Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mija rok od przejęcia kadry przez Smudę

Rafał Musioł
Po roku pracy Franciszka Smudy trudno uwierzyć, że ma już w głowie 90 procent składu kadry na Euro 2012.
Po roku pracy Franciszka Smudy trudno uwierzyć, że ma już w głowie 90 procent składu kadry na Euro 2012. fot. Andrzej Banaś.
Franciszek Smuda zarabia miesięcznie 40.000 euro. Oznacza to, że dziś, równo rok od otrzymania nominacji na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski, na jego konto wpłynęło ponad 1,9 mln złotych. W tym czasie kadra rozegrała 14 spotkań, wygrywając 4 z nich, remisując i przegrywając po 5. Biało-czerwoni strzelili 19 goli, stracili natomiast 22.

Stosując matematykę wychodzi więc na to, że każdy mecz Smudy był wart 136.000 złotych, każde zwycięstwo 475.000, a każda strzelona bramka 100.000. Można jednak te przeliczniki odwrócić - za każdą porażkę i remis wychodzi po 380.000, a za straconą bram-kę zaledwie po 86.300. Polski Związek Piłki Nożnej dodaje natomiast, że przez dwanaście miesięcy przeprowadzono 54 tre-ningi, spośród których 33 stanowiły zajęcia taktyczne, a 21 rozruchy przed- i pomeczowe oraz informuje, że członkowie sztabu reprezentacji obejrzeli 124 mecze ekstraklasy i 11 meczów w ligach zagranicznych.

To oczywiście dość swobodne podsumowanie rocznej pracy selekcjonera, która ma jednak całkiem poważny cel, czyli uniknięcie kompromitacji na polsko-ukraińskich mistrzostwach Europy 2012. Tymczasem pod tym względem z pewnością nikomu nie jest do śmiechu. Smuda sprawia wrażenie, że w swoich koncepcjach miota się od ściany do ściany, czego dowodem była niedawna eskapada do Stanów Zjednoczonych, gdzie kadra spotkała się w takim składzie po raz pierwszy i ostatni. W sumie selekcjoner wpuszczał już na boisko 7 bramkarzy, 19 obrońców, 18 pomocników i 9 napastników, a dla 22 z nich były to reprezentacyjne debiuty.

Poszukiwania i eksperymenty stanowią oczywiście naturalny element selekcji - niestety, w przypadku Smudy wciąż nie widać, by proces ten zmierzał do końca. Co więcej, jego ostatnie oficjalne i nieoficjalne wypowiedzi dodatkowo pogłębiają chaos. Kilka dni temu szkoleniowiec poinformował, że rezygnuje z Michała Żewłakowa, który ze względu na wiek i tak nie miał wielkich szans na grę na Euro. Żewłakow coraz poważniejsze błędy popełniał już od dłuższego czasu, a jednak Smuda wystawiał go konsekwentnie, dopóki ten sympatyczny skądinąd zawodnik nie pobił rekordu Polski w ilości występów w drużynie narodowej. Ostoją defensywy mają natomiast zostać Arkadiusz Głowacki i Damien Perquis (gra w Sochaux) - którzy w drużynie Smudy jeszcze nie zagrali.

W przeciwieństwie do Żewłakowa szansy gry nie dostawał równie wiekowy Tomasz Frankowski (Żewłakow ma 34 lata, a "Franek" 36), choć on akurat w lidze imponował formą. Za to napastnik Jagiellonii ma być jednym z asystentów Smudy, czego nie zaproponowano z kolei Żewłakowowi. Równie zaskakująca była informacja, którą Smuda przekazał na spotkaniu z kibicami w Krakowie - tam z kolei stwierdził, że miejsce w bramce na mistrzostwach Europy przypadnie prawdopodobnie Łukaszowi Fabiańskiemu lub Przemysławowi Tytoniowi. Nie zająknął się natomiast o Arturze Borucu, choć kilka tygodni wcześniej chwalił go w wielu wywiadach, podkreślając sylwetkę "rodem z żurnala"'.

Gdy doda się do tego testy polegające na zmianach dokonywanych w 90. minucie czy zabieranie za Ocean piłkarzy, by w ogóle nie dać im szansy gry, doprawdy, trudno w tym tunelu znaleźć jakiekolwiek światełko i wiarę w słowa Smudy, że "ma już w głowie 90 proc. kadry na Euro".


53 zawodników zagrało już w kadrze prowadzonej przez Franciszka Smudę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto