Pamiętacie ośrodek Buk w Rudach? Kiedyś to były wczasy! ZDJĘCIA
„Buk”, ulokowany pośród rudzkich lasów przy ul. Brzozowej to dawny ośrodek wypoczynkowy Kopalni Węgla Kamiennego „Knurów”. Przyjeżdżały do niego na wczasy i wyjazdy szkoleniowe tysiące gości, głównie górników, ale nie tylko. Wiele zakładów, przedsiębiorstw i instytucji robiło tam swoje imprezy czy wyjazdy. Wśród gości byli także leśnicy. - Teraz ośrodek jest w prywatnych rękach, ale kiedyś, gdy pracowałem w Rudach, obchodziliśmy wspaniałe imprezy w tamtejszym amfiteatrze. Tam były organizowane święta leśnika, występy obok tzw. leśniczówki, która była wykorzystywana też do celów rekreacyjnych – wspomina Janusz Fidyk, szef Nadleśnictwa Rybnik.
- „Buk” to był bardzo znany ośrodek. Przede wszystkim miał basen, który na tamte czasy był bardzo fajnym obiektem, choć tak naprawdę, była to zwykła woda, płynąca z leśnego potoku. Ale cieszyła, pamiętam przemiłe kąpiele – dodaje z uśmiechem Janusz Fidyk. Na terenie ośrodka oprócz basenu i amfiteatru znajdował się także zabytkowy kopiec, z posadzoną pośrodku lipą Wiktorii. To historia, która sięga 19 października 1866 roku, kiedy do Rud przyjechała księżna Wiktoria, późniejsza cesarzowa Niemiec. Wtedy miała 26 lat i była pogrążona w żałobie po śmierci swojego syna. W Rudach na wysokim kopcu posadziła lipę. Później to miejsce otoczono specjalnie przywiezionymi w tym celu głazami. Na jednym z nich znalazła się inskrypcja z informacją o odwiedzinach księżnej.
Ośrodek „Buk” miło wspominają tez rybniczanie. - Dziś to miejsce straszy. Ostatnio byłem tam na rowerze i widziałem popadający w ruinę basen. A pamiętam, że jeszcze w latach 90. za bajtla jeździłem tam z rodzicami. Dosyć fajnie było, biegało się po całym ośrodku. Najwięcej zabawy zawsze było w mini amfiteatrze. W pobliżu powstał dom starości, ale chyba to miejsce jest już nie do odratowania, a szkoda – stwierdza pan Tomasz z Rybnika. - Pamiętam jak było tam fajnie, zielono i w ogóle kolorowo. Restauracja, duży basen i woda spływająca prosto z rzeki do niego. Był też mini amfiteatr z ławkami. Choć koncertów nie pamiętam, za młoda byłam. Za czasów mojego ojca mocno o to dbano. Kiedy ja już chodziłam na basen, to często była wysoka trawa, a w toaletach panował przykry zapach. Szkoda, było to super miejsce – mówi z rozrzewnieniem Anna Zientek.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?