Mysłowice: Czy mieszkańcy zapłacą więcej za śmieci? Zaproponowane podwyżki są spore

Radni Koalicji Obywatelskiej z Mysłowic zaalarmowali, że prezydent Mysłowic, Dariusz Wójtowicz, chce, by mysłowiczanie zapłacili sporo za wywóz śmieci. Proponowane ceny z pewnością rzucają się w oczy, bo są spore – to 25 i 40 zł.

Jak informuje Urząd Miasta stawki wzrosną przez uchwałę rządu o wzroście opłat środowiskowych. Gdy w 2017 roku płacono za składowanie tony odpadów tylko 24 zł 15 gr, tak w 2018 jest to już 140 zł, w obecnym roku 170 zł, a w 2020 roku opłata ma wynosić 270 zł za tonę.

Dariusz Wójtowicz przedstawił propozycje nowych składek radnym, którzy mieli ją ocenić. Cena za odpady segregowane wzrosłaby z 12 zł do 25 zł, a za niesegregowane z 21 zł na 40 zł. To sporo. Radnym z Koalicji Obywatelskiej się to nie podoba, nic dziwnego. Jednak jak informuje prezydent, inaczej w budżecie miasta zabraknie około 9 miliona 463 złotych. Dzięki wzroście składek można byłoby zbilansować wpływy i wydatki związane z gospodarką odpadami w mieście.

Radni z klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Wspólnie dla Mysłowic zaproponowali swoje stawki, są niższe (około 20 zł), jednak jeśli zostaną przyjęte to w pełni wydatki i wpływy gospodarki odpadami się nie zbilansują. Będzie to znaczna poprawa sytuacji, ale nadal będą braki.

- Jeśli stawki nie podrożeją to będziemy musieli zamknąć kolejne instytucje. Zakład Oczyszczania Miasta pójdzie do likwidacji, a tego nie chcemy. To radni podejmą decyzje w tej sprawie. Ataki ze strony radnych Koalicji Obywatelskiej traktuje jako prymitywne prowadzenie kampanii wyborczej – powiedział nam prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz.

Prezydent powiedział również, że jeśli radni zgodzą się na taką podwyżkę, to rodziny wielodzietne będzie obowiązywała uchwała osłonowa.

Sesja Rady Miasta odbędzie się w czwartek 28 marca o godz. 14.00 w w sali sesyjnej Urzędu Miasta Mysłowice, przy ul. Plac Wolności 5.