18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Myszków: winnictwo i winiarstwo może stać się wizytówką powiatu myszkowskiego [ZDJĘCIA]

Krzysztof Suliga
Winnica Jana Kierasa
Winnica Jana Kierasa Fot. Krzysztof Suliga
Jan Kieras założył winnicę pięć lat temu. Sadzonki kupił w szkółce na Podkarpaciu. Teraz cieszy się widokiem pięknych winorośli i kiści wspaniałych winogron. Myszków: winnictwo i winiarstwo ma na naszym terenie sprzyjające warunki.

Myszków: winnictwo i winiarstwo
– Winnictwem zajmuję się już ponad 20 lat. Kiedyś Węgrzy zaszczepili u mnie bakcyla winiarstwa i winnictwa, kiedy odbywałem praktykę u nich po czwartym roku studiów, w Tokaju w Egerze. Z tym, że nie wiele powiedzieli, bo winiarstwo jest specyficzną dziedziną, która ma wiele tajemnic. Dobry winnicznik wszystkiego nie powie ponieważ to czego się nauczył jest oparte na doświadczeniu i olbrzymiej wiedzy teoretycznej – rozpoczyna swą opowieść o winnicy i winie Jan Kieras z Myszkowa-Będusza.
Jak podkreśla, winnictwo i winiarstwo to nie jest kierunek dla przeciętnego mieszkańca, tylko dla ludzi z pasją, którzy chcą mnóstwo czytać, uczyć się i obserwować wszystko, co rośnie. W winnicy trzeba być codziennie, żeby zaobserwować pewne zjawiska. W okresie wiosennym przyrosty latorośli wynoszą 5 i więcej centymetrów dziennie. Jeżeli ktoś nie pilnuje winnicy, w ciągu miesiąca może się w niej zrobić las czy zagajnik, z którego będzie niewiele pożytku.

Podstawa to dobre sadzonki

Jan Kieras założył winnicę pięć lat temu. Sadzonki kupił w szkółce na Podkarpaciu. Odradza kupowanie sadzonek na targach, w doniczkach, przede wszystkim tych z jednego oczka. Nie są wcale tanie, a niewiele można z nich uzyskać. Lepsze są sadzonki z 2-3 oczek, kupione w licencjonowanych szkółkach. Jan Kieras produkuje sadzonki sam, ale nie na handel. W przyszłym roku, będzie bezpłatnie je rozdawał, by ludzie zakładali przydomowe winnice. Chętni będą mogli otrzymać po 15 sztuk sadzonek w kilku odmianach.

– Zależy mi, aby ci, którzy mają takie możliwości zakładali winnice na własne potrzeby. Jestem przeciwnikiem upijania się wódką, a zwolennikiem delektowania się winem z własnej winnicy. Zakładając, że będzie 5 kg winogron z krzaka, z 15 krzaków uzyskać można około 30 litrów wina. Zacznijmy zmieniać mentalność Polaków z upijania się wódką na delektowanie winem – twierdzi winnicznik z Będusza. – Chciałbym, żeby stało się to trendy na terenie powiatu myszkowskiego. W ciągu najbliższych lat będę rozdawał wyprodukowane przeze mnie sadzonki. Podpowiem, gdzie można zakładać winnice, a gdzie tego nie robi. W ubiegłym roku rozdałem ponad 1000 sztuk.

Festiwal wina w Myszkowie

Cały czas myśli o zorganizowaniu w Myszkowie Festiwalu Wina.

– Zakładałem, że uda mi się w tym roku zorganizować festiwal. Ale jest to dosyć kosztowna impreza, bo chcę ją zrobić z wielkim rozmachem. Myślę, że może wziąć w niej udział kilka tysięcy osób – snuje swe plany Kieras. – Każdy uczestnik otrzyma lampkę wina. Myślę jeszcze jak zrobić przy okazji coś w rodzaju show na tematy społeczne i polityczne w powiecie myszkowskim z udziałem samorządowców, przy lampce wina. Będą mogły brać w tym udział ważne osoby z życia gospodarczego i politycznego. Chciałbym, żeby było to wszystko na wesoło. Myślę, ze w przyszłym roku da się to zrobić. Mamy dożynki, a może by zrobić dodatkowo dożynki winne. Wybierzemy piękne dziewczyny w drodze castingu, zaprezentują się w ludowych strojach. Będzie wydeptywanie w kadzi soku z winogron i degustowanie go. Zróbmy coś, czego jeszcze nie było, a przy okazji będzie promocją powiatu.

Drugi pomysł to ścieżki miodowo-winne na Jurze i terenach przylegających do Jury. Koncepcja opiera się na zakładaniu w agrogospodarstwach pasiek i winnic i wiodących do nich ścieżki. Turyści mogliby podziwiać piękne, jurajskie widoki a do tego zakupić wino i miód normalny, ale i pitny, prosto z gospodarstwa. Byłaby przy okazji możliwość porównania win z poszczególnych, lokalnych gospodarstw. Pozwoliłoby to wszystko, przy odpowiedniej promocji, na zwiększenie atrakcyjności turystycznej regionu.

