Zapraszam do lektury dosyć nietypowej książki kucharskiej. W trakcie wieloletnich poszukiwań naszych dawnych smaków wpadło mi w ręce siedem perełek kuchni lwowskiej. Są to zeszyciki z zapisanymi przepisami. Pierwszy, skrzętnie notowany przez rodzinę państwa Leńków z Lwowa, pochodzi z roku 1914. Kolejne, datowane na lata 1918, 1919, 1934, 1938 i dwa bez dat, są doskonałymi przewodnikami po ówczesnych specjałach kulinarnych Lwowa.
Najprawdopodobniej autorka owych notatek nie jest twórcą zamieszczonych w tej książce przepisów. Przekazane są tam kulinarne dzieje rodziny i zbiór ten należy traktować bardziej jako pewien sposób przekazu dobrych obyczajów gastronomicznych.
Lwów - miasto legenda - jak żadne inne polskie miasto ma zawsze w sobie wiele różnorodnych znaczeń.
Miasto różnorodnych kultur - Polaków, Ukraińców, Żydów i Ormian.
Miasto najwierniejsze z wiernych Rzeczypospolitej, którego symbolem jest cmentarz Orląt Lwowskich.
Miasto nauki i kultury ze znaną na całym świecie lwowską szkołą matematyczno-logiczną, z wciąż zachwycającymi piosenkami i filmami.
Jest też Lwów miastem o interesującej i oryginalnej kuchni - niepowtarzalny smak łączący smaki Kresów ze smakami Korony.
Książka wskrzesza stare lwowskie tradycje kucharskie, opisuje zamiłowanie mieszkańców do biesiad, jak i przekazuje starannie przechowywane przepisy przywracające smak dawnego Lwowa.
Aby wygrać książkę "Kuchnia lwowska" należało odpowiedzieć na pytanie:
Którą z kuchni świata cenicie najbardziej - i dlaczego?
Książkę "Kuchnia lwowska" wygrali:
Ł. Filipiak (Mysłowice)
Odp."Najbardziej cenię kuchnie polską (ze szczególnym uwzględnieniem kuchni śląskiej), być może nie będę oryginalny. Próbowałem wielu dań z kuchni: azjatyckiej, włoskiej, śródziemnomorskiej, i smaki były ciekawe, jednak to co "swojskie" i do czego przyzwyczaiłem swoje podniebienie smakuje mi najlepiej. Być może jest jednak na świecie kuchnia której potrawy polubię jeszcze bardziej, jednak jeszcze nie było dane mi spróbować... Ale czekam z niecierpliwością..."
K. Wierzbowska (Warszawa)
Odp."Kuchnia włoska - inspirująca, lekka, zdrowa. Kuchnia włoska jest nieskomplikowana i przede wszystkim oparta na produktach, które zapewnia matka Natura, gdyż świeżość składników jest tu najważniejsza. Włoskie potrawy kuszą bogactwem warzyw, aromatycznych ziół, świeżo tłoczonej oliwy, lokalnych serów i wędlin oraz grzybów, ryb i owoców morza."
A. Filipowska (Łódź)
Odp."Najbardziej na świecie lubię i cenię kuchnię... mojej babci! Typowa polska kuchnia - kluchy na parze, młode ziemniaczki, kotlecik, kapustka, buraki. Wszelkie mączne wyroby - kluseczki, pyzy, placuszki -uwielbiam! Dlatego drugą moją ulubioną kuchnią jest kuchnia włoska - makarony, pasty, a do nich boskie sosiki! "
P. Stawiarski (Kraków)
Odp."Najbardziej chyba lubię kuchnię węgierską. Przewijający się - jak leitmotiv - smak słodkiej papryki, zapach i kolor duszonych warzyw oraz ciężkość i zawiesistość sosów. I uwieńczenie każdego posiłku - niesamowite w smaku słodkie węgierskie ciasta."
G. Polok (Sosnowiec)
Odp."Najbardziej cenię kuchnię ... bałkańską za prostotę i szybkość, włoską za lekkostrawność i witalność, śląską za sentyment i historię, azjatycką za swoją pikanterię oraz ... orawską za "Smażeny Sir"!
Zwycięzcom serdecznie gratulujemy (nagrody prześlemy pocztą), a pozostałym internautom pozostaje życzyć szczęścia w naszych kolejnych konkursach.
Fiedoruk Andrzej, Kuchnia lwowska, Zysk i S-ka, cena 29, 90 zł.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?