Do tragedii doszło ok. godz. 23.20 w nocy z 3 na 4 stycznia w KWK Wujek-Ruch Śląsk w Rudzie Śląskiej.
Na głębokości 1050 metrów 38-letni górnik, który pracował w oddziale wydobywczym kopalni Wujek-Śląsk, został przygnieciony oderwaną od stropu łatą węgla o długości dwóch metrów.
- Zjeżdżający na dół lekarz potwierdził brak oznak życia - potwierdza Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Katowickiego Holdingu Węglowego, pod który podlega kopalnia Wujek-Śląski.
Mężczyzna miał blisko 22 lata pracy, z tego 5 lat na kopalni. Był żonaty. Osierocił jedno dziecko.
- Szczegółowe przyczyny zajścia zdarzenia, jego okoliczności bada komisja powołana przez OUG w Katowicach z udziałem służb kopalnianych i KHW - zapowiada rzecznik prasowy KHW.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?