Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skąd wziąć pieniądze na odnowę Śląska?

Grażyna Kuźnik
Jeszcze w tym roku ma być gotowy "Rządowy Program dla terenów poprzemysłowych", obejmujący regiony najbardziej zdegradowane, a więc przede wszystkim Górny Śląsk. Jednak już teraz założenia programu wywołują dyskusję.

Jeszcze w tym roku ma być gotowy "Rządowy Program dla terenów poprzemysłowych", obejmujący regiony najbardziej zdegradowane, a więc przede wszystkim Górny Śląsk. Jednak już teraz założenia programu wywołują dyskusję. Zdaniem jego krytyków, za pięknymi słowami o konieczności rewitalizacji zdegradowanych obszarów, nie pójdą czyny. Chodzi zwłaszcza o sposób pozyskiwania pieniędzy na odnowę terenów pogórniczych. Czy uda się spełnić postulaty programu, gdy równocześnie stale oddłuża się kopalnie z tytułu zaległych opłat eksploatacyjnych?

Na krótką metę

Zgodnie z prawem za szkody powinien zapłacić ten, kto je wyrządził. Minister środowiska poinformował jednak, że jako wierzyciel umarza górnictwu węgla kamiennego zaległe opłaty w wysokości 1.175 mln zł, z czego zobowiązania główne stanowią 566 mln zł. Ponadto w projektowanej ustawie o restrukturyzacji węgla kamiennego w latach 2003-2006, minister środowiska zgodził się na zwiększenie oddłużenia kopalń z tytułu zaległych opłat eksploatacyjnych - o dodatkowe 75 mln złotych.

Ekolodzy twierdzą, że jest to działanie krótkowzroczne. Na Górnym Śląsku co trzeci hektar ziemi jest zdegradowany ekologicznie. W większości odpowiadają za to właśnie kopalnie. Aż połowa zasobów węgla leży pod terenami silnie zurbanizowanymi. W przypadku województwa śląskiego największym problemem jest podziemna eksploatacja górnicza, która powoduje zmiany stosunków wodnych, niszczenie budynków i dróg.

Do rozbiórki

Najbardziej zdegradowane tereny to okolice Bytomia i Jastrzębia. Głębokiej restrukturyzacji potrzebują takie miasta jak: Chorzów, Zabrze, Świętochłowice i Siemianowice. W Katowicach szkody górnicze widoczne są szczególnie na obrzeżach miasta. Kopalnie "Murcki" i "Staszic" stosowały tam metodę zawałową.

W Jastrzębiu kopalnia "Jas-Mos" wydobywała węgiel z filara ochronnego na zawał. Dzisiaj kilkaset domów z tego regionu nadaje się tylko do wyburzenia. W Bytomiu 80 proc. awarii gazowych spowodowanych jest szkodami górniczymi. Ulice tego miasta zapadły się o kilkanaście metrów. Największe zniszczenia dotknęły dzielnice Miechowice i Karb. Kopalnie "Miechowice" i "Bobrek" nie stosowały podsadzki, czyli zapełniania przestrzeni po wybranym węglu. Kopalniom opłacało się wydobywać jak najtaniej, niszcząc środowisko.
W Polsce na usuwanie skutków eksploatacji górniczej przeznacza się zaledwie około 2 proc. kosztów wydobycia. A na przykład w Niemczech na usuwanie szkód górniczych kopalnie przeznaczają 10-15 proc. tych kosztów.

Brak pieniędzy na rewitalizację zniszczonych terenów to problem nie tylko Górnego Śląska. W całej Polsce jest 8.000 km kw. terenów zdegradowanych, a w stopniu bardzo dużym - ponad 1.400 km kw. Powierzchnia obszarów zagrożonych przemysłową degradacją wynosi prawie 39.500 km kw. To bardzo dużo.

Wielkie cele

Jak zamierza poradzić sobie z tym "Rządowy Program dla terenów poprzemysłowych"? Celem strategicznym Programu jest stworzenie warunków dla zagospodarowania tych terenów zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Natomiast celami bezpośrednimi są: ograniczenie procesu zmniejszania powierzchni terenów niezdegradowanych (tzw. greenfields), przywrócenie do obrotu gospodarczego terenów zdegradowanych (tzw. brownfields), rozwój najlepszych technologii i technik wspomagających rekultywację i rozwój sektora przedsiębiorstw zajmujących się rekultywacją.

Dr Jan Rzymełka poseł i przewodniczący Społecznego Komitetu ds. Zagospodarowania Terenów Poprzemysłowych:

Skoro resort ochrony środowiska darowuje tak wysokie zobowiązania wobec siebie, to trudno uwierzyć, że dojdzie do rewitalizacji Śląska. Przeciwnie, takie decyzje pogłębiają tylko degradację terenu, gdzie mieszka 5 mln ludzi. Wiadomo, że rząd czyni to dla 120 tys. osób nadal zatrudnionych w górnictwie, ale trzeba pamiętać, że gdy kopalnie zostaną zamknięte, nowy inwestor już tutaj nie przyjdzie. Odstraszą go skażone i zdeformowane tereny. Co się wtedy stanie z tysiącami ludzi bez pracy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto