Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto zabił Jacka Hrycia z Jastrzębia? Za nami kolejna rozprawa. Zeznawali świadkowie [ZDJĘCIA, RELACJA Z SĄDU, VIDEO]

Jacek BOMBOR
Proces w sprawie zakatowania Jacka Hrycia. Jeden oskarżony, Dawid K., ma zarzut zabójstwa – a czterech pozostałych odpowiada za pobicie ze skutkiem śmiertelnym: to Przemysław K., jego kuzyn Artur L, Łukasz K. i Paweł Sz.
Proces w sprawie zakatowania Jacka Hrycia. Jeden oskarżony, Dawid K., ma zarzut zabójstwa – a czterech pozostałych odpowiada za pobicie ze skutkiem śmiertelnym: to Przemysław K., jego kuzyn Artur L, Łukasz K. i Paweł Sz. Jacek Bombor/Dziennik Zachodni
Kto zabił Jacka Hrycia z Jastrzębia? Za nami kolejna rozprawa [ZDJĘCIA i RELACJA Z SĄDU, VIDEO]. Dzisiaj zeznawali świadkowie, którzy - według oskarżenia - mogli widzieć katowanie poszkodowanego jastrzębianina.

Kto zabił Jacka Hrycia z Jastrzębia? Za nami kolejna rozprawa. Dziś zeznawali świadkowie [ZDJĘCIA i RELACJA Z SĄDU]

Przed Sądem Okręgowym w Rybniku w środę, 21 marca, odbyła się kolejna rozprawa przeciwko pięciu mężczyznom, których oskarżono o śmiertelne pobicia jastrzębianina, Jacka Hrycia. Do zbrodni doszło 4 czerwca ubiegłego roku po imprezie w klubie Impresja. 28-latek został skopany na ulicy nieopodal klubu – jeden oskarżony, Dawid K., ma zarzut zabójstwa – a czterech pozostałych odpowiada za pobicie ze skutkiem śmiertelnym: to Przemysław K., jego kuzyn Artur L, Łukasz K. i Paweł Sz.


W środę zeznawało trzech młodych ludzi, którzy – według głównego świadka oskarżenia, Ariela K.,
w chwili zdarzenia popijało piwko na pobliskim skwerku. - Musieli wszystko widzieć, ale nie reagowali – mówił w lutym podczas rozprawy Ariel D.
Całą trójkę wezwano do sądu, by opowiedzieli o tym, co widzieli feralnej nocy: zeznawał Marcin J., Ewa S. i Łukasz W. Niestety, ich relacja niewiele wniosła do sprawy. Marcin J. był co najmniej po 6 piwach, choć nie pamięta, jakoby akurat na murku nieopodal zdarzenia popijał. - W pewnym momencie ktoś obok nas przeszedł i wzywał policję. Mówił, że kogoś biją – zeznawał J. - Wyszliśmy zobaczyć, co się stało. Na chodniku stała grupka mężczyzn, nie rozpoznaję nikogo z oskarżonych. Nie widziałem, czy ktoś leżał. Było ciemno – mówił świadek, wciąż zasłaniając się niepamięcią.

Ariel D. zeznał, że gdy wzywał policję, to właśnie ta grupka krzyczała do niego: konfident!
J. zaprzeczył, jakoby takie coś miało miejsce. - My podeszliśmy potem do policjanta, by w razie czego zeznawać – stwierdził. Więcej pamiętała Ewa S. Ona doskonale pamięta, że z kolegami piła piwo, które kupili na stacji. Też pamięta, że ktoś wzywał policję i widziała szarpaninę na chodniku. Ale nic poza tym. Ewa S. w którymś momencie dała sądowi do zrozumienia, że jest zdegustowana szczegółowością pytań...

- Proszę pani, my tu nie ustalamy, czy ktoś ukradł jabłko. Zginął człowiek i chcemy wiedzieć, co pani pamięta, czy to się pani podoba, czy nie – przywołał ją do porządku sędzia prowadzący sprawę, Ryszard Furman. - Przepraszam – zreflektowała się po chwili 24-latka. Ale jej zeznania niewiele wniosły do sprawy: niewiele widziała, było ciemno, za daleko.
- Nie widziałam, by ktoś kogoś bił, kopał. Nie było słychać syren alarmowych, kogutów. Ciało przykryte czarną folią widziałam dopiero wtedy, gdy podszedł do nas policjant, by wziąć nasze dane – wyjaśniała świadek.

Z ustaleń sądu wynika, że młodzi ludzie potraktowali całe zajście jak zwykłą bójkę, nie myśleli o tym, by wzywać pomocy, przejmowali się raczej tym, by skryć się przed policjantami, w obawie przed mandatem za picie w miejscu publicznym. - No wiadomo, mieliśmy w ręku piwo – mówiła Ewa S.

Kolejna rozprawa odbędzie się 26 marca i 28 marca – czyli w najbliższy poniedziałek i środę.
- Do przesłuchania mamy policjantów, którzy interweniowali nam miejscu, a także biegłych, którzy opowiedzą o mechanice zadanych ciosów, ich sile, ilości – mówi nam prokurator Piotr Zieliński, który prowadził śledztwo w tej sprawie. Dla oskarżenia kluczowe były zeznania Ariela D., który widział napaść na swojego kolegę, Jacka i dokładnie opisał przebieg awantury.

- Widziałem czterech mężczyzn, którzy kopali Jacka, dwóch z jednej strony, dwóch z drugiej. Wszyscy kopali go od pasa w górę. Nie zasłaniał się, ani nie krzyczał. Nie wykonywał żadnych ruchów. Wydaje mi się, że był nieprzytomny. Moją uwagę skupił chłopak w niebieskiej bluzie, czyli oskarżony Dawid K. bo miałem go przodem do siebie, a jego ciosy były zadawane piętą w twarz. Nie było tak, że skakał po głowie, tylko wyglądało to tak, jakby chciał wbić głowę Jacka w kostkę brukową - wyjaśniał świadek podczas rozprawy w lutym.

MOMENT POBICIA - NAGRANIE Z MONITORINGU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto