Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Modelowy zbiornik

Katarzyna Piotrowiak
Zbiornik goczałkowicki znalazł się pod obserwacją naukowców
Zbiornik goczałkowicki znalazł się pod obserwacją naukowców fot. Mikołaj Suchan
Naukowcy rozpoczęli badania zbiornika goczałkowickiego. Cel jest prosty.

- Musimy opracować system zarządzania tym zbiornikiem, ponieważ spełnia on rozmaite funkcje, które bardzo często są sprzeczne ze sobą. Najważniejsze z nich to funkcje przeciwpowodziowa, turystyczna i ekologiczna. Akwen jest także rezerwuarem wody pitnej, oraz miejscem, które odgrywa istotne znaczenie w gospodarce rybackiej. Jeśli dokładnie przyjrzymy się każdej z tych funkcji, to wyraźnie widać, że kłócą się ze sobą, na przykład zabezpieczenie przeciwpowodziowe dla Krakowa oznacza tyle, że trzeba przygotować zbiornik do przyjęcia fali powodziowej, a z drugiej strony trzeba zapewnić odpowiednią ilość wody, która jest przekazywana rurociągami - mówi dr Andrzej Woźnica z Uniwersytetu Śląskiego.

Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego stoją na czele konsorcjum, w skład którego wchodzą Politechnika Krakowska, Instytut Terenów Uprzemysłowionych w Katowicach oraz Instytut Podstaw Inżynierii Środowiska Polskiej Akademii Nauk w Zabrzu. Projekt dofinansowany jest przez Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego.

Monitoring w ramach projektu "Zintegrowany system wspomagający zarządzaniem i ochroną zbiornika zaporowego" ma ułatwić podejmowanie racjonalnych decyzji .

- Do przeanalizowania jest ogrom materiałów gromadzonych od 1955 roku, czyli od chwili powstania zbiornika - tłumaczy dr Woźnica.

Nowy system zarządzania zbiornikiem musi być zgodny z Ramową Dyrektywą Wodną. Polska zobowiązała się, że do 2015 roku zrealizuje założenia zmierzające do utrzymania dobrego stanu wód.

- Wyobraźmy sobie, że nagle Wisła wpłynie do zbiornika i go zanieczyści. Trzeba wiedzieć, jak należy takim sytuacjom przeciwdziałać. Ale to nie wszystko. Obszar wokół zbiornika coraz bardziej się urbanizuje, co może przyczynić się do zwiększenia liczby turystów, tymczasem nie wszystkie tereny są skanalizowane. Trzeba przeanalizować wszystkie zagrożenia - dodaje dr Woźnica.

Europejskie standardy zarządzania tymi akwenami wymagają m.in. "zachowania dobrego potencjału ekologicznego zasobów wodnych i ekosystemów z nimi związanych". Dlatego członkami poszczególnych zespołów będą także ornitolodzy.

- Musimy się dowiedzieć jak dużym problemem są odchody ptactwa. Kormorany, których doliczono się w tym miejscu niemal pięciuset zjadają niemal 30 ton ryb rocznie - wyjaśniają w Uniwersytecie Śląskim.

Pozostali uczestnicy tego projektu mają równie ważne zadania. Politechnika Krakowska odpowiada za kwestie hydrologiczne, Instytut Terenów Uprzemysłowionych zajmie się budową baz danych, z kolei Polska Akademia Nauk posiadająca specjalistyczne laboratoria przygotuje szczegółowe analizy, które przysłużą się także innym.

W Polsce jest ponad 60 tego typu zbiorników. Goczałkowicki będzie modelem badawczym. Opracowany przez konsorcjum uniwersalny system zarządzania, pozwoli w przyszłości uniknąć "ewentualnych kar związanych z niewykonaniem przyjętych zobowiązań unijnych przez instytucje zarządzające zbiornikami zaporowymi". W projekt włączeni zostaną także magistranci i doktoranci, ponieważ przewiduje się stworzenie dla nich nowych stanowisk pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto