W 48-osobowym sejmiku województwa śląskiego Platforma Obywatelska zdobyła niemal połowę mandatów. Jako dominująca siła polityczna, narzuci więc partnerom swoje reguły gry.
Najbardziej racjonalnym sojuszem będzie koalicja z SLD, która funkcjonowała już w minionej kadencji sejmiku. Tworzenie wspólnych zarządów z Sojuszem będzie zresztą trendem obowiązującym w skali kraju. W ten sposób PiS zostanie sprowadzone na margines władzy, a współdziałanie Platformy z Sojuszem w województwach będzie poligonem doświadczalnym przed powstaniem koalicji tych dwóch sił po wyborach parlamentarnych, które odbędą się w przyszłym roku.
Na marszałka województwa śląskiego namaszczono obecnego wicewojewodę śląskiego Adama Matusiewicza, który w regionie jest prawą ręką szefa PO Tomasza Tomczykiewicza. Praktycznie bez kampanii osiągnął niezły wynik: ponad 20 tys. głosów. Ma też poparcie najważniejszych polityków swojej partii. Wielu działaczy Platformy nie wyklucza scenariusza, w którym na najważniejszych stołkach nie dojdzie do żadnych zmian i na czele zarządu pozostanie Bogusław Śmigielski - tym bardziej że w małym okręgu zagłębiowskim zrobił przecież wynik lepszy od Matusiewicza. To jednak mało prawdopodobny scenariusz.
Prawie pewne miejsce w zarządzie ma - jak dotychczas - lider SLD Zbyszek Zaborowski. Niezwykle istotna będzie nominacja na członka zarządu odpowiedzialnego za ochronę zdrowia, bo nadchodzące cztery lata to czas przekształceń tych placówek. Z naszych informacji wynika, że na tym stanowisku obroni się Mariusz Kleszczewski (PO). Być może swoje miejsce w zarządzie zachowa też Piotr Spyra (PO).
Jak się dowiadujemy, porażka Arkadiusza Godlewskiego (PO) w walce o fotel prezydenta Katowic otwiera przed nim drzwi Urzędu Marszałkowskiego. Prawdopodobnie zostanie wicemarszałkiem odpowiedzialnym m.in. za fundusze unijne. Miałby czas na zebranie sił i stworzenie solidnego zaplecza przed następnymi wyborami.
PO w swoich kalkulacjach musi też wziąć pod uwagę i docenić wyniki głosowania w okręgu rybnickim, gdzie Ewa Lewandowska zdobyła ponad 28 tys. głosów, nie mówiąc już o rekordzie, jaki pobiła Ludgarda Buzek, która w okręgu gliwickim zdobyła prawie 40 tys. głosów. Żona szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka startowała z list PO, choć jest bezpartyjna. Taki wynik potwierdził w pewnym sensie także nieprzemijające poparcie Ślązaków dla byłego premiera.
Zmian personalnych w zarządzie oczekuje opozycja.
- Utrzymanie status quo jest nie do zaakceptowania. To były cztery lata zastoju - przekonuje regionalny szef PiS, poseł Wojciech Szarama.
Z list Prawa i Sprawiedliwości do sejmiku weszło jedenastu radnych, a więc można spodziewać się, że PiS pozostanie mocną opozycją. Cały skład zarządu poznamy za ok. dwa tygodnie. Do tego czasu, zgodnie z ordynacją wyborczą, trzeba zwołać posiedzenie sejmiku.
Nowi radni sejmiku województwa śląskiego
Prawdopodobna lista nowych radnych w sejmiku wojewódzkim.
PO: 23 radnych
Adam Matusiewicz, Piotr Spyra, Agnieszka Kostempska, Bogusław Śmigielski, Mariusz Kleszczewski, Ludgarda Buzek, Jan Borzymowski, Ewa Lewandowska, Piotr Zienc, Andrzej Gościniak, Lucyna Kręcichwost, Karol Węglarzy, Aleksandra Gajewska - Przydryga, Janusz Buzek, Witold Grim, Maria Potępa, Piotr Kurpios, Aleksandra Trybuś, Grzegorz Wolnik, Anna Hetman, Zygmunt Wilk, Paweł Kaleta, Wojciech Zamorski.
PiS: 11 radnych
Artur Warzocha, Bożena Borys-Szopa, Czesław Sobierajski, Andrzej Kamiński, Bogdan Święczkowski, Michał Wójcik, Andrzej Kamiński, Jan Kawulok, Piotr Pyzik, Barbara Dworak.
SLD: 9 radnych
Zbyszek Zaborowski, Małgorzata Tkacz-Janik, Marian Jarosz, Michał Czarski, Marian Gajda, Andrzej Marszałek, Henryk Moskwa, Stanisław Dzwonnik, Wiesław Maras.
RAŚ: 3 radnych
Jerzy Gorzelik, Henryk Mercik, Janusz Wita.
PSL: 2 radnych
Marian Ormaniec, Władysław Serafin.
Po zliczeniu głosów ze wszystkich obwodów na liście mogą pojawić się drobne korekty.
Karuzela z nazwiskami
W ławach sejmiku województwa śląskiego będzie wyjątkowo rodzinnie.
Obok Ludgardy Buzek z list PO wszedł krewniak jej męża, czyli nikomu nieznany, poza nazwiskiem, Janusz Buzek. - Do pana przewodniczącego PE może mówić wujku - zdradzają nam w regionalnej PO. Była to wyjątkowa, jak widać, rekomendacja.
Wszystko wskazuje na to, że i tym razem zadziałała magia nazwiska, bo pan Janusz zdobył kilka tysięcy głosów.
Sztuczkę z nazwiskami postanowił też wykorzystać Ruch Autonomii Śląska, ale bardziej przekornie niż koniunkturalnie. Otóż na swoich listach zamieścił kandydatów z nazwiskami swych oponentów, a więc kandydatów Spyrę i Uszoka, którzy noszą to samo nazwisko co szef Ruchu Polski Śląsk - Piotr Spyra i prezydent Katowic - Piotr Uszok. W ich przypadku RAŚ nie liczył na dobry wynik, ale panowie zdobyli niezłe poparcie wyborców.
Więcej o wyborach samorządowych na stronach dziennikzachodni.pl/wybory/
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?