Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odmówiono mu udziału w egzaminie na prawo jazdy ze względu na niemiecki paszport. Rasizm, przepisy, czy brak dobrej woli?

Redakcja
OSA
Marcel posiada podwójne obywatelstwo - polskie oraz niemieckie. Płacąc za egzamin w bytomskim WORD dowiedział się, że bez problemu przystąpi do niego z niemieckim paszportem. Kilka dni później egzaminator nie wpuścił go jednak na salę, a pieniądze przepadły. Chłopak pojechał do WORD w Częstochowie i tam z tymi samymi dokumentami egzamin zdał w przeciągu tygodnia. Dlaczego w wojewódzkich ośrodkach panują odmienne standardy?

Egzaminator WORD odmówił mu udziału w egzaminie ze względu na niemiecki paszport

- 17 stycznia pojechałem z instruktorem zapisać się na egzamin i przy okienku zapytałem, czy mogę posłużyć się niemieckim paszportem, ponieważ nie mam innego aktualnego dokumentu. Powiedziano mi, że nie będzie z tym żadnego problemu - opowiadał Marcel.

Dwa tygodnie później, wówczas jeszcze jako 17-latek, Marcel ponownie pojawił się w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Bytomiu, żeby przystąpić do egzaminu. To mu się nie udało, ponieważ prowadzący wyprosił go z sali, tłumacząc, że nie dopuści go do testu teoretycznego z zagranicznym dokumentem tożsamości.

Chłopak zgodnie z poleceniem opuścił salę i stracił wcześniej wpłacone na rzecz egzaminu 170 zł, ponieważ WORD uznał go za oblany.

Jak WORD tłumaczy decyzję o nie dopuszczeniu Marcela do egzaminu?

- Osoba może przystąpić do egzaminu państwowego, jeżeli okaże w dniu egzaminu jeden z dokumentów potwierdzających jej tożsamość, a mianowicie: dowód osobisty, karta pobytu lub paszport. Tak mówi rozporządzenie - informuje Bogdan Kacprzak, egzaminator nadzorujący w WORD Katowice.

Kacprzak tłumaczy dalej, że podstawowym dokumentem, którym na terytorium Polski legitymuje się jej obywatel, jest dowód osobisty. Nikt nie wymaga jednak od nas posiadania dowodu przed 18-nastymi urodzinami, tymczasem Marcel przystępując do egzaminu miał jeszcze 17 lat.

Co prawda chłopak nie miał dowodu, ale miał za to paszport... niemiecki, ponieważ jego polski stracił ważność.

- Ten pan pokazał polski dokument paszportowy, który stracił swoją ważność, więc egzaminator przekazał mu, że na podstawie nieważnego dokumentu nie może przyjąć go na egzamin. Skoro miał w profilu kierowcy wpisane obywatelstwo polskie, to powinien wylegitymować się polskim dokumentem tożsamości - tłumaczy Kacprzak, powołując się na kolejne przepisy.

Biorąc pod uwagę wytłumaczenie katowickiego WORD, można byłoby uznać, że rzeczywiście Marcel popełnił błąd. Nie posiadał polskiego dokumentu i według tej interpretacji przepisów, nie mógł potwierdzić przy pomocy niemieckiego paszportu obywatelstwa, które zaznaczył w dokumentach.

Jednak płacąc za egzamin chłopak usłyszał, że będzie mógł do niego bez problemu przystąpić z zagranicznym paszportem. Ktoś może powiedzieć, że pani przyjmująca pieniądze w okienku nie jest najlepszym źródłem informacji, ale ponadto, po egzaminie w Bytomiu, do którego Marcel nie został dopuszczony, chłopak skontaktował się z WORD w Częstochowie i już 8 lutego przystąpił tam do egzaminu, który zdał.

- Zadzwoniłem do ośrodka w Częstochowie i potwierdzili, że na sto procent będę mógł przystąpić do egzaminu z niemieckim paszportem - opowiada Marcel i dodaje:

- Tam już bez problemu zdałem prawo jazdy i jest to dla mnie paradoks, że w Częstochowie mogłem to zrobić, a w Bytomiu już nie. Trudno nawet stwierdzić, z czego to wynika. Czy to zwykły ludzki błąd, a nawet nie chcę się tutaj silić na słowo "rasizm"...

Marcel złożył w związku z całą sprawą skargę do WORD w Katowicach. Ta trafiła do Urzędu Marszałkowskiego, który ma ją teraz rozpatrzyć. Na początku tygodnia pisma nie było jeszcze w wydziale transportu, dlatego urząd nie mógł się do niego odnieść. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że całe zamieszanie wynika z dwóch różnych interpretacji tych samych przepisów.

Bez wątpienia nie powinno być tak, że różne filie tej samej instytucji, które obowiązują te same przepisy, stosują prawo na dwa różne sposoby. Przyznał nam to również egzaminator nadzorujący WORD w Katowicach, który stwierdził, że być może po rozpatrzeniu tej sprawy ośrodki będą miały jasną wykładnię istniejących przepisów.

Rasizm, przepisy, czy brak dobrej woli? Wszystko wskazuje na to, że zdecydowanie to trzecie. Teraz Marcel musi poczekać, aż sprawę rozstrzygnie odpowiedni organ Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach lub sąd.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto