Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małysz - Skok po marzenie

Przemysław Franczak
Dziś Adam Małysz spróbuje dogonić największe marzenie swojego życia: zdobyć olimpijskie złoto. Następnej szansy już raczej nie będzie. Początek konkursu na dużej skoczni o godz. 20.30.

Nadzieje są duże. Podczas treningów i kwalifikacji Polak fruwał daleko. Główne pytanie jednak brzmi: czy ktoś będzie w stanie przeskoczyć Simona Ammanna? Mistrz olimpijski ze średniej skoczni, wydaje się być poza zasięgiem. Wczoraj w kwalifikacjach z mocno skróconego rozbiegu potrafił dofrunąć do 140. metra (rekord obiektu w Whistler to 149 m). Sześć i pół metra dalej niż Małysz i pięć i pół od Austriaka Gregora Schlierenzauera.

- On skacze jakby był nakręcony. Na pewno jest wielkim faworytem. Nawet ja czasami zaczynam się zastanawiać czy te jego już słynne wiązania faktycznie czegoś nie dają - przyznał Małysz.

Sprawa nowoczesnych wiązań używanych przez Szwajcara jest już jednak nieaktualna. Walter Hofer, dyrektor zawodów z ramienia FIS, w końcu uciął wszelkie spekulacje: Amman-nowi nic za ich używanie nie grozi.

Epilog sprawy był wczoraj. Nikt nie zgłosił oficjalnych zastrzeżeń do wiązań Szwajcara, choć faktycznie wyglądają inaczej niż inne. Mają z tyłu charakterystyczne bolce, które wczoraj były głównym celem fotoreporterów i operatorów kamer. Gdy "Simi" szykował się do skoku, obraz na telebimie pokazywał zbliżenie nietypowych zapięć.

Tak na serio to Małysz cudownych wiązań konkurenta się nie boi i jest wśród głównych faworytów dzisiejszego konkursu. O tym, że będzie walczył o zwycięstwo wiadomo było zresztą już po starcie na średnim obiekcie. Nie tylko dlatego, że Polak pokazał w nim świetną formę. Gwarantowała to również osoba trenera Hannu Lepistoe i jego spojrzenie na sport. Jako trener zdobył już tyle olimpijskich trofeów, że ma problemy z ich szybkich zliczeniem.

- Nie wiem, ale kilka ich było - poddaje się w końcu.

Policzyliśmy za niego. Jeśli Adam dzisiaj stanie na podium, to będzie to siódmy medal jego zawodnika. Jeśli wygra, to dopisze sobie do CV trzecie złoto (wcześniej uczynił to ze swoimi rodakami Matti Nykaenenem i Jani Soininenem).

Dużo. Fiński szkoleniowiec twierdzi jednak, że te zdobywane z Adamem są dla niego najważniejsze.

- Praca z nim to wielkie wyzwanie. Może nie najtrudniejsze w mojej karierze, ale na pewno najbardziej odpowiedzialne - wyjaśnia Lepistoe. - To pierwszy przypadek, że trenuję indywidualnie zawodnika, który na dodatek jest bohaterem narodowym.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto