Nowa Rada Miejska Mikołowa [ZDJĘCIA] Na jej czele po raz pierwszy stanęła kobieta

Pierwsza sesja Rady Miejskiej Mikołowa w kadencji 2018-2023 odbyła się we wtorek 20 listopada. Podczas obrad ślubowanie złożyli radni oraz burmistrz. Wybrano również prezydium rady, a także pochylono się nad kilkoma innymi punktami obrad. Ustalono m.in. nową pensję burmistrza miasta oraz zmiany w budżecie.

"Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców" - ślubowali nowi radni, choć w przypadku Mikołowa lepiej byłoby przytoczyć wersję z przymiotnikiem rodzaju żeńskiego "wierna", ponieważ tylu kobiet w radzie miejskiej jeszcze tu nie było.

Nową przewodniczącą rady została Katarzyna Syryjczyk-Słomska z ramienia Obywatelskiego Komitetu Samorządowego. Jeden z radnych OKS-u, argumentując tę kandydaturę, podkreślił, że Syryjczyk-Słomska jest bardzo doświadczoną radną, ponieważ rozpoczyna swoją 5. kadencję w radzie i dzięki temu dobrze rozumie jej funkcjonowanie.

Żadne inne ugrupowanie nie zgłosiło swoich kandydatów na to stanowisko, a rada jednomyślnie wybrała przedstawicielkę OKS-u na to stanowisko. Za kandydaturą Syryjczyk-Słomskiej głosowało wszystkich 21 radnych, obecnych tego dnia na sesji.

- Równo sto lat temu Polska odzyskała niepodległość, ale też kobiety uzyskały pełnię praw wyborczych. Patrząc na dzisiejszy dzień z tej perspektywy, to jest to historyczny i bardzo symboliczny moment dla Mikołowa, ponieważ kobieta po raz pierwszy została wybrana na przewodniczącą rady miejskiej - mówiła nam na gorąco Katarzyna Syryjczyk-Słomska.

Wiceprzewodniczącym nowej rady został Michał Rupik, który dotychczas jej przewodził oraz Remigiusz Kuś. Do prezydium nie dostała się za to Stanisława Hajduk-Bies, kandydatka PiS-u.

Kobieta nie tylko stanęła na czele rady, wśród samych radnych jest aż 10 pań, czyli najwięcej w historii mikołowskiego samorządu.

- W radzie jest tak duża różnorodność, jeżeli chodzi o wiek, płeć i poglądy, że stworzy ona bardzo dobrą reprezentację społeczeństwa. Myślę, że będzie to owocne pięć lat dla miasta, choć potrzeb i wyzwań stoi przed nami sporo - uważa przewodnicząca.

W składzie Rady Miejskiej Mikołowa na lata 2018-2023 nie zabrakło debiutantów.

-W roli radnego czuję się dobrze, cieszy mnie zaufanie jakim zostałem obdarzony, traktuję to jako wyraz sympatii oraz docenienie dotychczasowych działań - mówi jeden z nich, Mateusz Bies. - Z drugiej jednak strony czuję lekki stres z tym związany, wiadomo, nie chciałbym nikogo zawieść i rozczarować. Patrząc jednak na skład obecnej Rady Miasta jestem pełen optymizmu i wiary, że będzie to 5 dobrze wykorzystanych lat dla Mikołowa - dodaje świeżo upieczony radny, który chciałby znaleźć realizować się w Komisji Kultury, Sportu i Promocji Miasta.

Dotychczas mieszkańcy poznali Mateusza jako osobę zaangażowaną właśnie w kulturalny rozwój Mikołowa. Zaczęło się od Stowarzyszenia BIKSA, organizującego na terenie Mikołowa YAF Festiwal, który łączył koncerty, warsztaty, wernisaże sztuki czy akcje literackie. Później pojawiło się projekt "Krawczyka 21, miejsca wspierającego kulturę, które ciągle się rozwija.

W tym roku Mateusz razem z inną debiutującą radną, Anetą Esnekier, zgłosił do Budżetu Obywatelskiego Mikołowa projekt tężni solankowej, który wygrał głosowanie mieszkańców.

Jednym z punktów, który został dodany do porządku obrad pierwszej w tej kadencji sesji rady miejskiej, było ustalenie miesięcznej pensji burmistrza miasta.

- Po zmianie rozporządzenia przez ministra odbierałem obniżone wynagrodzenie, a od tej kadencji będzie mnie obowiązywało dokładnie to samo, co po obniżce - tłumaczył burmistrz Stanisław Piechula, odpowiadając na pytanie jednej z radnych PiS-u.

Zgodnie z nowymi przepisami, w 2018 roku pensje samorządowców zostały zmniejszone o 20 proc., podobnie jak wynagrodzenia innych polityków.

Wysokość pensji burmistrza Mikołowa ustalono na 10 234 zł brutto.

- Budżet ma to do siebie, że jest dynamiczny, a jego dynamika rośnie z czasem, czyli z końcem roku. Jesteśmy zmuszeni podjąć uchwałę dotyczącą zmian w budżecie z powodu zapotrzebowania i wpływu subwencji oświatowe - tłumaczyła podczas sesji skarbnik miasta Danuta Jasińska-Gdaniec.

Aby pokryć zapotrzebowanie oświatowe, rada zabezpieczyła na ten cel środki z innych projektów, które w tym roku nie byłyby już wykorzystane. Reszta potrzebnej sumy pochodziła z dochodów miasta.