Kościół w sieci. Parafia Maksymiliana Kolbe w Tychach ma forum internatowe

- Czy też odnosicie wrażenie, że ks. Adam jest strasznie chamski i gburowaty? Odnosi się do innych ludzi z góry, sądzi, że jest jednym wielkim guru w tej parafii. Każde jego kazanie (strasznie daremne zresztą) czy czytanie listu jest wygłaszane podniosłym, pretensjonalnym głosem. Strasznie mnie irytuje ten ksiądz.

- Rzeczywiście, ks. Adam może się wydawać trochę gburowaty, ale jeżeli ktoś w ogóle wpuszcza do mieszkania księdza na kolędzie, to przekonuje się, że wcale taki nie jest. A co do kazań, to ja nie zauważyłam żeby były jakieś dziwne, chociaż może być denerwujące.

- Ksiądz Adam jest erudytą. Jego kazania to majstersztyk!

- Ja również odnoszę wrażenie, że ksiądz Adam jest gburowaty,

- Nie zgadzam się z opinią o księdzu Adamie, że jest gburowaty. Ja go odbieram jako wspaniałego księdza, a jego kazania podczas mszy są bardzo interesujące.

To fragment dialogu z internetowej strony parafii, św. Maksymiliana Kolbe w Tychach. Jest to bodaj jedyne forum parafialne w Tychach. Parafia nie boi się anonimowych wpisów.

- Nie mieliśmy powodu rezygnować z tej formy kontaktu z parafianami, tym bardziej, że niektóre zapisy pomogły to i owo skorygować – mówi ks. proboszcz Benedykt Borkowy. – A co do ks. Adama, którego już u nas nie ma (odszedł po czterech latach posługi) to był bardzo wymagający. Jednym się to podobało, innym nie, co zresztą widać na forum.

Strony internetowe to w tej chwili standard. Lepsze lub gorsze, ale są. Kościół chce istnieć w sieci. Jedną z pierwszych w Polsce parafialnych stron internetowych szczyci się parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Tychach. Jako jedyna wśród tyskich parafii ma tam parafialne radio muzyczne.
- Reggae to muzyka miłości/ Reggae to muzyka radości/ Reggae to muzyka sprawiedliwości i równych praw/ Nie lubią jej skorumpowani politycy/ Nie lubią jej skorumpowani duchowni/ Nie lubią jej wszyscy hipokryci – usłyszałam pewnego ranka, gdy postanowiłam sprawdzić, co nadaje.

Na stronie są też filmiki: „Kromka Słowa Bożego”, czyli fragmenty Ewangelii, fragmenty różnych transmisji, cytaty dnia, a także m.in. lista ponad stu rozmaitych katolickich portali www, czyli po prostu wielka internetowa biblioteka przede wszystkim czasopism katolickich oraz wykaz różnych katolickich stacji radiowych i telewizyjnych, także zagranicznych.
- Chcieliśmy, by użytkownik naszej strony miał wszystko w jednym miejscu – mówi ks. Michał Czaja, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Tychach.

W Tychach nad transmisją mszy św. na swojej stronie internetowej zastanawia się parafia bł. Karoliny. – Byłaby to msza o godz. 12, z myślą o chorych, którzy w ten sposób mogliby uczestniczyć w życiu naszej wspólnoty parafialnej, łączyć się z nami – mówi ks. prałat Józef Szklorz, proboszcz.
Już dziś msze on-line można śledzić w kościele Krzyża św. w Jaworznie.

Okazuje się, że nie tylko Kościół – jako instytucja – wychodzi do ludzi i, używając nowoczesnych środków przekazu, chce do nich mówić i do nich się zbliżać. Na własną rękę robią to też niektórzy księża poprzez blogi. Jednym z księży-blogerów jest sam rzecznik archidiecezji katowickiej, ks. Artur Stopka.
- Blog dał mi przede wszystkim niespotykane wcześniej możliwości dotarcia z przekazem do ludzi – powiedział nam. – A i ludziom, którzy nie mieliby inaczej możliwości zetknąć się ze mną, daje szansę poznać ode mnie(lub za moim pośrednictwem od innych, do których nie mają bezpośredniego dostępu) odpowiedzi na wiele dręczących ich pytań. Odpowiadam na każdy mail, który trafia do mnie poprzez blog. To przynosi czasami bardzo zaskakujące efekty. Czasami kilka prostych słów pozwala człowiekowi spojrzeć na trudne i, wydawałoby się przerastające go sprawy, inaczej, po Bożemu, i podjąć ważną decyzję już w zupełnie innej atmosferze.

W Internecie można sobie znaleźć i czytać takie kazania, jakie nam najbardziej odpowiadają. Mistrzem krótkiego acz bogatego w treść Słowa Bożego jest ks. Eugeniusz Burzyk, który hołduje zasadzie: Im mniej się powie, tym więcej się zapamięta. Swoje kazania publikuje na stronie burzyk.bielsko.pl. Codziennie jedno. Lektura nie zabiera nawet minuty.
Kazanie z 29 marca: „Pies warczy, gdy się gniewa, macha ogonem gdy jest zadowolony, a ja na odwrót; więc jestem obłąkany - tłumaczy kot Alicji z Krainy czarów.
Kiedy Jezus zaczyna głosić naukę o życiu wiecznym, zmartwychwstaniu i Ojcu, Żydzi od razu posądzają Go o opętanie, chcą ukamienować.
Nie skreślajmy ludzi mówiących rzeczy nietypowe, zachowujących się inaczej, bo możemy zlekceważyć sprawy odkrywcze i wartościowe.”

Codziennie można na swoją komórkę dostać SMS z nieba. Jest to cytat na każdy dzień. Wystarczy wyszukać w Internecie „SMS z nieba”, zarejestrować się i już zawsze witać dzień z myślą wybraną przez administratora strony.

SMS-ować można z konkretnym, wybranym księdzem. Żeby rozwiać swoje wątpliwości czy umówić się na spowiedź.

- Stały spowiednik jest wręcz zalecany tym, którzy chcą pracować nad sobą. Bo to z jednej strony poradnictwo duchowe, a z drugiej swoista kontrola nad tym, jak ten człowiek korzysta z porad – mówi ks. prałat Józef Szklorz, dziekan dekanatu Tychy Nowe.

Księża nie unikają też spowiedzi poza konfesjonałem. Można się umówić na spotkanie twarzą w twarz. Zwłaszcza przy spowiedzi z całego życia czy jakiegoś większego okresu.

- Niekoniecznie musi to być od razu spowiedź – mówi o. Emil Pacławski, franciszkanin, proboszcz parafii świętych Franciszka i Klary w Tychach. – Można się umówić po prostu na rozmowę. Zawsze pytam, czy to ma być spowiedź, rozmowa, czy jedno i drugie, czyli rozmowa zakończona spowiedzią.
- Do ojca Emila trafiłem z okazji Abrahama – wyznaje tyszanin, Sławomir Żukowski. – Koleżanka zamówiła mi mszę urodzinową w jednym z krakowskich kościołów i wypadało przedtem pójść do spowiedzi. Nie spowiadałem się 30 lat. Kolana by mi odmówiły posłuszeństwa, gdybym chciał wyznać w konfesjonale wszystkie grzechy tego czasu. Zdecydowałem się na spowiedź-rozmowę poza konfesjonałem. Trwało to z godzinę i było przyjemnym doświadczeniem. Po tej spowiedzi poczułem się lżej. Polecam każdemu. Było to trochę jak spotkanie z psychoterapeutą. Też chodziłem. Problem w tym, że terapeuta chce na siłę pomóc. Jest trochę nachalny. Wszystko jest dla niego przedmiotem interpretacji. A o. Emil tylko słuchał. Potem podsumował. Dał rozgrzeszenie. Poczułem prawdziwe oczyszczenie duszy. Od tego czasu minęły niecałe trzy lata. Nie byłem już ani u psychoterapeuty, ani ponownie w spowiedzi, ale gdybym znów się znalazł w trudnym momencie życia, poszedłbym raczej do o. Emila.

Do o. Emila Pacławskiego można trafić też poprzez stronę internetową lub wrzucając w wyszukiwarkę hasło „rozmowa duchowa”. Tak kontaktują się z nim ludzie nie tylko spoza parafii, ale i spoza Tychów.

- Kościół jest jak rodzina, która ma wychowywać – mówi ks. prałat Józef Szklorz, dziekan dekanatu Tychy Nowe. – I jak rodzina, ma stosować skuteczne metody wychowawcze dostosowane do czasów, w jakich działa. Jeśli Internet czy komórka służą zbliżeniu do Boga, jeśli pomagają w ewangelizacji, to dlaczego z tego nie korzystać. Jeśli jest na to zapotrzebowanie, to tym bardziej. A jeśli jeszcze dodatkowo to służy integracji ludzi, to nie ma się nad czym zastanawiać.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.