Rodzynki ze swego pola

Zainteresowanie winnictwem w powiecie jest. Na razie nikt jednak nie zdecydował się jeszcze na uprawę winorośli na dużą skalę, jak ma to miejsce chciałby w rejonie Zielonej Góry, na Podkarpaciu czy Lubelszczyźnie.
– Nie ma tygodnia, by ktoś do mnie nie przyszedł, by poradzić mu, jak założyć przydomową winnicę. Jeden z mieszkańców Myszkowa mający działkę na terenie gminy Żarki jest nawet zainteresowany półhektarową winnicą. Prosił o doradzenie, jakie odmiany posadzić, jak uprawiać, jak dbać o winnicę – mówi nasz rozmówca.

Sam ma przede wszystkim winorośla przeznaczone do produkcji wina. Posiada jednak i rzadko spotykaną odmianę deserową Eiset Sedles, która wytrzymuje, która wytrzymuje 30 stopni mrozu. Jest to rzadka odmiana, bezpestkowa, doskonała do produkcji rodzynek. To jedna z najlepszych odmian na świecie do ich produkcji. Częstuje nas własnymi rodzynkami przyrządzonymi w miodzie, także z własnej pasieki. Są przepyszne i niewiele przypominające te ze sklepu. To mniej więcej tak jakby porównać smak świeżej figi z suszoną ze sklepowej półki.
Produkcja rodzynek nie jest sprawą skomplikowaną. Wystarczy dysponować suszarką do grzybów czy owoców. Najpierw poszczególne grona wrzuca się na 10-15 sekund do wrzątku, aby rozluźnić skórkę. Suszenie trwa, z przerwami, około dwóch dni. Uzyskujemy świetny produkt, znacznie lepszy od tego w sklepie. Imamy pewność, ze bez chemicznych dodatków.

Obok winnicy na Będuszu leży pryzma kompostu. To trzyletni kompost, który dojrzewa. Jest z dodatkiem obornika drobiowego, zaszczepiona dżdżownicą amerykańską, która przerabia obornik na próchnicę. Co dwa, trzy lata winorośle nawożone są obornikiem. Rośliny w zasadzie nie wymagają dokarmiania sztucznymi nawozami. Dzięki posadzeniu trawy między rzędami, z ziemi nie robi się skorupa i nie pęka.

– W gospodarstwach do 10 hektarów możliwości tradycyjnej uprawy wyczerpują się. Wskazane byłoby pomyśleć o 1-2 hektarowej winnicy, aby za 3-4 lata zaczęła produkować – twierdzi Kieras. – Na mniejszej winnicy nauczymy się jak dbać o winnicę i jak produkować wino, bo to nie jest wcale prosta sprawa.

Potrzebne doświadczenie

Ktoś, kto nie miał do czynienia z produkcją win, a decyduje się na dużą skalę, może się na tym sparzyć. Jest wiele tajników, które należy poznać przy mniejszej skali produkcji. Czy Jura Krakowsko-Częstochowska stanie się w przyszłości winnym zagłębiem, trudno obecnie przewidzieć. Na pewno rozwój winnictwa umożliwiłoby zliberalizowanie przepisów związanych z produkcją wina z własnej winnicy. Warunki do uprawy w powiecie myszkowskim są. Potrzeba jednak odwagi popartej sporą wiedzą.

Prawdziwe wina, bez chemii

Przyjmuje się, że winnice towarowe można zakładać od południa Polski do wysokości Łodzi.
Mowa tu o kilkunastohektarowych winnicach, które są opłacalne. Zakładając 6 kg winogron z krzaka, to przy 2,5 tysiącach krzaków na hektar daje około 15 ton owocu z hektara. Z metra kwadratowego powinno być 0,7 l wina. Jan Kieras zakłada, że za kilka lat ktoś, kto będzie miał winnice na powierzchni minimum 2 hektarów, będzie mógł z tego nieźle żyć. Są coraz większe udogodnienia dla produkcji wina z własnej winnicy. Niedługo będzie można prawdopodobnie produkować wino z własnej winnicy z pominięciem Urzędu Celnego i Urzędu Skarbowego. W tym kierunku idą przepisy. Obecnie jest jeszcze sporo barier zniechęcających i utrudniających prowadzenie winnicy. Butelka wina z polskich winnic kosztuje w granicach 50 zł, oczywiście wina z soku a nie z domieszką wody i konserwantów.

Jedna z większych polskich winnic powstała kilka lat temu... w Krakowie, na Bielanach, na ziemiach wydzierżawionych od kamedułów. Tu są informacje: KRAKÓW WINNICA

A jeśli chodzi o Jurę, to najlepsze warunki są na południowych stokach gmin jurajskich. Jest tam podłoże wapienne, a winorośl lubi podłoże o odczynie zasadowym. Najlepsze warunki w powiecie myszkowskim do założenia winnic są w gminach Żarki i Niegowa, nieco gorsze w gminie Poraj. W Pińczycach i Cynkowie w gminie Koziegłowy są bardzo sprzyjające stoki południowe. Zasada jest taka, by zakładać plantacje tam, gdzie jest odpływ zimnego powietrza. Tam gdzie nie ma odpływu, winnica się nie uda, bo to teren podmokły, a winorośl tego nie lubi. W Polsce warunki klimatyczne się zmieniają tak, że można uprawiać winogrona na wino. Są odmiany, które wytrzymują zimą temperaturę minus 30-35 stopni. A rzadko spotyka się większe mrozy. Nawet gdyby takie były, winorośl się odnowi i w następnym roku da normalny plon.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto