Tytuł "Na domiar złego" jest trafny, bo autorka ściągnęła na swoją bohaterkę, 39-letnią Florence, tyle nieszczęść, że niejedna kobieta nie podniosłaby się z połowy tego, co przytrafiło się tej Angielce.
Poznajemy ją, gdy wspólniczka wręcz wyrzuca ją z prowadzonego razem sklepiku z antykami. Daje co prawda 30 tys. funtów na otarcie łez, ale przy okazji oskarża o brak umiejętności handlowych.
Pech chce, że w tym samym dniu na wielki coming out decyduje się mąż Florence, Harry, ujawniając, że jest gejem i zakochał się w pewnym lekarzu. Światełkiem w tunelu jest tylko przepowiednia z fusów, którą obdarowała Florence jej była klientka, twierdząc, że powinna założyć w swoim pięknym, wielkim londyńskim domu herbaciarnię.
Pomysł serwowania ludziom markowej herbaty i pysznych wypieków jednak szybko został zagrzebany w pościeli, gdzie Florence ukrywa się przed światem.
Przyjazd jedynego syna z Australii, który ma dla niej niespodziankę, wizyta przystojnego, młodszego od niej o osiem lat budowlańca, kłopoty z siostrą, a w końcu z własnym zdrowiem skutecznie motywują naszą bohaterkę do działania...
Okazuje się bowiem, że nic tak dobrze nie zachęca do działania i zaprzestania użalania się nad sobą, jak kłopoty innych.
Autorka "Na domiar złego" zastosowała ciekawy zabieg - pod koniec prawie każdego rozdziału zamieściła "wypowiedź" innego niż Florence bohatera powieści. Dzięki temu możemy spojrzeć na jej perypetie oczami innych ludzi, co jest ciekawe i świeże.
Sarah-Kate Lynch, "Na domiar złego",
Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2010, str. 287, cena: 26 zł
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?