Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokół z Orzecha ciągle nie może wznieść się na poziom sprzed roku

Stanisław Wawszczak
Sokół Orzech wiosną meczu jeszcze nie wygrał
Sokół Orzech wiosną meczu jeszcze nie wygrał Stanisław Wawszczak
LKS Sokół Orzech przegrał na własnym boisku z UKS Pionier Ujejsce 2:3 (0:2) mecz XX kolejki rozgrywek o mistrzostwo ligi okręgowej katowickiej grupy IV. Piłkarze z Orzecha jeszcze nie wygrali wiosną meczu, więc przybyli na mecz najwierniejsi kibice oczekiwali przełamania.

Sokół Orzech zajmował w tabeli czwarte miejsce od końca, a zespół gości plasował się tuż za nią ze stratą jednego punktu. Rozegrany w sobotnie, zimne popołudnie mecz był więc klasykiem z gatunku tych, za sześć punktów. Początek spotkania przebiegał pod znakiem wzajemnego badania możliwości, ale z upływem czasu goście opanowani chęcią rewanżu za jesienną porażką na własnym boisku, zaczęli okazywać więcej determinacji. Grali szybciej i dokładniej, stwarzając raz za razem groźne sytuacje pod bramką gospodarzy.

Po jednej z nich w 32 minucie Sebastian Sprot sfaulował Kamila Majewskiego w polu karnym, w wyniku czego sędzia nakazał wykonanie rzutu karnego. Celnym strzałem popisał się Piotr Zarychta i goście objęli prowadzenie. W 41 minucie Wojciech Śmiłowski podwyższył na 2:0. Napastnik gości otrzymał znakomite podanie w uliczkę, poszedł w lewo wyprzedzając obrońców gospodarzy i mocnym strzałem po przekątnej pokonał naszego golkipera.

Po przerwie nasi zagrali z większym animuszem, ale czystych sytuacji nie stwarzali. Tymczasem w 58 minucie Krystian Kowalik sięgnął głową wrzutki w pole bramkowe i podwyższył na 3:0. Po tym ciosie miejscowi jakby przygaśli. Trenerzy Sokoła dokonali zmian i mobilizowali nieustannie do walki o zmianę rezultatu. Kiedy w 63 minucie Radosław Paliga dalekim strzałem tuż przy słupku pokonał bramkarza gości wydawało się, że kolejne bramki wiszą w powietrzu.

Tymczasem goście umiejętnie bronili dostępu do swojego pola karnego, groźnie atakując. Po jednym z takich kontrataków po raz czwarty umieścili piłkę w naszej siatce, ale na szczęście sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Mimo naciskania nasi nie potrafili dojść do czystych pozycji strzeleckich. W ostatnich sekundach meczu, już w doliczonym czasie Paliga ponownie celnie strzelił dając gospodarzom bramkę kontaktową. Było za późno, bo chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni. 2:3.

- Wyszliśmy do meczu jacyś spięci i pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Chłopcy czują nóż na gardle i to sprawia, że w naszej grze jest sporo nerwowości. Dopiero końcówka drugiej połowy wyglądała nieźle. W Sokole gram od ośmiu lat, jesteśmy tu razem z Pawłem Piekarczykiem jednymi z najdłuższym stażem piłkarzami. Próbujemy obronić ten zespół przed spadkiem. Na treningach wygląda to nieźle, kiedy wyjdziemy na boisko nie umiemy zagrać piłą. Wierzę, że w upływem czasu będziemy coraz lepsi, a jak już nie raz udowodniliśmy potrafimy walczyć do końca – zapewniał po meczu Wojciech Neuman, schodzący po meczu z boiska z opaską kapitana Orzecha.

- Przejąłem zespół po Arturze Działachu. Odejście Działacha było spowodowane słabą postawą zespołu w rundzie jesiennej, trzeciej przecież drużyny poprzedniego sezonu. Wcześniej pracowałem w Sokole z grupami młodzieżowymi, teraz prowadzę zespół seniorów z pomocą Marka Grabowskiego. Marek nie mógł dzisiaj zagrać z zespołem i to poważne osłabienie. Walczymy o utrzymanie, staramy się poskładać zespół po ubytkach w przerwie zimowej. Do Odry odeszli Hanak, Drabik, Biela i Kaczmarek. Zespół wzmocnili Praski ze Zbrosławic, Strzelczyk z Radzionkowa, Mateusz Przewięźlik z Kozłowej Góry, Grzegorz Stolarczyk ze Świerklańca i Dramski ze Strażaka Mierzęcice. Do gry powrócili też Neuman, Mik i Piekarczyk. Wiosna zaczęła się fatalnie, młody zespół nie potrafi sobie poradzić z presją konieczności wygrywania. Nie przypuszczałem, że możemy dzisiaj stracić jakikolwiek punkt. Wierzę, że wystarczy jeden wygrany mecz i nastąpi przełamanie – mówi Krzysztof Renka, trener Sokoła Orzech.

Sokół po XX kolejce spadł w tabeli na trzecie miejsce od końca. Pozostałe nasze drużyny w okręgówce nie grały lepiej. Odra zremisowała w Siemianowicach z zespołem środka Siemianowiczanką 1:1, a Orzeł Nakło Śl. uległ na własnym boisku liderowi Tęczy Błędów 3:5. Odra utrzymała w tabeli miejsce 11., Orzeł spadł na 13. W następną sobotę czekają nas derby Odra – Sokół, a Orzeł spotka się w niedzielę z rezerwami Polonii w Bytomiu.

LKS SOKÓŁ ORZECH – UKS PIONIER UJEJSCE 2:3 (0:2)

BRAMKI: Paliga (63, 90+1) – Zarychta (32, karny), Śmiłowski (41), Kowalik (58).
SOKÓŁ: Dariusz Strzelczyk – Sebastian Sprot (65, Grzegorz Stolarczyk), Mateusz Dolibóg, Wojciech Neuman, Mateusz Wyląg – Dawid Świerkowski (55, Damian Fritsch), Łukasz Szołtysik, Mateusz Praski, Paweł Piekarczyk (55, Tomasz Kwaśniewski) - Rafał Dramski, Mateusz Tobor (55, Radosław Paliga).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto