Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia Borynia: Coraz bardziej możliwa likwidacja kopalni?

KASIA
Kopalnia Borynia: Coraz bardziej możliwa likwidacja kopalni? Pracownicy zaczynają się martwić o swoją przyszłość.

Kopalnia Borynia: Coraz bardziej możliwa likwidacja kopalni?

Trzy tysiące osób pracuje obecnie w Ruchu Borynia, ale wkrótce może się to zmienić. Powód? Węgla w kopalni zaczyna powoli brakować, a rozpoczęcie fedrunku na nowych terenach na razie nie jest możliwe, bo nie zgadzają się na to władze Żor, gdzie znajdują się złoża, do których można by dotrzeć wyrobiskami Boryni.

- Samorządowcy nie czują się zobowiązani nawet do tego, żeby nam odpowiedzieć na pisma, które do nich wysłaliśmy. Chcielibyśmy wiedzieć, jaka jest ich decyzja, bo w tej chwili stoimy pod ścianą. Jeśli zabraknie węgla, tysiące osób będzie musiało szukać nowej pracy. Likwidacja kopalni to już nie jest ostateczne wyjście, tylko powoli jedyne wyjście - martwi się Bolesław Pietruś, związkowiec z Boryni, który w imieniu pracowników apelował do władz Żor o rozsądną decyzję w sprawie możliwości fedrunku w rejonie Żor.

Dyskusja trwa od kilku lat, a efektów nie widać. Sprawa zaczyna być jednak poważna, bo złóż w kopalni Borynia wystarczy zaledwie do 2025 roku, ale jest plan, który przedłużyłby żywotność kopalni o kolejne kilkanaście lat.
Chodzi konkretnie o koncepcję zagospodarowania złoża „Żory-Warszowice”, którego zasoby węgla są oceniane na 31,5 mln ton. To pozwoli na przedłużenie działania kopalni do 2042 r., czyli o 17 lat. Rozpoczęcie eksploatacji pierwszej ściany planowane jest na rok 2021, co oznacza, że wydobycie w złożu „Żory-Warszowice” potrwa około 20 lat. Złoże „Żory-Warszowice” ma powierzchnię ponad 15 km kw i administracyjnie leży na terenie Żor, Jastrzębia-Zdroju i Pawłowic.

Czy Jastrzębska Spółka Węglowa będzie jednak mogła ten plan zrealizować? Wciąż nie wiadomo. Władze Żor nie chcą komentować sprawy. Podjęły jedynie uchwałę, w której przyznają, że nie zależy im na fedrunku w ich mieście, bo będą mieli z tego straty w postaci szkód górniczych, a tereny, w rejonie których miałby być prowadzony fedrunek, Żory wolą sprzedać inwestorom i przy okazji na tym zarobić.

W kopalni coraz mniej wierzą w pozytywną decyzję żorskich władz. Nic dziwnego, że spółka skupiła się na innych inwestycjach. - Nie zrezygnowaliśmy z pozyskania nowej partii złoża i rozbudowy ruchu Borynia, jednak koncentrujemy się obecnie na innych projektach umożliwiających nam powiększenie bazy zasobowej. Najważniejszy z nich to zrealizowany w ostatnich dniach zakup kopalni Knurów-Szczygłowice. Mimo tego w dalszym ciągu będziemy namawiać władze Żor do podjęcia rozmów dla dobra nie tylko jego mieszkańców, ale i całego regionu - zapewnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto