Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanie po zmarłej rodzinie w Jastrzębiu-Zdroju na sprzedaż? Ktoś chętny?

Katarzyna Spyrka
Wkrótce na sprzedaż wystawione zostanie mieszkanie przy ulicy Wielkopolskiej w Jastrzębiu-Zdroju, w którym miesiąc temu znaleziono zwłoki 40-letniego policjanta, jego żony i córki. Lokum niemal utonęło we krwi. Czy znajdzie nabywcę?

Ślązacy niechętnie kupują i wynajmują mieszkania i domy, w których doszło do morderstw, samobójstw czy innych tragedii. Choć administratorzy i biura nieruchomości często ukrywają takie informacje przed klientami, obniżając często ceny, takie wiadomości szybko się rozchodzą, bo przekazują je sąsiedzi.

Zdezynfekują mieszkanie, ale o tragedii nie powiedzą
- W tej chwili trwają tam jeszcze działania śledcze, a po ich ukończeniu mieszkanie, tak jak zawsze w podobnych przypadkach, będzie zdezynfekowane przez specjalistyczne firmy - wyjaśnia Władysław Dydo, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Nowa, do której należy feralne mieszkanie.

- Po prostu takie mieszkania są wynajmowane lub sprzedawane kolejnym lokatorom - dodaje Dydo.

- Nie mamy obowiązku zamieszczać w ogłoszeniu informacji o tym, że w mieszkaniu doszło do zabójstwa. Poza tym w momencie sprzedaży jest ono już uporządkowane i zdezynfekowane. Zresztą, ostateczną decyzję w sprawie zbycia mieszkania i tak podejmie rodzina - tłumaczy prezes Władysław Dydo. Czy znajdą się chętni? Czas pokaże. Co na to eksperci?

Za mieszkanie ze złą sławą trzeba obniżyć cenę
- Przede wszystkim musimy się kierować dobrem klienta, a ukrywanie przed nim tak cennej informacji jest po prostu nieetyczne. Najemcy też powinni się kierować jakimiś zasadami - grzmi Franciszek Kurpanik, właściciel biura nieruchomości w Rybniku.

- Niestety jednak często ta informacja jest skrzętnie ukrywana, bo wiadomo, że wtedy łatwiej sprzedać i wynająć lokum za cenę rynkową. W innym wypadku najemcy musieliby mocno obniżać cenę, żeby ktokolwiek się na takie mieszkanie pokusił - dodaje Franciszek Kurpanik.

Na mieszkanie przy ulicy Kaszubskiej w Jastrzębiu-Zdroju, w którym kiedyś mężczyzna zamordował swoją żonę i syna, udało się znaleźć chętnych. Dziś już mieszkają tam nowi lokatorzy. Ale to raczej wyjątek.

Na całym Śląsku są lokale, których nikt nie chce
Jednak faktycznie zainteresowanie mieszkaniami ze złą sławą jest małe, o czym świadczy przykład z Rudy Śląskiej. W jednym z lokali w dzielnicy Ruda- Południowa, zaczadziła się kilkuosobowa rodzina. Poszukiwania nowych lokatorów trwały kilka lat. W końcu uruchomiono tam oddział pocztowy, ale łatwo nie było.

W centrum Wodzisławia na osiedlu XXX-lecia biuro nieruchomości od trzech lat próbuje znaleźć nabywcę na mieszkanie, w którym w 2008 roku powiesił się lokator. - Obniżyliśmy cenę o 30 tysięcy, ale dalej nic - mówi nam jeden z pracowników.

Podobnie sprawa ma się w Katowicach, gdzie od 6 lat stoi puste mieszkanie w słynnych "kukurydzach". W lokalu powiesił się mężczyzna, uprzednio zabijając żonę. - Chętnych na wynajem i kupno brak - słyszymy w biurze nieruchomości. Puste przez lata często stoją także domy, w których doszło do tragedii.

Jesteśmy przesądni, wolimy nie ryzykować
Dlaczego tak się dzieje? Psycholodzy mówią, że jesteśmy przesądni.

- Niby żaden z nas nie wierzy w czarne koty, ale jeśli już takiego spotka, to strach go oblatuje i tak dla świętego spokoju robi trzy kroki w tył - mówi Elżbieta Kuś, psycholog z Katowic.

- Jeśli już rodzina zostaje w mieszkaniu, w którym zmarł ktoś bliski, a tak się przecież często zdarza, to najważniejsze, żeby wprowadzić choć niewielkie zmiany w tych pomieszczeniach. Inaczej wszystko będzie nam przypominało tę tragedię. Nie trzeba burzyć ścian, czasem wystarczy wynieść kanapę czy łóżko, na którym zmarł ktoś bliski, by nie budziło niepokoju - radzi pani psycholog.

* TO MUSISZ ZOBACZYĆ:

Juwenalia Śląskie 2012: program, wydarzenia, zdjęcia, filmy
Kanon książek śląskich: Debata Dziennika Zachodniego
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto