Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skopali policjanta, bo nie dopuścił do kradzieży

Sławomir Cichy, Aleksander Król
Jeden z rybnickich bandytów, którzy zaatakowali policjanta. Tak jak pozostali  jest już za kratkami
Jeden z rybnickich bandytów, którzy zaatakowali policjanta. Tak jak pozostali jest już za kratkami Fot. materiały policji
Uraz ręki, stłuczona głowa i związany z tym wstrząs mózgu, a także silne bóle brzucha - to stan policjanta, po tym jak wczoraj w nocy w Rybniku przeszkodził trzem bandytom w kradzieży auta na jednym z osiedli.

Przedstawiając się jako stróż porządku, jeszcze bardziej rozjuszył napastników, którzy zaczęli go kopać, by na koniec zrzucić ze schodów.

Na policjanta podnieśli rękę miejscowi chuligani, doskonale znani z licznych bójek, kradzieży i dewastacji. To kolejny przypadek, gdy bandyci, dowiadując się z kim mają do czynienia, działają wyjątkowo brutalnie. O tym, że interwencja funkcjonariusza była uzasadniona, świadczą ślady włamania do volkswagena golfa, w którym poodrywali klamki.

Zdaniem mł. asp. Ryszarda Czepczora z rybnickiej policji relacjonującego wypadki z poprzedniej nocy, postawa jego kolegi jest godna naśladowania. Mimo poważnych obrażeń ciała, funkcjonariusz powiadomił kolegów i sprawców zatrzymano.

"Taka powinna być cała policja. Powinna pomagać. Superpolicjant". "Miał odwagę sam na trzech i to w nocy? Brawo" - to tylko dwa z wielu podobnych wpisów pod informacją o zdarzeniu, na stronie internetowej "Polski Dziennika Zachodniego".

Socjolog, dr Marek Szopski, specjalista od zachowań kulturowych Anglosasów, mówi, że siłą angielskiego "bobby" jest charakterystyczny strój i powszechna wiedza, że jest uzbrojony tylko w pałkę. Teoretycznie, mimo tak wątłych argumentów siłowych, jest uważany za skutecznego obrońcę prawa na ulicy.

- To wynika z tamtejszej kultury. Zaatakowanie bezbronnego jest nie tylko haniebne, ale budzi społeczny niesmak i dezaprobatę. Trudno po zatrzymaniu przestępcy o jego wiarygodną linię obrony, więc wyroki zapadające za podniesienie ręki na stróża prawa są bardzo wysokie - mówi.

Jego zdaniem, w Polsce nie ma szacunku ani dla munduru, ani do odznaki. To spadek po przeszłości.

- Ta formacja w Polsce kojarzy się nadal z aparatem represji. W końcu policję w obecnym kształcie mamy od niespełna 20 lat. W Wielkiej Brytanii policja powstała jako pierwsza na świecie - dodaje.

Co gorsza, coraz częściej widząc przemoc na ulicy, przechodzimy obok obojętnie. Coraz częściej, zwłaszcza ostatnio - po nagłośnieniu śmierci interweniującego policjanta, pojawiają się głosy, że jak najszybciej należy zmienić polskie prawo, by przeciwdziałać takim ekscesom.

- Ilu policjantów ma bezsensownie zginąć, żeby ktoś zrobił wreszcie coś z naszym prawem, z obojętnością ludzi, którzy niczego nie widzą, bo bezkarne katowanie człowieka obok ich nie dotyczy? - piszą na swoich portalach blogerzy.

Dowodem na to, że przestępcy coraz częściej decydują się na atakowanie stróżów porządku są choćby dane śląskiej policji.

- W minionym roku takich przypadków było o 36 więcej niż w 2008 r., co powoduje, że przekroczona została liczba 400 ataków na funkcjonariuszy - mówi podinsp. Andrzej Gąska ze śląskiej KWP.

Policjanci z patroli pieszych widzą swoją pracę w dwóch kolorach. Czarnym i białym. Służba nie ma odcieni szarości.

- Jesteśmy super, kiedy podczas interwencji któryś zginie albo - mimo strat własnych - jakoś przegoni napastników. Ma wówczas szansę na wyższy stopień, nagrodę albo - jak w wypadku kolegi z Warszawy - na pośmiertny krzyż zasługi. Jednak kiedy złapany bandyta poskarży się, że złamał paznokieć przy zatrzymaniu, rusza machina próbująca udowodnić, że to policjant jest bandytą, którego trzeba izolować - mówią funkcjonariusze. Dodają, że coraz częściej po zmroku, po cywilnemu, na urlopie czy po służbie nie chcą się wychylać, bo jakiś służbista może dopatrzeć się przekroczenia uprawnień. - To tylko pięknie brzmi, że policjant jest zawsze na służbie. W praktyce bywa różnie - dodają.

Wirtualne pokolenie JP 100%

W środę zamordowano policjanta w Warszawie, w nocy z czwartku na piątek napadnięto na funkcjonariusza interweniującego w Rybniku.

Oba przestępstwa zostały popełnione przez młodych ludzi, którzy nie mają szacunku do policjantów i jednoczą się pod hasłem JP 100%.

Wbrew pozorom, ten akronim nie ma nic wspólnego z pokoleniem JP II, które zyskało popularność po śmierci papieża. JP 100% to skrót od wulgarnego wyrażenia J**** Policję na sto procent.

Termin ten jest doskonale znany polskim użytkownikom internetu. Posługiwał się nim także Kill Cops Terror Gang na naszej-klasie.pl. Hasło JP 100% można znaleźć w komentarzach pod tekstami publikowanymi w internecie dotyczącymi policji.

W sieci można kupić także koszulki z tym akronimem, a na murach nie brak graffiti, które go popularyzuje. Większość internautów podchodzi jednak do hasła krytycznie. W sieci jest wiele stron, których autorzy drwią sobie z pokolenia JP 100%.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto