RKS Grodziec

Stawiają na młodych

W klubie obowiązują dwa podstawowe priorytety. Rozbudowa bazy oraz podnoszenie poziomu sportowego. Słabą stroną klubu są na razie drużyny młodzieżowe. W ciągu dwóch, trzech sezonów zarząd chce stworzyć taką ich ilość, aby każdy chłopak od najmłodszych lat po wiek juniorski miał możliwość trenowania i grania w klubie. Do tego niezbędna jest dalsza rozbudowa bazy (boisko treningowe, zaplecze socjalne). Dlatego też klub liczy przede wszystkim na dalszą, dobrą współpracę z będzińskim urzędem miejskim, MOSiR-em oraz lokalnymi przedsiębiorcami. Dużym wsparciem dla klubu są kibice. Ilość widzów na meczach pierwszej drużyny (średnio 300-400 osób) potwierdza duże zapotrzebowanie społeczności grodzieckiej na ten rodzaj rozrywki.

Kadra:

bramkarze:

Witold Wabno; Marcin Kapral

obrońcy:

Piotr Telega; Krzysztof Halemba; Łukasz Pasternak; Sebastian Kania; Marcin Krukowski; Dariusz Zawada;

pomocnicy:

Rafał Zarychta; Sebastian Giczański; Kamil Szczagiel; Rafał Gutowski; Mariusz Liszka; Zenon Kol; Michał Piwkowski;

Napastnicy:

Jarosław Madej; Mariusz Czubat; Tomasz Kozerański; Piotr Sokół; Mateusz Utratny

Zarząd klubu:

prezes: Henryk Postel

trener: Marian Noga

kierownik drużyny: Stanisław Curyło.

Jest lepiej niż w zeszłym sezonie

Marian Noga
trener drużyny

W tym sezonie wzmocniliśmy zespół. Doszło kilku nowych graczy z Sarmacji Będzin. Są to doświadczeni gracze bo grali już w czwartej lidze. W tym sezonie, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to chcemy powalczyć o awans. Najpierw jednak musimy poukładać drużynę ale to kwestia czasu żeby nowi zawodnicy ograli się w składzie. Pierwsze wyniki pozwalają mieć nadzieję na odegranie w obecnych rozgrywkach A-klasowych czołowej roli.

Złe chwile za nami

Tomasz Kwaśnicki
wiceprezes ds. organizacyjnych

RKS Grodziec w ostatnich latach przeszedł trudną drogę. Po upadku kopalni "Grodziec" będącej jedynym sponsorem klubu nastąpił okres upadku. Z czołowej drużyny IV ligi w kilka sezonów zespół zamienił się w B-klasową drużynę, która w pewnym momencie nie miała nawet własnego boiska. Tylko dzięki determinacji grupki zapaleńców (Jan Komoniewski, Stanisław Curyło, Wiesław Milewski, Tomasz Kwaśnicki, Oliwer Topolski) udało się nie dopuścić do całkowitej likwidacji klubu.