 1,5 – 2 mln zł. Teraz koszt wyniesie pewnie 3 – 3,5 mln zł. Dojdzie m.in. przebudowa zasilania energetycznego – mówi burmistrz.

W budżecie na 2019 rok, na inwestycję pn. „Rozbudowa ul. Kochanowskiego oraz ulic łączących ul. Kochanowskiego i Oleską wraz z przebudową i rozbudową kanalizacji deszczowej i rozbudową oświetlenia drogowego” zabezpieczono prawie 2,5 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto