Siewierz: Stodoły z czasów wojny wciąż niebezpieczne

Część jest totalnie zniszczona, po części strawiona przez ogień, a inne zapadają się ze starości. To obraz stodół w Siewierzu, znajdujących się na terenie Spółki Leśno-Gruntowej. Budynki opuszczonych stodół w każdej chwili mogą się zawalić, a niestety stały się placem zabaw dla miejscowych dzieci. Jak twierdzi Spółka Leśno- Gruntowa Siewierz - sytuacja jest bardzo skomplikowana, ponieważ stodoły należą do prywatnych właścicieli.

- Nie jesteśmy właścicielami stodół, a terenu na których się one znajdują. Cześć z tych, które znajdowały się w centrum Siewierza zostało już wyburzonych, bo ich sytuacja prawna została uregulowana - tłumaczy Janusz Nawrot ze Spółki Leśno-Gruntowej Siewierz. W dalszym ciągu toczą się sprawy stodół na ul. Stoczkowej. Wystąpiliśmy z pismem do szkół, aby dyrektorzy uczulili uczniów, że jest to teren niebezpieczny i pod żadnym pozorem nie można się tam bawić - dodaje. Takiego wytlumaczenia nie przyjmuje miasto.

- Wielokrotnie zwracaliśmy się do spółki o zabezpieczenie tego terenu. Jednak nasze prośby wciąż pozostają bez odzewu - komentuje całą sprawę Dariusz Waluszczyk z Urzędu Miejskiego w Siewierzu. Całą sytuacją są oburzeni również mieszkańcy. - Ciężko jest upilnować dzieci, szczególnie chłopców, dla których takie rozwalające się stodoły to raj, w którym mogą popuścić wodze fantazji. Co jest oczywiście przerażające - komentuje Janina (nazwisko do wiadomości redakcji). - Najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowite ich wyburzenie. Przecież i tak nikt ich nie użytkuje już od bardzo dawna. Tylko czekać aż komuś stanie się krzywda. Kto wtedy weźmie za to odpowiedzialność ? - dodaje.

Ruiny z czasów wojny czekają na rozbiórkę