Skomplikowane? Pozornie. Projekt przewiduje współpracę miast w celu wypracowania takich rozwiązań, które sprawią, że ludzie będą częściej i chętniej przesiadali się z samochodów spalinowych na elektryczne. Dziś samochody elektryczne najczęściej oglądamy w telewizji.
W Katowicach aut elektrycznych zarejestrowanych jest dziewięć - oprócz kilku meleksów, to stare auta z przerobionym silnikiem na elektryczny. Nowe pojazdy elektryczne są trudno dostępne, bo produkowane na małą skalę i co za tym idzie - są drogie w porównaniu do tradycyjnych samochodów, przeciętnej klasy auto elektryczne kosztuje ok. 100 tys. zł.
Jednak pojazdy elektryczne nam się opłacają. Są ekonomiczne (ok. 5 zł za 100 km), a co najważniejsze - przyjazne dla środowiska, bo go nie zanieczyszczają.
Co będą robiły miasta w ramach projektu? Analizowały m.in., jak przekonać ludzi do zainwestowania w nadal drogie pojazdy. Wypracowanymi rozwiązaniami będą się dzielić. Są już zresztą pierwsze pomysły, np. dotacje dla osób kupujących nowoczesne auta, albo zwolnienie z opłat za parkowanie, i tym podobne.
Do obgadania są też takie tematy, jak budowa niezbędnej infrastruktury dla aut elektrycznych, czyli stacji ładowania prądem.
Budżet przedsięwzięcia to 654 tys. euro. Katowice dostaną z tego ok. 36 tys. euro, w tym 29 tys. euro to wsparcie unijne. W efekcie współpracy miast europejskich powstanie specjalny przewodnik dotyczący tego, jak pozyskiwać samochody elektryczne i punkty ich ładowania, będzie zawierał informacje nt. ekonomicznych modeli, przegląd już funkcjonujących w Europie inwestycji w elektryczne samochody i koszty infrastruktury.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?