Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kilkuset chętnych do pracy w kopalni w Orzeszu. Czy mieszkańcy zgodzą się na wydobycie?

Mateusz Demski
Zapewnienia Jerzego Markowskiego na temat nowych miejsc pracy nie przekonują wszystkich mieszkańców Orzesza. W grudniu protestowali pod siedzibą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach
Zapewnienia Jerzego Markowskiego na temat nowych miejsc pracy nie przekonują wszystkich mieszkańców Orzesza. W grudniu protestowali pod siedzibą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach Mateusz Demski

Ponad 220 deklaracji osób zainteresowanych pracą przy projekcie górniczym w Orzeszu oraz kilkadziesiąt zgłoszeń lokalnych firm deklarujących chęć współpracy, wpłynęło do tej pory do biura spółki Silesian Coal S.A. To jedna strona medalu. Druga, to kwestia ochrony środowiska.

700 miejsc przy węglu

W ramach inwestycji bazującej na wykorzystaniu infrastruktury istniejącej kopalni Krupiński, która należy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, spółka przewiduje utworzenie co najmniej 700 miejsc pracy przy wydobyciu węgla. Ponadto, według założeń projektu, pozwoli on na powstanie około tysiąca etatów w zewnętrznych firmach współpracujących z inwestorem oraz kilku tysięcy kolejnych m.in. w Orzeszu.

- Od pewnego czasu rozmawiamy z mieszkańcami Orzesza o naszej inwestycji. Jako element tego dialogu postanowiliśmy zapytać wszystkich zamieszkujących miasto o ich zainteresowanie pracą w projekcie. W odpowiedzi otrzymaliśmy ponad dwieście deklaracji chęci współpracy, a jesteśmy dopiero na etapie ubiegania się o koncesję na wydobycie. Cieszy również fakt, że kilkadziesiąt lokalnych i regionalnych firm już teraz zadeklarowało chęć kooperacji. To pokazuje, że w grupie wszystkich mieszkańców Orzesza, w tym przedsiębiorców, nasza inwestycja cieszy się dużym zainteresowaniem i faktycznym poparciem - mówi dr inż. Jerzy Markowski, prezes Silesian Coal S.A.

Według Markowskiego projekt górniczy „Orzesze”, to jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie projektów inwestycyjnych w polskim górnictwie. Inwestycja ma polegać na wydobyciu węgla ze złoża „Żory-Suszec 1” w Orzeszu, bez konieczności budowy nowej kopalni. W trakcie przeprowadzonych badań geologicznych, udokumentowano złoże węgla położone na głębokości 620-1050 m. Planowana roczna eksploatacja ma wynosić 3 mln ton netto, co pozwoli na wydobycie przez najbliższych kilkadziesiąt lat.

- Nasz projekt to realna propozycja wsparcia rozwoju gminy. W perspektywie kilkunastu lat inwestycja przyniesie miastu szacowane wpływy na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych. Wraz z rozpoczęciem wydobycia węgla i przy zakładanym jego poziomie, z tytułu samej opłaty eksploatacyjnej, rocznie do kasy gminy może płynąć ok. 4,2 mln zł. Dodatkowo lokalizacja siedziby spółki na terenie Orzesza umożliwi pozostawienie podatków w mieście. Szacowane wpływy do budżetu z podatku PIT to ok. 3,7 mln zł rocznie, a z podatku CIT - około 2,3 mln zł. Każdego roku do Orzesza wpłynie szacunkowo ponad 10 mln zł. Będzie to istotne wsparcie dla lokalnego rozwoju - dodaje Jerzy Markowski.

Według Markowskiego, projekt górniczy „Orzesze” jest inwestycją bezpieczną dla terenów na powierzchni i opłacalną dla miasta. Inwestor, na wniosek burmistrza Orzesza, Mirosława Blaskiego, zamierza ograniczyć wydobycie do terenów niezabudowanych, a dodatkowo do pokładów węgla leżących poniżej 600 m. Podobno te ograniczenia maja gwarantować minimalny wpływ na powierzchnię. Jednak zapewnienie płynące ze spółki Silesian Coal nie przekonują wszystkich mieszkańców Orzesza.

Protestujący nie są przekonani

Przypominamy, że trwa proces mający na celu uzyskanie przez Silesian Coal koncesji Ministra Środowiska na wydobywanie kopalin ze złoża w Orzeszu. Aktualnie trwa procedura wydania przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji inwestycji. W ciągu roku do RDOŚ i Jerzego Markowskiego wpłynęło ponad 1200 imiennych pism, wniosków, uwag. Tym samym termin wydania decyzji został przesunięty na 30 czerwca. Spółka Silesian Coal została zobligowana do sporządzenie ujednoliconej wersji raportu do 31 marca. Dyrektor RDOŚ podjął również decyzję o przeprowadzeniu rozprawy administracyjnej otwartej dla społeczeństwa. Termin i miejsce przeprowadzenia tej debaty zostanie ustalony dopiero po złożeniu przez inwestora wspomnianego raportu, zaś termin wydania decyzji został przesunięty na 30 czerwca.

- Zapewnienia pana Markowskiego o nowych miejscach pracy to swego rodzaju ucieczka od tematu i próba ukazania problemu w samych superlatywach - mówi Piotr Oleś, sołtys Zgonia, jeden z organizatorów protestów przeciwko budowy kopalni w Orzeszu. Sołtys Zgonia podkreśla, że możliwość utworzenia miejsc pracy powinna być rozpatrywana dopiero po wydaniu decyzji przez RDOŚ. Tym samym według przeciwników projektu Markowskiego debata powinna toczyć się wokół ochrony środowiska, a nie kwestii ekonomicznych.

- W ramach ustawowego prawa, jako społeczeństwo wypowiadamy się zatem nie na temat samej inwestycji, ale kwestii ochrony środowiska. RDOŚ po raz kolejny przesunął termin wydania decyzji, z czego wynika, że uwagi, które zgłaszali mieszkańcy były po prostu zasadne - dodaje Oleś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto