Orlika w Chorzowie nie będzie - taką decyzję podjęli na-ostatniej sesji rad-ni. Wykreślili z punktu obrad punkt zakładający zwiększenie wydatków o 150 tysięcy złotych, które miały zostać przeznaczone na przystąpienie naszego miasta do rządowego programu. Decyzję poprzedziła jednak dyskusja, w której wojnę na argumenty stoczyli były i obecny prezydent. W głosowaniu rajcy po-parli Marka Kopla. Czy to tylko mała różnica zdań, czy zapowiedź konfliktu?
- To żaden spór tylko normalna sprawa- ucina krótko Marek Kopel, wiceprzewodniczący Rady Miasta. - Rada nie musi się godzić na wszystkie pomysły. Z jednej strony prezydent obcina dotacje dla klubów, a z drugiej chce budować nikomu niepotrzebne boisko - mówi. Prezydent Andrzej Kotala i radni PO chcieli, aby Orlik powstał na zdegradowanym terenie przy ulicy Kościuszki.
- Według projektu ma on kosztować 1,7 miliona złotych, czyli po naszej stronie byłby ponad milion złotych - mówił na sesji Kopel. Były prezydent przypomniał też, że w ostatnich latach w mieście powstało ponad 30 boisk z nawierzchnią tartanową i cieszą się one ogromną popularnością. - A Orlik to koncepcja wymyślona przez kogoś, kto ze sportem niewiele miał wspólnego - mówił Kopel. Jego zdaniem kompleks ma nietypowe wymiary, a szatnie, maszty oświetleniowe i przede wszystkim kilkumetrowe ogrodzenie są niepotrzebne.
Zastępca prezydenta Marcin Michalik przekonywał, że projekt został sporządzony w 2008 roku i jego kosztorys jest nieaktualny. - Jest duża szansa, że teraz będzie można go zbić do oczekiwanej przez nas kwoty - tłumaczył. - Jeśli w ogóle nie przystąpimy do programu, to wątpliwości cenowe nam nie grożą, a 660 tys. zł, które mogliśmy pozyskać pójdzie gdzie indziej.
Wątpliwości radnych budziły też koszty, które miasto musiałoby przeznaczyć na u-trzymanie Orlika. - Instruktorzy muszą stać i patrzeć jak chłopcy grają w piłkę. Na 34 boiskach nikt tego nie robi i jest super - mówił Kopel.
Najbliższy Orlik jest na świętochłowickiej Skałce. Jego budowa kosztowała właśnie 1,7 miliona zł, a utrzymanie roczne, to dla gminy wydatek rzędu 80 tysięcy zł.
Prezydent Andrzej Kotala nie zgadza się z argumentami Marka Kopla. Jego zdaniem wkład gminy w budowę Orlika wyniósłby tyle, ile kosztuje budowa boiska tartanowego. - To są obiekty o zupełnie nieporównywalnej jakości i standardach, jak polonez i mercedes - podkreśla. - Nazwijmy to po imieniu: nic z tego nie będzie, bo nie ma zgody radnych Wspólnego Chorzowa.
Kotala mówi, że Orlikiem chciała się zaopiekować Zantka Chorzów. - Tam jest szkoła i osiedla, więc kompleks byłby bardzo potrzebny.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?