PiS triumfuje w powiecie zawierciańskim. Gabriel Dors został starostą ZDJĘCIA

W czwartek, 22 listopada, odbyła się pierwsza sesja rady powiatu zawierciańskiego w kadencji 2018-2023. Podobnie jak sesja miejska spotkała się ona z dużym zainteresowaniem mieszkańców. Pojawili się wójtowie i burmistrzowie sąsiednich gmin. Byli także prezydent Zawiercia Łukasz Konarski i radni sejmiku wojewódzkiego.

Na początku radni odebrali zaświadczenia o powołaniu na funkcję oraz złożyli ślubowanie. Następnie przystąpiono do wyboru przewodniczącego rady powiatu. Kandydatów było dwóch: Małgorzata Benc (PiS) i Jarosław Kleszczewski (PO). Wygrała kandydatka Prawa i Sprawiedliwości, na którą głosowało 13 radnych.

Sesja rady miasta Zawiercie. Przewodniczącą Beata Chawuła

- Dziękuję bardzo za zaufanie. To jeszcze jedno zobowiązanie do ciężkiej i żmudnej pracy, która czeka nas w tej kadencji. Powołanie mnie na taką zaszczytną funkcję zobowiązuje mnie i wszystkich radnych do ciężkiej merytorycznej pracy, współpracy ze sobą dla dobra powiatu i naszych wyborców. I do tego serdecznie zapraszam - mówiła Małgorzata Benc.

Głos zabrał także Jarosław Kleszczewski, który w poprzedniej kadencji pełnił funkcję wiceprzewodniczącego rady powiatu zawierciańskiego. W czwartkowym głosowaniu zdobył 10 głosów. Zbyt mało, aby mógł kontynuować swoją pracę na tym stanowisku.

- Myślę, że najbliższa kadencja będzie owocnymi obradami. Chciałem podziękować dziesięciu radnym, którzy obdarzyli mnie swoim zaufaniem. Jako szef struktur Platformy Obywatelskiej w powiecie zawierciańskim chciałbym także przeprosić za zachowanie Bogusława Piotrowskiego, jednego z naszych kolegów. Oszukał swoich wyborców. Startował z listy Koalicji Obywatelskiej. Niestety, nie dotrzymał słowa. Myślę, że będzie miał problem spojrzeć im w oczy. Już zawsze pozostanie w kałuży wstydu jaką wokół siebie wytworzył. Liczę, że rada będzie konstruktywnie działać razem na rzecz powiatu - mówił Jarosław Kleszczewski.

Bogusław Piotrowski winą za zaistniałą sytuację obarcza Jarosława Kleszczewskiego. Uważa, że to on jest odpowiedzialny za porażkę PO w powiecie zawierciańskim.

- Główną przyczyną porażki Platformy Obywatelskiej jest jej przewodniczący struktur w powiecie Jarosław Kleszczewski, który swoją postawą negocjacyjną uniemożliwiał skonsumowanie wygranej w wyborach. Poinformowałem go kilka dni temu, że wycofuję się z propozycji pracy w zarządzie w proponowanym składzie. Skład koalicji miał być podobny do tego z poprzedniej kadencji. Nie zgadzałem się na to. Nie było żadnej innej przyczyny - mówi Bogusław Piotrowski. - Wtedy nie było dla mnie żadnej innej propozycji spoza koalicji. Moje doświadczenia w pracy w zarządzie wpłynęły na moją ocenę. Chciałem zmian, ponieważ organizacja pracy zarządu, jej efekty i wyniki były nienajlepsze. Oczywiście czuję się współwinny. Starałem się realizować jak najwięcej projektów. Całą pracę zarządu oceniam jednak negatywnie. To była kwestia decydująca - dodaje Bogusław Piotrowski.

Przyznał także, że podczas rozmów pojawiała się konfiguracja zarządu powiatu, w której pojawiało się jego nazwisko. Nie byłby jednak wicestarostą zawierciańskim. Propozycja objęcia tej funkcji pojawiła się dopiero później.
Podkreślał, że stanowiska nie były przyczyną podjęcia przez niego decyzji o wsparciu PiS. Nie zamierza także rezygnować z przynależności do struktur PO. Jarosław Kleszczewski uważa, że dla Bogusława Piotrowskiego nie ma już miejsca w PO.

- Złożył rezygnację dwa dni temu. Twierdzi, że jeszcze jest w PO. My wiemy jaka jest prawda. Uważam, że zachowałby się honorowo, gdyby to zrobił. Jeśli nie, to zostanie usunięty ze struktur. To korupcja polityczna. Skonstruowanie koalicji w takim składzie rady było bardzo trudne i udałoby nam się to zrobić, gdyby nie zdrada Bogusława Piotrowskiego. Tym bardziej, że z ramienia PO pełnił funkcję wicestarosty zawierciańskiego. Nie był nawet radnym. PiS wyrzucił go z pracy. Był bezrobotny. To my podaliśmy mu rękę. Mieliśmy prawo oczekiwać od niego lojalności. Byliśmy pewni, że to ostatnia osoba, która może nas zdradzić - mówi Jarosław Kleszczewski. - Jeśli zgadzał się z poglądami PiS, to mógł startować z ich list. Dlaczego zabrał miejsce radnemu, który podzielałby nasze poglądy? Jestem zbulwersowany tą sytuacją - dodaje.

Wiceprzewodniczącymi rady powiatu zawierciańskiego zostali Tadeusz Czop oraz Andrzej Wilk, którzy otrzymali po 13 głosów. Kandydat na starostę zawierciańskiego był tylko jeden. Był nim Gabriel Dors (PiS). Rada zaakceptowała tę propozycję i wybrała go na to stanowisko.

- Chciałbym podziękować za zaufanie. Chciałbym podziękować koleżance, z którą współpracowałem od wielu lat. Mowa o przewodniczącej rady miasta Beacie Chawule. Kilka lat temu z pewnym człowiekiem rozpoczęliśmy pewien projekt. To było 8-10 lat temu. Teraz ten projekt się zrealizował. Tym człowiekiem jest Łukasz Konarski, prezydent Zawiercia - mówił Gabriel Dors. - Mamy 5 lat na wspólną pracę w samorządzie. W radzie jest wielu radnych doświadczonych w pracy w samorządzie. Liczę na współpracę i jednocześnie korygowanie i pokazywanie nam ewentualnych błędów. Bardzo proszę o to, żeby tak ta współpraca wyglądała. Niech opozycja reaguje. Mam nadzieję, że przez 5 lat nasza współpraca będzie układała się dla dobra powiatu i jego mieszkańców - dodał Gabriel Dors.

Wicestarostą zawierciańskim został Bogusław Piotrowski. Członkiem zarządu powiatu został Paweł Sokół (PiS). Nieetatowym członkiem zarządu powiatu został natomiast Piotr Czarnojańczyk (Zawierciańska OdNowa).