Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odpady z Krakowskiego Holdingu Komunalnego trafiały do Będzina?

Redakcja
Na teren pod budowę stawu rekreacyjnego w Będzinie miały trafić szkodliwe odpady, które zostały przywiezione przez trzy TIR-y. Inwestor tłumaczy, że doszło do pomyłki, a materiał został już wywieziony z jego terenu. Sprawą zajmuje się jednak Prokuratura Rejonowa w Będzinie. Pobrano próbki do badań.

Odpady z Krakowskiego Holdingu Komunalnego trafiają na teren pod budowę stawu rekreacyjnego w Będzinie. Taką informację w swoim programie przedstawili reporterzy Polsatu. Sprawie od pewnego czasu przyglądała się także agencja detektywistyczna "Detektyw Koczanowski".

Z ustaleń detektywów wynika, że codziennie ze spalarni KHK wywożone są dwa cementowozy odpadów w postaci pyłu przypominającego cement. Pochodzi on z filtra komina. Filtr ma za zadanie przechwytywać niebezpieczne związki chemiczne, zanim dostaną się do atmosfery. Oznacza to, że odpady zawierają duże ilości metali ciężkich, chlorków oraz siarczanów. Dostały się w ręce firmy, która odsprzedaje odpady możliwe do wykorzystania w budownictwie. Stamtąd miały trafić do Będzina, gdzie ma wkrótce powstać staw rekreacyjny. Inwestor nie ma jednak zezwolenia na składowanie odpadów na tym terenie.

- Starosta wydał pozwolenie na budowę na terenie przy ul. Boleradz stawu rekreacyjnego, ścieżki rowerowej oraz tymczasowej drogi dojazdowej. Firma nie posiada jednak zezwolenia na gospodarowanie odpadami dotyczącego odzysku odpadów przy prowadzeniu prac budowlanych - przekazała Katarzyna Kieras, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Będzinie.

Starostwo nie może jednak podjąć żadnych działań w tym zakresie, ponieważ wykraczałoby to poza kompetencje starosty. Odpowiednie uprawnienia mają do tego władze miasta Będzin, które potwierdzają, że teren jest własnością prywatną.

- Miasto, po powzięciu informacji, że mogą być tam składowane odpady niebezpieczne, zwróciło się do właściciela terenu z pismem zobowiązującym do usunięcia odpadu. Jednocześnie powiadomiliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który jest organem właściwym do podejmowania czynności kontrolnych, o zaistniałej sytuacji. Właściciel terenu w przesłanej korespondencji tłumaczył, że dostarczono mu materiał niezgodny z jego zamówieniem, który został z terenu usunięty, na co przedstawił dokumentację zdjęciową wraz z protokołem z wywozu - przekazała Kinga Wesołowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Będzinie.

Inwestorem, który chce wybudować staw rekreacyjny w Będzinie jest firma K.O.D. Traders. Przekonuje, że doszło do pomyłki w dostawie zamówienia.

- Zamówiliśmy mieszankę cementową do utwardzenia terenu. Przywieziono nam materiał niezgodny z zamówieniem. Stało się to, gdy nie było mnie na terenie inwestycji. Nie przyjeliśmy towaru z czwartej ciężarówki. Do dostawcy materiału zwróciliśmy się natomiast o zabranie materiału dostarczonego przez poprzednie trzy ciężarówki. Towar został już wywieziony - mówi Michał Kozieł, kierownik robót oraz prezes K.O.D. Traders.

Firmą, która odbiera odpady od Krakowskiego Holdingu Komunalnego jest FCC Polska. Jej przedstawiciele podkreślają, że spółka zawsze działa i działała w granicach obowiązującego prawa. Obecnie trwają procedury sprawdzające. Jedyna wiedza, jaką firma posiada pochodzi z materiału wyemitowanego przez Polsat.

- Odbierane z krakowskiej spalarni odpady są przekazywane do podmiotów posiadających stosowne decyzje administracyjne i według posiadanej przez nas wiedzy i dokumentacji są zagospodarowywane prawidłowo - przekazała Aldona Dydak, PR Manager firmy FCC Polska. - Po wizycie reporterów w naszej firmie, podjęliśmy szereg działań sprawdzających, w tym m.in. zweryfikowaliśmy umowy łączące nas z podmiotami podwykonującymi usługi transportu i zagospodarowania odpadów odbieranych od wskazanego podmiotu oraz zwróciliśmy się do nich z prośbą o jak najszybsze wyjaśnienie zaistniałej sytuacji - dodała Aldona Dydak.

Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Będzinie, która prowadzi postępowanie z artykułu 183 paragraf 1 kodeksu karnego. Paragraf ten mówi, że "kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.". Postępowanie zostało powierzone będzińskim policjantom.

- Postępowanie zostało nam powierzone 5 stycznia. Z informacji, które otrzymaliśmy wynikało, że na teren wyrobiska piasku przyjechały trzy ciężarówki z odpadami. Na miejscu pobraliśmy próbki do badań. Ich wyników jeszcze nie mamy - mówi st. sierż. Tomasz Mogielski, zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto