Jak ksiądz zareagował na wiadomość o zatrzymaniu ojca rodziny z Ruptawy?
Byłem i jestem cały czas w szoku. Nie mogę uwierzyć w to. Od wczoraj dzwonią do mnie dziennikarze, od nich właściwie dowiedziałem się o tym zatrzymaniu.
Widywał go ksiądz ostatnio?
Od momentu pogrzebu, kiedy przydzielono mu mieszkanie w innej dzielnicy, widywałem go bardzo rzadko. Bywał tu już wyłącznie tylko na mszach za swoją rodzinę, którą zamawiał np. z okazji urodzin. Ostatnia taka msza była w lutym i na początku marca. Bywał tu też na cmentarzu.
Rozmawialiście?
Wiadomo, że chciało się mu pomóc uporać z tą tragedią. Zapraszałem go na plebanię, ale nie chciałem się też z butami wpraszać do jego życia. Gdyby potrzebował wsparcia, wiedział, że w parafii może na nas wszystkich liczyć. Ale nie rozmawiałem z nim o tym, co się wydarzyło. Byłem jedynie przy nim w szpitalu, po tej tragedii.
Po tragedii, pan Dariusz P. dalej był szafarzem?
Przed pożarem faktycznie udzielał komunii, bywał w kościele bardzo często. Udzielał także komunii chorym w domach. Po pożarze, przestał się już angażować.
Domyślał się ksiądz kiedykolwiek, że ojciec rodziny może mieć coś wspólnego z tą tragedią?
Nigdy nie przyszło mi to do głowy. Teraz myślę sobie, że jedyne, co mogło do tego doprowadzić, że mógł się faktycznie do tego przyczynić, to jakaś choroba. Nie chciałbym jednak, żeby wszyscy już ogłaszali na nim wyrok skoro sąd jeszcze niczego nie udowodnił. Słyszałem plotki, ale nigdy nie zaprzątałem sobie nimi głowy. Wiedziałem, że to była przykładna rodzina, takich ich zapamiętałem. Relacje małżeńskie były tam wspaniałe.
Rozmawiał ksiądz o tragedii z mieszkańcami?
Rozmawiałem, słyszałem o różnych plotkach, ale nie skupiałem na nich uwagi. Nigdy w swoich kazaniach nie wspominałem o tej tragedii i nie zamierzam tego robić.
Czytaj wszystko o pożarze w Jastrzębiu!
Pożar w Jastrzębiu: Zatrzymanie Dariusza P., Oświadczenie rodzin ofiar, Doniesienia śledczych ZDJĘCIA
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?