Proces nożownika z Katowic. Pseudokibic jest oskarżony o zabójstwo 19-letniego Dominika Koszowskiego
W grudniu 2018 roku Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała do sądu akt oskarżenia. Śledztwo dotyczyło sytuacji z 21 sierpnia 2016 roku. W Katowicach, w pobliżu dworca PKP, doszło wówczas do bójki, podczas której 19-letni Dominik Koszowski (były piłkarz GKS-u Katowice) zginął od ciosów nożownika w klatkę piersiową. Nożem ugodzony został także drugi mężczyzna - ojciec 19-latka.
- Bezpośrednio po tym zdarzeniu zatrzymanych zostało kilku uczestników bójki. Osoba, która jak wynikało ze zgromadzonych dowodów, posługiwała się podczas zdarzenia nożem, ukrywała się przed organami ścigania - mówiła jeszcze w grudniu prokurator Marta Zawada - Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Mężczyzna został zatrzymany 24 października 2017 roku na terenie Hiszpanii. Na początku 2018 roku przekazany został do Polski, na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Dariuszowi N. prokurator przedstawił zarzuty popełnienia przestępstwa udziału w bójce i zabójstwa 19 - letniego mężczyzny oraz udziału w bójce i usiłowania zabójstwa drugiego mężczyzny. - Dowody zgromadzone w śledztwie - zdaniem prokuratora - wskazują, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonych - dodała Marta Zawada - Dybek.
Przypomnijmy, że nożownik tuż po zdarzeniu uciekł z Polski i ukrywał się 14 miesięcy. Wpadł w Perafort w Katalonii. Miejsce pobytu 36-letniego mieszkańca Katowic, poszukiwanego od grudnia 2016 roku Europejskim Nakazem Aresztowania, ustalili policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Do zatrzymania doszło dzięki monitorowaniu ruchów poszukiwanego i ścisłej współpracy z katalońskimi stróżami prawa (za pośrednictwem ENFAST).
W międzyczasie N. zmienił wygląd, ponieważ przeszedł operację plastyczną w Pradze. W hiszpańskiej Katalonii wpadł w trakcie ładowania przesyłki z narkotykami. Zdradził go tatuaż klubu GKS Katowice.
Dariusz N. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składnia wyjaśnień. Jest tymczasowo aresztowany.
Podczas rozprawy Dariusz N. w dalszym ciągu nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia. Oskarzony miał zastrzeżenia do opinii biegłego, który miał ustalić, w jakich miejscach logował się telefon. Podważał też opinię biegłego z zakresu DNA.
Dariusz N.: "Jestem niewinny, a media do dzisiaj wskazują mnie jako sprawcę. Wyjechałem z Polski, bo bałem się".
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?