Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Politechnika kształci... filologów

Katarzyna Piotrowiak
Różnice między uczelniami technicznymi i humanistycznymi powoli się zacierają.
Różnice między uczelniami technicznymi i humanistycznymi powoli się zacierają. fot. Arkadiusz Ławrywianiec.
Uczelnie dwoją się i troją, żeby w okresie posuchy demograficznej zapełnić kierunki studiów. Doszło nawet do tego, że uczelnie techniczne uruchamiają kierunki humanistyczne, a uniwersytety specjalizacje gwarantujące dyplom inżyniera. Zarówno jedne, jak i drugie walczą także w jednym szeregu o pieniądze unijne na kierunki zamawiane dla gospodarki, które liczone są w setkach milionów złotych.

Przykładów nie trzeba daleko szukać. Politechnika Śląska już w październiku otwiera kierunek... filologia. Kandydaci na studentów mogą wybierać spośród trzech propozycji. Czekają na nich indeksy uprawniające do studiowania języka angielskiego, francuskiego oraz włoskiego w dwóch specjalizacjach: tłumaczeniowo-biznesowej i nauczycielskiej.

W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie kryją, że inicjatywa Politechniki Śląskiej ich zaskakuje, ale tłumaczą, że każda uczelnia może podejmować autonomiczne decyzje. - Pierwszy raz słyszę o filologii na uczelni technicznej i mogę nawet powiedzieć, że jest to trochę nietypowa propozycja - mówi Bartosz Loba, rzecznik minister Barbary Kudryckiej.

- Uczelnie uważane za humanistyczne otwierają kierunki ścisłe, dlaczego więc techniczne nie mogłyby otwierać filologii - uważa Paweł Doś, rzecznik Politechniki Śląskiej.

Do tej pory polskie uczelnie konkurowały ze sobą zwykle w ramach tych samych typów szkół wyższych, politechniki i uniwersytety walczyły ze sobą rzadko, zwłaszcza, że każda z nich potrzebowała studentów o nieco innych zainteresowaniach i możliwościach.

Wprowadzenie matematyki na maturę zmieniło podejście uczelni technicznych do kandydatów, zwłaszcza tych, którzy nie wpadliby na pomysł zostania inżynierem. Do niemal identycznych wniosków doszli na Uniwersytecie Śląskim, gdzie od nowego roku akademickiego otwierają studia inżyniersko-magisterskie o nazwie inżynieria materiałowa. Nowością jest także informatyka inżynierska.

Zmiany w ofertach szkół wyższych to dopiero początek przegrupowania. Politechnika Śląska wykorzystała ku temu doskonałą okazję. - Do 2015 roku mają zniknąć w Polsce Nauczycielskie Kolegia Języków Obcych. Jedno z nich jest w Gliwicach. Po prostu przejęliśmy je pod swoje skrzydła, jako nowy wydział w ramach poszerzenia oferty studiów humanistycznych. Na Politechnice oprócz nowego wydziału, mamy także administrację i socjologię - wyjaśnia Doś.

Administracja jest także popularnym kierunkiem na Politechnice Wrocławskiej. Najciekawiej rozwija się wydział humanistyczny w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, gdzie studiuje wielu absolwentów śląskich szkół. Oprócz socjologii organizują tam także nabór na kulturoznawstwo.

Gliwicka uczelnia tłumaczy, że na tej fuzji z Kolegium Języków Obcych zyskają wszyscy. Kandydaci na studia dostaną indeks studenta zamiast słuchacza, zaś uczelnia większą dotację, jeśli uda się zapełnić kierunek, no i sama będzie organizować egzamin na licencjata, podczas gdy do tej pory absolwenci NKJO zaliczali go na Uniwersytecie Śląskim.

- Wszystkich zadziwia to połączenie. Ale mało kto wie, że to co się dzieje obecnie w Polsce odzwierciedla po prostu światowe tendencje. Uniwersytet Śląski ma na przykład świetne kontakty z London Polytechnic, na której kierunki humanistyczne są od dawna. Oczywiście, zastanawialiśmy się nad tym, czy szyld "Politechnika Śląska" nie zahamuje zainteresowania, ale szybko okazało się, że rekrutacja przeszła nasze nawet najśmielsze oczekiwania. Obecnie mamy już 430 chętnych na 200 miejsc - opowiada dr Małgorzata Borysławska z Kolegium Języków Obcych. I dodaje: - To pierwsza taka inicjatywa w kraju. Przecieramy szlak innym uczelniom.

Profesor Dariusz Rott z Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego tłumaczy, że jest to powrót do dawnej idei. - Początkowo byłem nastawiony sceptycznie do tego rodzaju pomysłów, ale ostatnio wziąłem udział w konferencji, zorganizowanej przez wydział humanistyczny AGH, uczelni, której dotąd nie podejrzewałbym o to, że ma taki wydział. Okazuje się jednak, że udało im się zgromadzić w swoich murach świetnych humanistów. Wydaje się, że uczelnie techniczne humanizują się z zyskiem, a uczelnie kojarzone do tej pory z naukami społecznymi i przyrodniczymi rozwijają kierunki o charakterze politechnicznym. Obecnie coraz częściej różnice między niektórymi kierunkami również powoli ulegają zatarciu - mówi prof. Rott.

Zmiany w szkolnictwie wyższym są nieuniknione

Z profesorem Czesławem Martyszem, prorektorem ds. kształcenia w Uniwersytecie Śląskim, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Politechniki otwierają kierunki humanistyczne, a uniwersytety inżynierskie. Czy jesteśmy świadkami nowych trendów w zarządzaniu szkolnictwem wyższym?
Rzeczywiście, powoli zaczynają się zacierać te różnice pomiędzy uczelniami kojarzonymi stricte z kierunkami technicznymi i odwrotnie. Obecnie nawet trudno wskazać czy tę, w cudzysłowie, wojnę zaczęły uczelnie techniczne, czy też uniwersytety. Prawdą jest jednak, że na całym świecie to nic nowego. Na przykład na uniwersytecie technicznym w Dreźnie mają nawet wydział prawa.

Uczelnie walczą w ten sposób o studentów?
Czasami zżymamy się, kiedy uczelnie techniczne otwierają kierunki humanistyczne, jeśli jednak spełniają wymagania kadrowe i programowe do otworzenia nowego kierunku, to dlaczego nie miałyby z tego korzystać. W zasadzie nie ma przeszkód, żeby tak się działo. Oczywiście łatwiej jest otworzyć kierunek humanistyczny na politechnice niż techniczny na uniwersytecie. Koszty tego ostatniego są dużo wyższe ze względu na konieczność zapewnienia zaplecza technicznego.

Takie pomysły realizują niemal wszystkie uczelnie w kraju. Nie jest to wyłącznie efekt chłodnej kalkulacji, sprowadzającej się do walki o studenta w czasach niżu demograficznego?
Uczelnie muszą się nastawiać na studentów, bo z nich przecież żyją. Może więc za kilka lat będziemy mieć filologów i po uniwersytecie, i po politechnice. Być może będą inaczej odbierani przez pracodawców, ale póki co dajemy wolny wybór. Nie można więc czynić nikomu zarzutu, że jest to podbieranie sobie studentów, bo są to działania zgodne z prawem. I co najważniejsze, na tym trudnym zmieniającym się rynku pracy oraz możliwościach kontynuowania studiów poza krajem, wyrównanie różnic pomiędzy odmiennymi typami uczelni wydaje się nieuniknione. Oczywiście studia dla górników na uniwersytecie zostaną nieprędko otwarte, bo uczelniom humanistycznym trudniej o tego rodzaju kadrę.

Tak czy inaczej konkurencja będzie większa?
Konkurencja zawsze rodzi nową jakość. Poza tym mamy taki a nie inny system finansowania szkolnictwa wyższego i za każdym studentem płynie dotacja z budżetu państwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto