Sokół Orzech zajmował w tabeli czwarte miejsce od końca, a zespół gości plasował się tuż za nią ze stratą jednego punktu. Rozegrany w sobotnie, zimne popołudnie mecz był więc klasykiem z gatunku tych, za sześć punktów. Początek spotkania przebiegał pod znakiem wzajemnego badania możliwości, ale z upływem czasu goście opanowani chęcią rewanżu za jesienną porażką na własnym boisku, zaczęli okazywać więcej determinacji. Grali szybciej i dokładniej, stwarzając raz za razem groźne sytuacje pod bramką gospodarzy.
Po jednej z nich w 32 minucie Sebastian Sprot sfaulował Kamila Majewskiego w polu karnym, w wyniku czego sędzia nakazał wykonanie rzutu karnego. Celnym strzałem popisał się Piotr Zarychta i goście objęli prowadzenie. W 41 minucie Wojciech Śmiłowski podwyższył na 2:0. Napastnik gości otrzymał znakomite podanie w uliczkę, poszedł w lewo wyprzedzając obrońców gospodarzy i mocnym strzałem po przekątnej pokonał naszego golkipera.
Po przerwie nasi zagrali z większym animuszem, ale czystych sytuacji nie stwarzali. Tymczasem w 58 minucie Krystian Kowalik sięgnął głową wrzutki w pole bramkowe i podwyższył na 3:0. Po tym ciosie miejscowi jakby przygaśli. Trenerzy Sokoła dokonali zmian i mobilizowali nieustannie do walki o zmianę rezultatu. Kiedy w 63 minucie Radosław Paliga dalekim strzałem tuż przy słupku pokonał bramkarza gości wydawało się, że kolejne bramki wiszą w powietrzu.
Tymczasem goście umiejętnie bronili dostępu do swojego pola karnego, groźnie atakując. Po jednym z takich kontrataków po raz czwarty umieścili piłkę w naszej siatce, ale na szczęście sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Mimo naciskania nasi nie potrafili dojść do czystych pozycji strzeleckich. W ostatnich sekundach meczu, już w doliczonym czasie Paliga ponownie celnie strzelił dając gospodarzom bramkę kontaktową. Było za późno, bo chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni. 2:3.
- Wyszliśmy do meczu jacyś spięci i pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Chłopcy czują nóż na gardle i to sprawia, że w naszej grze jest sporo nerwowości. Dopiero końcówka drugiej połowy wyglądała nieźle. W Sokole gram od ośmiu lat, jesteśmy tu razem z Pawłem Piekarczykiem jednymi z najdłuższym stażem piłkarzami. Próbujemy obronić ten zespół przed spadkiem. Na treningach wygląda to nieźle, kiedy wyjdziemy na boisko nie umiemy zagrać piłą. Wierzę, że w upływem czasu będziemy coraz lepsi, a jak już nie raz udowodniliśmy potrafimy walczyć do końca – zapewniał po meczu Wojciech Neuman, schodzący po meczu z boiska z opaską kapitana Orzecha.
- Przejąłem zespół po Arturze Działachu. Odejście Działacha było spowodowane słabą postawą zespołu w rundzie jesiennej, trzeciej przecież drużyny poprzedniego sezonu. Wcześniej pracowałem w Sokole z grupami młodzieżowymi, teraz prowadzę zespół seniorów z pomocą Marka Grabowskiego. Marek nie mógł dzisiaj zagrać z zespołem i to poważne osłabienie. Walczymy o utrzymanie, staramy się poskładać zespół po ubytkach w przerwie zimowej. Do Odry odeszli Hanak, Drabik, Biela i Kaczmarek. Zespół wzmocnili Praski ze Zbrosławic, Strzelczyk z Radzionkowa, Mateusz Przewięźlik z Kozłowej Góry, Grzegorz Stolarczyk ze Świerklańca i Dramski ze Strażaka Mierzęcice. Do gry powrócili też Neuman, Mik i Piekarczyk. Wiosna zaczęła się fatalnie, młody zespół nie potrafi sobie poradzić z presją konieczności wygrywania. Nie przypuszczałem, że możemy dzisiaj stracić jakikolwiek punkt. Wierzę, że wystarczy jeden wygrany mecz i nastąpi przełamanie – mówi Krzysztof Renka, trener Sokoła Orzech.
Sokół po XX kolejce spadł w tabeli na trzecie miejsce od końca. Pozostałe nasze drużyny w okręgówce nie grały lepiej. Odra zremisowała w Siemianowicach z zespołem środka Siemianowiczanką 1:1, a Orzeł Nakło Śl. uległ na własnym boisku liderowi Tęczy Błędów 3:5. Odra utrzymała w tabeli miejsce 11., Orzeł spadł na 13. W następną sobotę czekają nas derby Odra – Sokół, a Orzeł spotka się w niedzielę z rezerwami Polonii w Bytomiu.
LKS SOKÓŁ ORZECH – UKS PIONIER UJEJSCE 2:3 (0:2)
BRAMKI: Paliga (63, 90+1) – Zarychta (32, karny), Śmiłowski (41), Kowalik (58).
SOKÓŁ: Dariusz Strzelczyk – Sebastian Sprot (65, Grzegorz Stolarczyk), Mateusz Dolibóg, Wojciech Neuman, Mateusz Wyląg – Dawid Świerkowski (55, Damian Fritsch), Łukasz Szołtysik, Mateusz Praski, Paweł Piekarczyk (55, Tomasz Kwaśniewski) - Rafał Dramski, Mateusz Tobor (55, Radosław Paliga).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?